Jan Paweł II został postrzelony przez tureckiego zamachowca Mehmeta Ali Agcę w brzuch oraz rękę. Jak ustalili śledczy, chwilę wcześniej Ali Ağca mierzył w jego głowę. Jan Paweł II schylił się wtedy do małej dziewczynki (Sara Bartoli) i wziął ją na ręce. Zamachowiec opóźnił oddanie strzału prawdopodobnie dlatego, że dziewczynka którą papież trzymał na rękach lekko przysłoniła go co uniemożliwiło zamachowcowi dokładne wycelowanie. Ranny papież osunął się w ramiona stojącego za nim sekretarza Stanisława Dziwisza. Ochrona przewiozła Jana Pawła II do polikliniki Gemelli, gdzie poddano papieża sześciogodzinnej operacji. Do pełni zdrowia jednak nigdy nie wrócił. Papież wierzył, że swoje ocalenie nie zawdzięczał tylko szczęściu. Wyraził to słowami: Jedna ręka strzelała, a inna kierowała kulę. Wierni dostrzegli pewien związek. Zamach miał miejsce 13 maja, podobnie jak pierwsze objawienie Matki Bożej w Fatimie w roku 1917. Jan Paweł II spędził na rehabilitacji w szpitalu 22 dni. Potem wielokrotnie cierpiał z powodu różnorodnych dolegliwości będących następstwem postrzału. Papież nigdy nie ukrywał swoich niedomagań przed wiernymi, ukazując wszystkim oblicze zwykłego człowieka poddanego cierpieniu. Po zamachu otoczenie papieża wprowadziło specjalne środki bezpieczeństwa (m.in. papamobile został odpowiednio opancerzony). lub 16 października 1978 roku o godzinie 18.18 z komina nad Kaplicą Sykstyńską uniósł się biały dym. Wkrótce oszołomiony świat poznał nowego następcę Świętego Piotra – Papieża z dalekiej Polski. 29 września 1978 roku po 33 dniach urzędowania umiera Jan Paweł I. Po pogrzebie, który odbył się 4 października, nastąpił dziesięciodniowy, najkrótszy z możliwych, wymagany przepisami konstytucji Apostolskiej okres, poprzedzający kolejne konklawe. Dla 111 kandydatów, mających wziąć udział w elekcji, był to czas przeglądu kandydatów, budowy sojuszy i poszukiwania większościowych koalicji. Przy okazji niezliczonych prywatnych obiadów w rezydencjach duchownych lub restauracjach, spacerach i spotkaniach, purpuraci na wszystkie sposoby rozważali każdą kandydaturę, tworząc podwaliny przyszłych wyborów. Początkowo wśród kandydatów pojawiły się nazwiska wyłącznie włoskich faworytów, między innymi konserwatywnego kardynała Giuseppe Siriego z Genui, Giovanniego Benelli z Florencji oraz wpływowego przewodniczącego papieskiej Komisji ds. Opieki Duszpasterskiej nad Emigrantami – Sebastiano Baggio. Pierwszego dnia, po dwóch rannych i dwóch południowych głosowaniach, nikt nie osiągnął wymaganej liczby dwóch trzecich głosów plus jednego. Kardynał Wojtyła dostał 5 głosów. Z komina w narożnym oknie Kaplicy Sykstyńskiej unosił się czarny dym, uzyskiwany ze spalania mokrej słomy. Wieczorem arcybiskup Wiednia Franz Knig rozpoczyna kampanię na rzecz kandydata nie-Włocha. Żywo przekonuje za Wojtyłą. Podkreśla jego zalety: doświadczenie w pracy duszpasterskiej, w prowadzeniu parafii, diecezji i archidiecezji, kontynuatora linii Soboru Watykańskiego II, humanistyczny umysł, a także – co jest argumentem niebagatelnym – młody wiek i doskonała kondycja fizyczną. Arcybiskupowi Knigowi udaje się przekonać wielu wyborców i już w szóstym głosowaniu rośnie liczba głosów na Wojtyłę. Po siódmym glosowaniu Wojtyła prowadzi, jednak brakuje mu wymaganej większości. Wtedy do ofensywy włącza się kardynał John Król z Filadelfii, któremu udaje się przekonać do Wojtyły Amerykanów, i niemiecki teolog Joseph Ratzinger, który namawia swoich – dotąd niechętnych – rodaków. Udaje się też pozyskać głosy purpuratów z Ameryki Łacińskiej i Afryki. Ale prawdziwym przełomem okazuje się oświadczenie kardynała Sebastiano Baggio, który opowiada się otwarcie za Wojtyłą. W ślad za nim idzie wielu Włochów. W ósmym i zarazem ostatnim głosowaniu kardynał Wojtyła słyszy, że głosowało na niego 94 kandydatów. Potem słucha lekko zmieszamy łacińskiego zapytania kardynała Villona: „Czy zgadzasz się?” i po chwili odpowiada, już odprężony: „W posłuszeństwie wiary wobec Chrystusa, mojego pana, zawierzając Matce Chrystusa i Kościoła – świadom wszelkich trudności – przyjmuję”. Następnie w hołdzie dla swych poprzedników przybiera imię Jan Paweł II. Po ogłoszeniu wyboru, na placu zapada cisza. Później w zdumionym tłumie pojawiają się szepty: „Czy to Murzyn?”. Ktoś mówi: „To Polak!”. W końcu nowy papież pojawia się w oknie, w czerwonym ornacie, z paliuszem na piersiach i uśmiechem na twarzy. Uważam, że wybór kardynała Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową był wydarzeniem przełomowym w dziejach Kościoła. Mianowicie Jan Paweł II jest pierwszym Papieżem niepochodzącym z Włoch od czasów wyboru Holendra Hadriana VI w 1522 roku Wybór Polaka na Papieża miał także według mnie znaczenie polityczne, ponieważ Polska mogła zostać bardziej znana w innych krajach świata. Myślę, że to wydarzenie spowodowało pogłębienie wiary chrześcijańskiej w Polsce.
Starożytność i jej nawiązania w literaturze - materiały do matury.
Matura ustna
1. Konflikt tragiczny w “Antygonie” Sofoklesa
Wstęp
• Antygona to dramat starogrecki; głos w dyskusji o prawie i władzy, toczącej się w Atenach
• Akcja jest oparta na konflikcie tragicznym, z histori...