Dlaczego warto wracać do tych samych książek?

"... wtedy przychodzą krytycy i filozofowie, aby przesłanie artysty wytłumaczyć. Największym wrogiem sztuki jest opinia zbiorowa, w każdym ze swych licznych przejawów.
Herbert Read, Sztuka i człowiek"


Panuje opinia, że moje pokolenie do książek sięga sporadycznie, prawie w ogóle, niemal wyłącznie wtedy, gdy jest do tego zmuszone. Mówi się, że w społeczeństwie polskim coraz bardziej uwidacznia się „wtórny analfabetyzm” – ludzie niby potrafią czytać, ale przeczytanego tekstu – jeżeli jest trochę bardziej skomplikowany od programu telewizyjnego – nie potrafią skomentować, wypowiedzieć się na jego temat. Niechęci do sięgania po książkę nie do końca można wytłumaczyć wysoką ich ceną; są przecież jeszcze biblioteki, choć zaznaczyć należy, że nie zawsze są one dobrze zaopatrzone.

Młodzież często czyta z przymusu. Czytamy lektury najczęściej szybko, niedbale, omijając opisy i odliczając, ile jeszcze zostało stron do końca. Mówimy, że lekturę się „przerabia”, co doskonale odzwierciedla, jakie podejście do tego faktu mamy. Myślę, że o wiele więcej zyskuje się przy „omawianiu” danej powieści, opowiadania czy zbioru poezji. W „przerabianiu” pozornie pomagają nam specjalnie dla nas wydawane opracowania lektur, w których na marginesach wynotowane są ważne informacje, nawiązania, interpretacje. Nie ma miejsca na nasze indywidualne przemyślenia, na nasze skojarzenia, emocje i wzruszenia. Półki księgarń uginają się od „niezastąpionych” opracowań i ściąg, poprzez co nasuwa się pytanie o sens czytania dużej powieści, gdy w takim opracowaniu „wyczerpujące” streszczenie zajmuje kilka stron... To wszystko sprawia, że przestajemy sami myśleć – a jeśli już przeczytamy tekst i mamy na jego temat zdanie, to często obawiamy się o tym porozmawiać na lekcji, mając wrażenie, że nasze przemyślenia są nieistotne, nieciekawe i pewnie złe, bo pod takim kątem nie było dane dzieło interpretowane w podręczniku lub w opracowaniach.

Uczniowie w szkole opisanej w Ferdydurke chcieli się zbuntować przeciw jeszcze innemu podejściu do utworów omawianych na języku polskim. Na bezmyślne stwierdzenia profesora Bladaczki dotyczące poezji Juliusza Słowackiego, uczeń Gałkiewicz sprzeciwia się słowami: Ale kiedy ja się wcale nie zachwycam! Nie zajmuje mnie! Nie mogę wyczytać więcej niż dwie strofy, a i to mnie nie zajmuje! Boże, ratuj, jak to mnie zachwyca, kiedy mnie nie zachwyca? [..] Ale, słowo honoru, nikogo nie zachwyca. Jak może zachwycać, jeśli nikt nie czyta oprócz nas, którzy jesteśmy w wieku szkolnym, i to tylko dlatego, że nas zmuszają siłą... Kto ma rację w tym sporze – czy nauczyciel, który – choć w sposób zupełnie bezsensowny – chce przekazać uczniom wiadomości z historii literatury, czy uczeń – którego poezja Słowackiego nudzi, nie rozumnie jej, nie ma ochoty się w nią zagłębiać? Myślę, że do takiego sporu nie doszłoby wcale, gdyby nauczyciel dał szansę uczniom dojść do słynnego stwierdzenia o Słowackim, który wielkim poetą był. Niewątpliwie, Słowacki, Mickiewicz, Norwid i wielu innych – to poeci znakomici i wspaniali, ale także często mało dla nas zrozumiali, nie „połykamy’ ich dzieł tak, jak to czynili nasi rodzice i dziadkowie. Czasami trudno nam powiedzieć o tym, gdyż otoczeni są oni aurą genialności, która sprawia, że nie łatwo jest podważyć panującą o nich opinię. Podręczniki szkolne roszczą sobie prawo do ostatecznego wyjaśniania przesłania poety; na lekcjach pytani jesteśmy „co poeta miał na myśli?” zamiast: „co ty o tym myślisz?”

Bardziej od czytania lektur wolimy po prostu czytanie książek. Zwłaszcza takich, o których nie rozmawia się na lekcjach. Zdarza się, że przeczytam książkę, która później jest omawiana w szkole i, mimo że wcześniej mi się podobała, po lekcji wzbudza u mnie niechęć. Myślę, że tak się dzieje, gdyż szkolna, i w ogóle – naukowa analiza utworu literackiego zasadniczo odbiega od przemyśleń przeciętnego czytelnika. Potop w trakcie czytania był dla mnie powieścią o wojnie, miłości i perypetiach dzielnych „rycerzy”, później się dowiedziałem, że jest powieścią historyczną, pisaną ku pokrzepieniu serc, w której mamy do czynienia ze schematem walterscottowskim, konwencją eposu... Pojęcia i terminy narastają i coraz trudniej wokół nich się poruszać. Inaczej jest w przypadku omawiania dzieł nowych, do których nie ma jeszcze ustalonych ostatecznych wersji interpretacyjnych. Niestety, takich utworów omawia się w szkole niewiele, a jeśli już się pojawiają – są to najczęściej pozycje będące „na czasie”, na przykład trylogia Tolkiena.

