Ledwo przekroczyłem próg szkoły, a już zdążyłem spaść ze schodów. No ale cóż do szkoły iść musiałem. Pierwsza lekcja matematyka pani oddaje kartkówki a u mnie jedynka. Jak by tego było mało zostałem wzięty do odpowiedzi. No i oczywiście dwója. Fatalny dzień się wydłużał, ale teraz w-f będę mogł się trochę wyżyć, ale nie na lekcji. Chłopaki wciągnęli mnie do damskiej przebieralni. Zdenerwowany zaczęłem się wydzierać na pół szkoły. Aż w końcu pojawił się pan od w-f i zabrał mnie do dyrektora. Moi rodzice przyjechali a po całej rozmowie na korytarzu szkolnym powiedzieli mi że nici z mojego wymarzonego telefonu. Mało tego dostałem szlaban na miesiąc. Pięć pozostałych lekcji nie można było zaliczyć do najfajniejszych. Z fizyki trója z biologi dwója z historii jedynka z polskiego trója a z angielskiego trzy. Zadzwonił dzwonek wyszłam z klasy i poszłam wreszcie do domu.
Materiały do starej matury. Język Polski. Część 2
6. cierpienie
Cierpienie uszlachetnia- głoszą niektórzy, ale cierpienie łamie człowieka i upokarza, jak twierdzą inni. Jest ono nieodłącznym składnikiem naszej egzystencji.
Być może dzięki cierpieniu zdobywamy nowe doświadcze...