Recenzja Zemsty wg. Wajdy
W poniedziałek 26 września na kanale TVP 1 była emitowana ekranizacja komedii Aleksandra Fredry „Zemsta” w reżyserii Andrzeja Wajdy. Ogólne wrażenie z filmu są dobre, lecz kilka źle obsadzonych ról psuje je.
Jedną z takich ról jest rola Klary. Agata Buzek nie pasuje do tej roli i nie ma doświadczenia w grze aktorskiej. Jest wiele aktorek, które bardziej pasują do tej roli. Drugą, źle obsadzoną rolą jest rola Postoliny czyli Hanny. Katarzyna Figura jest doświadczoną aktorką, ale jej gra i wygląd nie pasują do mojego wyobrażenia o postaci. Rafał Królikowski, grający Wacława, sprawdził się i mam nadzieję, że będzie częściej oglądać go w podobnych rolach. Janusz Gajos (Cześnik Raptusiewicz) i Andrzej Seweryn (Rejent Milczek) pokazali, jak zwykle, mistrzostwo. Ale najlepsze wg mnie role to rola Józefa Papkina (Roman Polański) i rola Dyndalskiego (Daniel Olbrychski). Były to dwie najśmieszniejsze postacie w filmie. Scenografia była lepsza niż obsada lecz widać było że były to ruiny zamku, a nie zamek w czasach swej świetności. Bardzo dobrze były przygotowane kostiumy, można pogratulować Krystynie Zachwatowicz i Magdalenie Biedrzyckiej które się tym zajęły. Muzyka Wojciecha Kilara też godna jest „Zemsty” (Aleksander Fredro zaciera ręce z radości). Ale jednym z ciekawszych fragmentów jest pieśń Papkina – można jej słuchać wiele razy i bawić się. Jest to zapewne zasługa tak poety jak i wykonawcy.
Film jest śmieszny, ciekawy i porusza ciągle aktualne problemy międzyludzkie, ale w porównaniu z poprzednią ekranizacją jest mocno skrócony i gorzej obsadzone są role.