„Nie zachwyca” nas przede wszystkim poezja, zwłaszcza romantyczna czy młodopolska. Być może wynika to z języka, w jakim jest napisana – języka nam już odległego, mało zrozumiałego. Bez pomocy nauczyciela nie potrafimy odczytać metafor, specyficznego sposobu obrazowania, kontekstów historycznych. Może jesteśmy bardziej pokoleniem prozy – wśród debiutujących młodych ludzi większym rozgłosem cieszą się przecież powieści – jak na przykład Wojna polsko–ruska pod flagą biało–czerwoną Doroty Masłowskiej. Oprócz tego nie bez znaczenia są nasze indywidualne gusta – nie każdy potrafi i lubi wczytać się w poezję, inni zaś nie przepadają za prozą.

Jak wygląda cały „proces” czytania lektury? Dowiadujemy się, że na dany dzień należy przeczytać na przykład Proces. Większość z nas te przykry z założenia obowiązek odkłada na ostatnią chwilę, w wyniku czego czytamy pospiesznie i nieuważnie. W trakcie czytania pilnujemy się, by wyłapać fragmenty, co do których istnieje duże prawdopodobieństwo, że nauczyciel o nie zapyta. Nie zastanawiamy się nad sensem całego utworu dochodząc do wniosku, że to zostanie przecież powiedziane na lekcji, my nic nowego nie wniesiemy, a i tak nauczyciel wie najlepiej... W takim podejściu nie ma miejsca na chwilę zastanowienia się – kim jest Józef K.? O co jest oskarżony? Dlaczego skazano go na śmierć? Po lekcji, z notatką w zeszycie, na pewno nie wrócimy do spokojnej lektury, by jeszcze raz przemyśleć utwór.

Takiemu podejściu jesteśmy winni nie tylko my sami. Prawdą jest przecież, że mile widziane są wypowiedzi o utworach literackich pochodzące od uznanych krytyków, zgodne z tradycją, przyjętymi normami. Na lekcjach nie zawsze jest czas, by wyrazić swoje zdanie, by zapomnieć o mądrych opiniach znawców literatury. Prawdą jest też, że zaopatrzeni w podręczniki i opracowania czujemy się zwolnieni z obowiązku myślenia, nie buntujemy się i zgodnie wierzymy krytykom.

Myślę, że można by było tego uniknąć, gdybyśmy na lekcjach omawiali więcej utworów, które nam się podobają – utworów nam bliższych, współczesnych, w których możemy się odnaleźć, w których poruszane są problemy nam bliskie, do których jeszcze nie dotarli krytycy i filozofowie, by przesłanie artysty wytłumaczyć...

Lubię – „zachwyca” mnie – literatura fantasy. Wiem, że nie jest to stwierdzenie oryginalne, obecnie dużo się o niej mówi, jest ona „na czasie”. Jednak taka moda nie jest całkowicie zła – może dzięki niej więcej ludzi przełamie się i sięgnie po książkę, ewentualnie porówna z popularnymi ostatnio produkcjami filmowymi. W tej literaturze potrafię się odnaleźć, fascynuje mnie sposób przedstawiania świata, możliwości wykorzystania wyobraźni... Być może ktoś mi zasugeruje, że podobne światy można napotkać w Balladach i romansach Adama Mickiewicza, ale przecież jako świadomy czytelnik mam prawo wyboru. Jako świadomy czytelnik powinienem też znać dzieła wybitnych twórców, ale na pewno nie mam obowiązku fascynować się nimi i zachwycać.

Dodaj swoją odpowiedź
Język polski

Dlaczego warto wracać do tych samych książek-spotkanie w bibliotece, forma dowolna.Proszę o pomoc! Dzięki xD PS Jakieś długie wypracowanie

Dlaczego warto wracać do tych samych książek-spotkanie w bibliotece, forma dowolna.Proszę o pomoc! Dzięki xD PS Jakieś długie wypracowanie...

Język polski

Napisz rozprawki. 1.Komputer - wróg czy przyjaciel 2. dlaczego warto wracać do tych samych książek. 3. czy reklama ma zgubny wpływ na ludzi 

Napisz rozprawki. 1.Komputer - wróg czy przyjaciel 2. dlaczego warto wracać do tych samych książek. 3. czy reklama ma zgubny wpływ na ludzi ...

Język polski

Dlaczego warto wracać do tych samych książek?

Trzeba wracać do tych samych książek – co do tego nie ma wątpliwości. Należy się tylko zastanowić, dlaczego jest to tak istotne. Celem tej pracy jest przedstawienie pozytywnych aspektów powrotu do literatury.
Słowo „wracać” zawa...

Język polski

Napisz Rozprawkę Do wyboru temat: -Komputer wróg czy przyjaciel? -Czy reklama ma zgubny wpływ na ludzi? -Oglądanie seriali- strata czasu czy dobry wybór? -Ekranizacja powieści- za czy przeciw? -Dlaczego warto wracać do tych samych książek?

Napisz Rozprawkę Do wyboru temat: -Komputer wróg czy przyjaciel? -Czy reklama ma zgubny wpływ na ludzi? -Oglądanie seriali- strata czasu czy dobry wybór? -Ekranizacja powieści- za czy przeciw? -Dlaczego warto wracać do...