Pobrzeże Południowobałtyckie
Pobrzeża Południowobałtyckie
Obszar Polski w którym występuje duża koncentracja ruchu turystycznego, nazwano regionami turystycznymi. Należą do nich tereny o wybitnych walorach przyrodniczych lub miasta odznaczające się wybitnymi walorami pozaprzyrodniczymi. Jednych z takich regionów jest Pobrzeże Południowobałtyckie.
Pobrzeża Południowobałtyckie to kilkunastokilometrowy pas rozciągający się od Zatoki Kilońskiej po Zalew Wiślany. Jest fragmentem dużej prowincji geograficznej - Niżu Środkowoeuropejskiego. Na terenie Polski region ten dzieli się na Pobrzeże Szczecińskie, Koszalińskie i Gdańskie.
W całym tym pasie występują krajobrazy nadmorskie: wydmowy, wysoczyznowy (nadmorskie urwiska, klify), deltowy i jeziorno-bagienny. Ukształtowanie tego terenu związane jest z powstawaniem Bałtyku), epoką lodowcową i działalnością lodowca skandynawskiego. Jego cielsko przytransportowało na tereny północnej Polski rozkruszony materiał skalny, który obecnie tworzy morenowe wzgórza stanowiące dominujący element rzeźby terenu. Najwyższe z takich morenowych, nadbrzeżnych wniesień, zwane Grzywaczem, znajduje się w pobliżu Międzyzdrojów i sięga 115 m n.p.m.
Najbardziej typowy krajobraz wydmowy występuje w środkowej części naszego wybrzeża, w rejonie Łeby.
Powstanie wydm nadmorskich związane jest przede wszystkim z działalnością wiatrów, czyli z transportem eolicznym i akumulacją materiału piaszczystego. Piasek, pędzony wiatrem lub wleczony po plaży, napotyka na swej drodze liczne przeszkody: głazy, rośliny, pnie drzew czy nierówności gruntu. Gromadzi się wówczas w ich cieniu tworząc narastającą wyniosłość, czyli wydmę. Takie piaszczyste wzniesienie usypane przez wiatr charakteryzuje się asymetrią stoków. Stoki dowietrzne, po których wiatr przesuwa piasek w górę, są łagodne (3-12) i twarde, ubite wiatrem i przesypywanym przez niego materiałem. Stoki odwietrzne, ze szczytu których ziarna piasku staczają się swobodnie, bez udziału pędzącego wiatru, pod wpływem grawitacji, są strome (30-33) i mniej ubite (miękkie).
Mniejsze ziarna, występujące w niewielkich ilościach w piaskach nadmorskich, są wywiewane ze szczytu. Ciągłe przesypywanie ziaren piasku powoduje stopniowe przemieszczanie szczytów wydm zgodnie z kierunkiem przeważających tu wiatrów zachodnich, czyli na wschód.
Pojedyncze wydmy mają z reguły kształt łuku o "ubitych" ramionach skierowanych pod wiatr, czyli na zachód. "Miękka" część takiej nadmorskiej wydmy znajduje się po stronie odwietrznej, czyli wschodniej. Największą wysokość (do 20, wyjątkowo 30 m) wydmy osiągają w miejscu zagięcia łuku, w tzw. czole. Ramiona łuku przesuwają się wolniej niż jego środek na skutek utwierdzenia przez wkraczającą roślinność lub z powodu zawilgocenia od podłoża. Sucha i nie utwierdzona roślinnością część środkowa przemieszcza się nieco szybciej.
Wydmy przenoszone po ziarenku podmuchami wiatru wędrują z szybkością 3 - 10 m rocznie zasypując wszystko co stanie im na drodze. W rekordowych latach, przy silnych, jednostajnych wiatrach, osiągają nawet zawrotną szybkość 20 m na rok. W XVI w. ruchome wydmy tak zagrażały nadbałtyckiemu osiedlu Łeba, że mieszkańcy musieli przesunąć zabudowania o kilka km na zachód, poza obszar zagrożony wędrowaniem wydm. Obecnie teren dawnego miasta jest całkowicie zasypany piaskiem, a wydmy atakują kolejne fragmenty lasu. Ruch wydm ustaje w momencie pojawienia się na nich utwierdzającej roślinności.
