Twórczość Stefana Żeromskiego.
Twórczość Stefana Żeromskiego, powstająca w głównej mierze w czasach Młodej Polski, niewiele miała wspólnego z modernistyczną koncepcją sztuki. Żeromski konsekwentnie sięgał wprawdzie po ówczesne techniki artystyczne (symbolizm, impresjonizm, ekspresjonizm), ale daleki był od akceptacji formuły "sztuki dla sztuki". Jego utwory z uporem poszukiwały rozwiązania najbardziej palących spraw narodowych i sięgały do przeszłości, aby uczyć na błędach historii. podobnie jak twórcy romantyzmu i pozytywizmu, obarczał Żeromski literaturę odpowiedzialnością za naród, nakazując jej poszukiwanie rozwiązań, tworzenie wzorców i trudne wytykanie błędów.
W dziele podporządkowania twórczości narodowej pisarz miał za sobą dwie wielkie, przeciwstawione sobie propozycje: romantyczną i pozytywistyczną. Nie akceptował w pełni każdej z nich. W "Popiołach" konsekwentnie demaskował romantyczne mity, a w wielu opowiadaniach ("Doktor Piotr", "Siłaczka") pokazywał karlenie ideałów pozytywistycznych wobec trudnych realiów rzeczywistości.
Żeromski rozpoczynał więc twórczość w momencie, w którym było wiadomo, że zarówno romantyzm, jak i pozytywizm nie sprawdziły się w praktyce. Nie liczące się z realiami romantyczne "mierzenie sił na zamiary" przyniosło więcej szkód niż korzyści. Rozsądny, ale na ogół ograniczony program pozytywistów prowadził do lojalizmu i wprawiał bohaterów w kapitalistyczną pogoń za pieniądzem. Skoro nie sprawdziły się dwie przeciwstawne koncepcje, to można by wzorem dekadentów uznać, że trzeciej po prostu nie ma i starać się uciekać od ponurej rzeczywistości w świat wartości artystycznych i tajemnic duszy. Żeromski jednak takiej postawy nie akceptował. Podjął więc jeszcze jedną próbę stworzenia programu narodowego, polegającą na prostym pomyśle połączenia dodatnich wartości dwu wielkich propozycji. Romantyzm przegrał, bo nie umiał liczyć się z rzeczywistością, pozytywizm, bo minimalizował rolę czynnika psychologicznego. Skoro tak, Żeromski zaproponował, aby pozytywistyczne koncepcje realizować z romantycznym oddaniem i poświęceniem. Jego program łączył więc działalność gospodarczą i oświatową z formułą osobowości, gotowych do najwyższych poświęceń w imię obranej sprawy. Działania podejmowane przez jego bohaterów przypominały wzorce z literatury tendencyjnej. Stanisława Bozowska ("Siłaczka",1891) ucząca dzieci na zapadłej wsi i pisząca podręcznik dla ludu, realizowała przecież dokładnie program "pracy u podstaw". Doktor Judym ("Ludzie Bezdomni") i tytułowy bohater opowiadania "Doktor Piotr" (1894), przekonani o obowiązku spłacenia długu środowiska z którego się wywodzili, bądź kosztem którego uzyskali wykształcenie, dążący do zapewnienia najbiedniejszym opieki lekarskiej i poprawy warunków sanitarnych też realizowali idee pozytywistyczne. Żeromski pozostał zatem przy racjonalnej, odziedziczonej po poprzednim pokoleniu ocenie realiów i społecznych potrzeb.
Proponował jednak zupełnie inny sposób ich realizacji. W tych samych utworach, które nawiązywały do programu pozytywistów, przedstawiał bowiem konformizm jego pierwszych realizatorów. Doktor Obarecki ("Siłaczka"), który zaczynał od szczytnych ideałów, szybko dostosował się do warunków życia na prowincji i zajął się skutecznym pomnażaniem majątku. Wykształcony inż. Bijakowski - modelowy niemal bohater wczesnej literatury pozytywistycznej - okazał się w opowiadaniu "Doktor Piotr" bezwzględnym i cynicznym dorobkiewiczem.
Pokolenie Pozytywistów w swoim liczeniu się z realiami zupełnie, zdaniem Żeromskiego zawiodło. Stąd też swoim bohaterom nakazywał on romantyczne poświęcenie w realizacji społecznych działań. Konsekwencja Stanisławy Bozowskiej w realizowaniu "pracy u podstaw" kosztowała ją życie, Doktor Piotr zostawił ojca, Doktor Judym ("Ludzie bezdomni") skazywał się na samotność , odrzucając uczucie kobiety, którą kochał, gdyż bał się, że potrzeba ustabilizowania rodziny przeszkodzi mu w działaniu na rzecz najbiedniejszych. Samotni, zbuntowani, konsekwentni, odrzucający szansę stworzenia własnego domu i poświęcający wszystkie wartości z życiem włącznie sprawie, którą uznawali za słuszną, bohaterowie Żeromskiego romantyczną formułę działania wprzęgali więc do realizacji pozytywistycznego programu społecznego.
Połączenie dwu najbardziej wartościowych elementów powinno zatem dać rezultaty. Tymczasem sam Żeromski zauważał, że jego bohaterowie są bezsilni w konflikcie z resztą społeczeństwa. Innego rozwiązania jednak nie widział. Konsekwentny moralista proponował więc szczytne wzory, zdając sobie sprawę, że mają niewielką szansę na realizację. Konieczność wyjścia poza krąg tradycji pozytywistycznej w tworzeniu programów społecznych zasugerował jednak dopiero w "Przedwiośniu" (1984).