Katastrofy - pierwsza pomoc
Akcja ratownicza w czasie zagrożenia katastrofami.
Akcje ratownicze, które odbywają się w miejscu katastrofy, bądź też wypadku podzielone są na 3 następujące fazy:
I faza nazywana IZOLACJĄ następuje zaraz po wystąpieniu katastrofy i trwa 10- 15 minut. W tym czasie następuje:
- samopomoc;
- pomoc wzajemna;
- zabiegi natychmiastowe;
-ewakuacja do punktów pomocy medycznej.
Ta faza nazywana jest inaczej „platynowymi minutami”, z tego względu, iż w ciągu paru pierwszych minut istnieje największe prawdopodobieństwo uratowania życia poszkodowanemu. Niezwłocznie należy wezwać pomoc specjalistyczną oraz przystąpić do wykonania pierwszych czynności ratowniczych, m. in. : należy sprawdzić czy poszkodowany oddycha, jeśli nie to należy wykonać sztuczne oddychanie, bądź, gdy nastąpiło krwawienie, należy je zatamować, bo zanim przyjadą służby medyczne może upłynąć nawet kilkanaście minut, w tym czasie można uratować życie poszkodowanemu.
II faza nosi nazwę RATUNEK, trwa do 60 minut po wystąpieniu katastrofy, bądź wypadku. W tym czasie następuje:
- segregacja medyczna;
- zabiegi doraźne wykonywane przez ratowników medycznych i lekarzy;
- ewakuacja do szpitali i zastępczych miejsc szpitalnych.
II faza nazywana jest również „złotą godziną”. Jest to czas, w którym ranni powinni być przewiezieni do szpitalnych oddziałów ratunkowych, gdzie otrzymają specjalistyczną pomoc.
II faza to ODBUDOWA występuje w przeciągu 10- 15 dni od wypadku. W tym czasie następuje:
- leczenie specjalistyczne w szpitalach;
- rehabilitacja medyczna.
W okresie III fazy prowadzi się leczenie specjalistyczne i rehabilitację poszkodowanych wypadku w celu ograniczenia stopnia inwalidztwa w przyszłości.
Oto kilka przykładów akcji ratowniczej w czasie katastrofy lub podczas wypadku masowego:
Atak terrorystyczny na World Trade Centem w Nowym Yorku;
lipcowa powódź w Polsce;
-dotyczyły one systemu opieki zdrowotnej. Od sprawności tego systemu i możliwości jego działania w sytuacjach awaryjnych zależy efektywność pomocy medycznej. Po likwidacji skutków katastrofy i opadnięciu emocji sprawność pomocy medycznej staje się przedmiotem oceny władz i społeczeństwa. Ale można także oceniać przygotowanie do sytuacji nadzwyczajnych, zanim nastąpi hipotetyczne, katastrofalne zdarzenie.
Różne typy katastrof wymagają położenia akcentów na innego rodzaju elementy przygotowania:
W przypadku dużej liczby poszkodowanych i poważnych, ale skoncentrowanych terytorialnie zniszczeń materialnych (np. katastrofy komunikacyjne), system opieki zdrowotnej musi być przygotowany na szybkie przyjęcie dużej liczby ofiar i udzielenie im pierwszej pomocy. Jej efektywność wynika wprost z wydolności systemu: logistyki, "pojemności" placówek opieki zdrowotnej oraz liczby i kwalifikacji personelu medycznego udzielającego pomocy. Poważnym ułatwieniem w przypadku takiej katastrofy jest zachowanie w sprawności całego systemu infrastruktury technicznej na obszarze działania szpitala.
W przypadku katastrofy, która skutkuje niewielką liczbą poszkodowanych, ale poważnymi i rozległymi terytorialnie zniszczeniami materialnymi (np. powódź) - system opieki zdrowotnej musi być przygotowany na samodzielne działanie kluczowych placówek (szpitali) w warunkach dużego lub pełnego zniszczenia infrastruktury zewnętrznej (zasilanie w media, sieć drogowa, łączność) i utrudnionego uzupełniania czy wymiany personelu medycznego. W najgorszym przypadku szpital zdany jest wyłącznie na posiadane instalacje awaryjne oraz swój personel. Ułatwieniem jest tu niewielka liczba poszkodowanych, co oznacza, że szpital musi "tylko" utrzymać swoje normalne działanie lub zawęzić je w racjonalnych granicach.
W najtrudniejszym przypadku, gdy wystąpią jednocześnie duża liczba poszkodowanych oraz poważne i rozległe terytorialnie zniszczenia materialne - jak ma to miejsce na przykład podczas trzęsienia ziemi - szpital musi być zdolny do udzielenia pomocy dużej liczbie poszkodowanych, działając wyłącznie w oparciu o własne zasoby materialne i ludzkie. W takiej sytuacji skuteczność pomocy medycznej udzielanej w szpitalu jest ściśle uzależniona od rodzaju, sprawności i wydolności awaryjnych systemów zasilania w media.