Nakładające się wydmy tworzą nieregularne, rozległe formy poprzeczne do kierunku wiatru - całe pola wydmowe. Największe z nich znajduje się na Mierzei Łebskiej, a jego powierzchnia wynosi 500 ha.
Niestety, ilość piasku i wydm już nie przyrasta - zmalała aktywność morza dostarczającego budulca, zmalała też szerokość plaż, być może zmianie ulegają również kierunki i siła prądów morskich.
Te osobliwe, wędrujące wydmy zostały objęte ochroną - na terenie ich występowania utworzono Słowiński Park Narodowy.
Krajobraz wysoczyznowy (klifowy) najlepiej rozwinięty jest na zachodnim wybrzeżu w rejonie Międzyzdrojów i na środkowym, np. w rejonie Jastrzębiej Góry, gdzie klify sięgają przynajmniej kilkunastu metrów wysokości. Klifami nazywane są strome urwiska brzegowe utworzone na skutek erozji, czyli niszczenia podstawy ściany przez fale niosące luźny materiał skalny. Materiał ten, przemieszczany przez prądy morskie, falowanie wód oraz silne wiatry, uderza w podstawę wysokiego brzegu morskiego. W wyniku tego procesu podcięta ściana osuwa się wraz z rosnącą na niej roślinnością, a brzeg morski stopniowo przesuwa się w głąb lądu. Prędkość tego przesuwania się jest różna, średnio ok. 1 cm/rok. Są jednak miejsca, gdzie dzieje się to dużo szybciej. Np. na terenie Wolińskiego Parku Narodowego, w wyniku stale postępującej erozji, stosunkowo miękki, gliniasty klif podlegający ciągłemu destrukcyjnemu działaniu sił przyrody (spływające po zboczach klifów wody, wysuszające i rozluźniające glebę promienie słoneczne, silne wiatry, uderzające o brzeg fale morskie) cofa się rocznie aż o blisko 80 cm - jest to tak zwany klif żywy, czyli aktywny. Dość szybko również cofa się brzeg w pobliskim Trzęsaczu, który słynie z ruin kościoła pochłanianego przez morze.
Krajobraz deltowy obserwować można przy ujściu Wisły i Odry do morza. Charakteryzuje się on znacznym wyrównaniem terenu, płytkim zaleganiem wód gruntowych i występowaniem gleb typu mady. Szczególnie ciekawa jest delta Wisły, której koryto, w odległości ok. 50 km od ujścia do Zatoki Gdańskiej, w miejscowości Biała Góra, rozdziela się na dwa ramiona: Leniwkę i Nogat. Ramiona te wyznaczają region zwany Żuławami. Kolejne odnogi delty to Szkarpawa oddzielająca się od Leniwki i Martwa Wisła.
Osobliwością geologiczną Żuław Wiślanych jest ich wiek - tworzą najmłodszą krainę geograficzną Polski. Powstały na skutek wypełniania się płytkiej morskiej zatoki osadami przyniesionymi przez rzekę. Proces zasypywania zatoki i tworzenia się płaskiego stożka napływowego, w tym wypadku tzw. równiny aluwialnej, rozpoczął się około 6 000 lat temu i trwa do dziś. Miąższość osadów deltowych sięga 40 m.
Na terenie Żuław występują obszary depresyjne, sięgające 1,8 m poniżej poziomu morza (Raczki Elbląskie na południowy zachód od Elbląga). Jest to najniżej położony punkt w Polsce. Depresje, choć nie aż tak głębokie, zajmują około 30 proc. tej krainy. Od brzegu morza obszar delty oddzielony jest tylko wątłym pasem nadbrzeżnych wydm. Podczas sztormu spowodowanego północnymi wiatrami, Żuławom grozi tzw. cofka i zalanie wymieszanymi rzecznymi i morskimi wodami.
Kolejna osobliwość, to największa w Polsce gęstość sieci rzecznej, zarówno tej naturalnej, jak i sztucznej. Łączna długość kanałów i rowów melioracyjnych na tak niewielkim obszarze wynosi blisko 15 tys. km, jednak o wodę pitną jest tu prawie tak trudno jak na pustyni. Paradoks polega na tym, że woda płynąca w ciekach jest zanieczyszczona rozkładającymi się cząstkami organicznymi, zawierającymi metan i związki żelaza. Zły jest też stan wód gruntowych - zalegają bardzo płytko i na skutek infiltracji wód morskich są słone.
Krajobraz jeziorno-bagienny występuje w kilku miejscach naszego wybrzeża. Do najciekawszych jego przykładów należą zarastające jeziora okolic Łeby. Ich historia liczy sobie, podobnie jak Żuław Wiślanych, ok. 6000 lat. Stanowiły one wówczas zatokę bałtycką o wysokich brzegach zbudowanych z polodowcowych, morenowych wzgórz. Wzgórza te pozostawił, jako dowód swej bogatej działalności, lodowiec skandynawski. Pozostawił on również duże ilości rozdrobnionego materiału skalnego. Na skutek działania fal Bałtyku, silnego wiatru, obecności prądów morskich oraz nanoszonego piasku, zaczął powstawać wąski, piaszczysty półwysep izolujący zatokę od morza. Z roku na rok przyrastał coraz bardziej, aż utworzyła się mierzeja łącząca oba brzegi zatoki i odcinająca ją od morza. Między mierzeją a brzegami zatoki powstało rozległe, płytkie jezioro, które na skutek stałego dopływu wody i materii organicznej z rzek wysłodziło się, zamuliło i stopniowo zaczęło zarastać. Kolejnym etapem, powstałym na skutek nanoszenia materiału z lądu i zarastania roślinnością, było podzielenie się zbiornika na kilka mniejszych. W ten sposób powstały bardzo płytkie, muliste, otoczone trzcinami i oczeretem przymorskie jeziora. Brzegi jezior są płaskie, równinne, często zabagnione. Z reguły w pobliżu znajdują się tereny podmokłe i bagienne, na które można zapuszczać się tylko, gdy skuje je lodem ostry mróz. Przykładami takich jezior są np. jez. Gardno i Łebsko. Obydwa w szybkim tempie ulegają spłycaniu oraz zarastaniu roślinnością i glonami (głównie sinice i zielenice). W ciągu ostatnich 60 lat powierzchnia jez. Łebsko zmniejszyła się o ok. 400 ha. Osobliwością niektórych przymorskich jezior są okresowe wlewy wody morskiej wykorzystywanej przez rozrastające się kępy słonorośli.
Południowe Pobrzeże Bałtyku ma jeszcze jeden osobliwy rejon - Półwysep Helski.
W sensie geologicznym rejon ten jest jedną z najmłodszych jednostek naszego kraju. W ogólnym zarysie powiedzieć można, że powstał na skutek działalności prądów morskich niosących wzdłuż brzegu piasek. Ale teoria na temat jego powstania nie jest jednoznaczna. W podłożu całego półwyspu znajduje się piaszczysty wał liczący sobie około 10 tys. lat. Wielu badaczy uważa, że ok. 8,5 tys. lat temu wyłonił się on z wody tworząc wyniesienie - wydłużoną wyspę po wschodniej jego obecnej stronie. Z pewnością był lądem w czasie litorynowego etapu rozwoju Bałtyku czyli ok. 5 tys. lat temu. Bardzo też możliwe, że wraz z nanoszonym materiałem przesuwał się stopniowo w stronę południową tworząc "wał wędrujący". Część zachodnia półwyspu (od Władysławowa do Kuźnicy) została najprawdopodobniej zatopiona wodami Bałtyku wraz z obecną Wewnętrzną Zatoką Pucką nieco później.
W miarę stopniowego podnoszenia się poziomu wód (ogólnoświatowa tendencja) powierzchnia Półwyspu Helskiego będzie się najprawdopodobniej zmniejszać, aż do utworzenia kilku izolowanych wysp. Na razie możemy jednak zupełnie spokojnie planować wakacje na Helu - jeśli rzeczywiście półwysep podzieli się na ciąg wysp, to nastąpi to nie wcześniej niż za kilkaset lat.