Pozostawiając zagadnienie udzielania pomocy medycznej wielkiej liczbie poszkodowanych specjalistów z dziedziny medycyny katastrof, warto rozpatrzyć możliwości działania polskich szpitali w sytuacji "odcięcia" od świata. Takie scenariusze i oceny możliwości utrzymania pełnej, a w funkcji czasu - częściowej działalności, przygotowywane są na przykład w szpitalach amerykańskich. Dostrzegając wszystkie różnice wynikające z poziomu wyposażenia technicznego szpitali w Ameryce, w państwach Unii Europejskiej i w Polsce, nie sposób nie zauważyć istotnych braków w polskich regulacjach prawnych. Braki te dotyczą funkcjonowania infrastruktury technicznej szpitali w warunkach normalnej eksploatacji, o sytuacjach kryzysowych nawet nie wspominając. Owe braki legislacyjne muszą być traktowane jako istotna słabość naszego systemu, a konsekwencją braku odpowiednich przepisów lub zaniechania egzekwowania istniejących są niedostatki wyposażenia polskich szpitali w systemy i urządzenia umożliwiające funkcjonowanie tych instytucji w sytuacjach awaryjnych.
Katastrofy i awarie okrętów podwodnych, a w szczególności jednostek z napędem atomowym, są dość szczelnie okryte mgłą tajemnicy. Praktycznie niemożliwość wykrycia prawdziwych przyczyn zatonięcia okrętu rodzi głównie spekulacje i trudne do zweryfikowania hipotezy. Niestety marynarka radziecka, a potem rosyjska, przoduje w czarnej statystyce różnych awarii i katastrof. Aktualnie znanych jest kilkanaście wypadków i awarii rosyjskich okrętów, choć należy wątpić, czy wszystkie okoliczności i szczegóły tych tragedii będą kiedykolwiek opublikowane, nawet gdy takie wypadki są znane Zachodowi. Przypuszcza się, że kilka okrętów klasy FOXTROT zaginęło w ciągu ostatnich lat, co ciekawsze, nie ma danych o zatopieniu innych okrętów o napędzie spalinowo-elektrycznym, choć jeden taki okręt z rakietami balistycznymi zaginął w kwietniu 1968 roku. Był to okręt klasy GOLF II posiadający w uzbrojeniu trzy rakiety typu SS-N-5. Amerykańska CIA czyniła tajne wysiłki w celu wydobycia tego okrętu, przy użyciu jednostki badawczej USS "Glomar Explorer". Wysiłki te zakończyły się częściowym sukcesem - w 1974 roku wydobyto dziobową część okrętu, a wraz z nią zwłoki 6 członków załogi i dwie głowice atomowe (wg oświadczenia dyrektora CIA z 1993 roku).
Jeden z rosyjskich okrętów podwodnych klasy NOVEMBER zatonął niedaleko Przylądka Fnisterrw w kwietniu 1970 roku. Większość załogi uratowano. Na miejscu katastrofy nie stwierdzono skażenia radioaktywnego.
Inne okręty tej samej klasy widziano w sytuacji awaryjnej na powierzchni, podczas holowania do jednego z portów radzieckich.
Następnie jeden atomowy okręt podwodny, nosiciel rakiet balistycznych klasy CHARLIE, zatonął na Pacyfiku niedaleko Kamczatki. Zdarzenie miało miejsce w czerwcu 1983 roku i nie publikowano o tym żadnych wiadomości. Jednostkę podniesiono później z udziałem okrętu ratowniczego.
6 kilometrów dzieliło polski samolot od pasa startowego na Okęciu, gdy nastąpiła eksplozja. Ił-62 spadł na Las Kabacki pod Warszawą, zginęło 172 pasażerów i 11 członków załogi. Tragedia miała miejsce 9 maja 1857 roku. Była to największa katastrofa lotnicza w Polsce.
8 kompani lotniczych nie zarejestrowało od 1970 roku żadnych katastrof (niektóre z nich rozpoczęły działalność po roku 1970).
14 osób zginęło w wyniku uderzenia samolotu ze ścianą Empire State Building w Nowym Jorku. W samolocie znajdowały się 3 osoby, reszta ofiar to ludzie, którzy akurat przebywali na 79 piętrze budynku.
15 sekund zabrakło do planowanego lądowania samolotu ił-62 Polskich Linii Lotniczych 14 marca 1980 roku. Samolot spadł przed pasem startowym, zginęło 87 osób.
23 razy od roku 1960 w czasie katastrofy uległa zniszczeniu czarna skrzynka, urządzenie rejestrujące dane dotyczące lotu i głosy w kabinie pilotów.
59 osób przeżyło największą katastrofę lotniczą na świecie - zderzenie dwóch Boeingów na zamglonych pasach startowych lotniska na Teneryfie w 1977. Na pokładach znajdowały się łącznie 644 osoby.
124 osoby zginęły, gdy Boeing 707 wpadł w turbulencje nad górą Fudżi w 1966 roku.
Są to wybrane przykłady kilkunastu katastrof, w których powinna być zachowana opisana na początku akcja ratownicza. Często w ów akcjach ratowniczych przeszkadza szok poszkodowanych.
Literatura:
M. Goniewicz, A. W. Nowak, Z. Smutek „Przysposobienie obronne część II”
Strona internetowa: www.republika.pl
Strona internetowa: www.sidoz.pl
Strona internetowa: www.sluzbazdrowia.com. pl