"Krzyżacy" streszczenie.
Rozdział 1
Książkę pt. Krzyżacy napisał Henryk Sienkiewicz. Akcja dzieje się za czasów Władysława Jagiełły. Do gospody w Tyńcu pod "Lutym Turem" przyjechał rycerz Maćko z Bogdańca z bratankiem Zbyszkiem, wracając z wojny litewskiej pod wodzą Jaśka z Oleśnicy. Opowiadali mieszczanom, ziemianom, kupcom, szlachcie w gospodzie o swoich przygodach. Mówili też, że książę Witold jest za Krzyżakami. Jechali do Krakowa, aby spróbować swoich sił w gonitwach na koniach przed Królową. Do gospody przyjechała też księżna Anna Danuta Kiejstutówna, żona Janusza Mazowieckiego. Była u księcia Wacława w odwiedzinach i właśnie wracała do Krakowa.
Rozdział 2
Księżna zatrzymała się w gospodzie, aby zjeść i odpocząć. Maćko z Bogdańca i Zbyszko chcieli wyjść z gospody aby nie przeszkadzać, ale ona ich zatrzymała. Rozmawiali o tym, że książę Witold chyba na chrzciny nie przyjedzie bo na wojnę z Tatarami się wybiera i przysyła srebrną kołyskę w prezencie. Maćko i Zbyszko przywieźli łupy zdobyte na wojnach i podarunki od księcia i zawożą to do klasztoru. Zakonnik z klasztoru miał żal, że księżna nie zatrzymała się w klasztorze, ale ona nie chciała hałasować, bo przyjechali z muzykami. Dziewczyna z dworu księżnej o imieniu Danusia zaczęła śpiewać. Była to córka Juranda ze Spychowa. Zbyszko był zachwycony jej urodą. Matka Danusi zmarła ze strachu w wojnie z Niemcami pięć lat temu. Ława, na której siedziała Danusia przechyliła się i spadłaby, gdyby Zbyszko ją nie podtrzymał. Zbyszko wziął Danusię na ręce, zaniósł do księżnej i powiedział, że chce być jej rycerzem. Obiecał jej, że zdobędzie 3 pióra z hełmów Niemców lub Krzyżaków. Zbyszko przebrał się w odświętny strój i zasiedli do stołu. Zbyszko z Danusią siedzieli koło księżnej Anny Danuty. Rano poszli do klasztoru na jutrznię i po drodze Maćko spierał się ze Zbyszkiem. Zbyszko chciał iść walczyć przy boku Juranda-ojca Danusi, bo się w niej zakochał, a Maćko miał inne plany.
Rozdział 3
W klasztorze zakonnik ładnie powitał gości. Podczas mszy było bardzo dużo ludzi. Zbyszko modlił się o wojnę z Krzyżakami lub Niemcami, aby mógł zdobyć pióra i poślubić Danusię. Wracając z mszy, narzekali na Krzyżaków, przepowiadali wojnę z nimi.
Rozdział 4
Wszyscy jechali do Krakowa. Maćko i Zbyszko w pięknych zbrojach na koniach, a księżna z Danusią w Kolasce. Wszyscy z daleka zobaczyli jakiegoś Wielkoluda. Zbyszko, wyrwał się aby pojechać szybciej na zwiady. Zobaczył, że za jeźdźcem jechali Krzyżacy. Pomyślał, że Pan Bóg umożliwił zdobycie piór dla Danusi i ruszył na nich, ale go dogonił i zatrzymał. Był nim Powała z Taczewa szlachcic i sławny rycerz. Mówił, że Zbyszko obraził majestat króla i pójdzie pod sąd, bo ci Krzyżacy to byli posłami. Maćko próbował Zbyszka obronić, aby nie szedł pod sąd. Powała go zrozumiał, ale Krzyżak nie chciał Zbyszkowi wybaczyć. Powiedział w końcu, że wybaczy jeśli Zbyszko i Maćko zdejmą hełmy zsiądą z konia i będą go prosić przy księżnej i Danusi. Zbyszko nie chciał się zgodzić, bo to dla niego utrata honoru. Rycerz Powała obiecał szybkom iść do króla, opowiedzieć mu wszystko i wytłumaczyć Zbyszka aby on nie szedł pod sąd. Jechali do Krakowa. Powała im mówił po drodze o bitwie na dworze króla Filipa Śmiałego. Powiedział, że podniósł 1 ręką swojego przeciwnika zwyciężył walkę i dostał w podarunku złoty łańcuch. Powała opowiedział o tej przygodzie Zbyszka księżnej Annie Danucie. Zbliżali się do Krakowa. Kraków bardzo rozrósł się od rządów króla Jagiełły, bo zwiększył się handel z Litwą. Księżna Anna zaproponowała, aby Zbyszko zapisał się do jej dworu - to może uniknąć kary. Zbyszko się ucieszył. Obaj z Maćkiem zamieszkali u Powały. Poszli na mszę na Rynek krakowski. Po chwili do kościoła weszli król i królowa Jadwiga. Na śniadaniu Zbyszko usługiwał księżnej Annie i Danusi. Rozmawiali tam z Krzyżakami, ale była to wroga rozmowa. Krzyżak był posłem i żadna kara nie mogła go spotkać i dlatego obrażał Polskę. Krzyżak poskarżył sięna Zbyszka, Zbyszko się przyznał. Zaprowadzono go do więzienia i proponowano aby się sam powiesił. W sali natomiast Danusia rozpłakała się głośno. Księżna Anna opowiedziałą królowi dlaczego Danusia płacze i Danusia uklęknęła przed królem i błagała o darowanie życia Zbyszka. Król powiedział, że jeśli Krzyżak wybaczy to uwolni Zbyszka. Wszyscy rycerze najpierw byli przeciw Zbyszkowi a potem po płaczu Danusi byli za Zbyszkiem. Do Zbyszka, który był uwięziony przyszedł Powała i kazał mu przeprosić Krzyżaka. Maćko poszedł najpierw do Krzyżaka przepraszać, ale nic to nie dało, a potem przed królem klęknął. Odbył się sąd , Powała bronił Zbyszka, ale wyrok był skazujący na śmierć. Zbyszko klęknął i modlił się, potem pożegnał się z Maćkiem czule. Zabity miał być za miesiąc. Maćko przychodził do niego codziennie do więzienia i obiecywał zabić Krzyżaka. Ksieżne napisały list do mistrza Krzyżackiego aby darował życie Zbyszkowi i Maćko zawoził ten list. W więzieniu odwiedziły Zbyszka księżna z Danusią.
Rozdział 5
Królowa Jadwiga urodziła córkę. Córka zmarła, a po kilku dniach zmarła królowa. Już mówiono o jej beatyfikacji. Ciało królowej umieszczono w katedrze. Przychodzili do niej chorzy i zostawali uzdrowieni. Ozbyszku zapomniano. Zbyszko w więzieniu opłakiwał śmierć królowej. Po śmierci królowej spodziewano się szybkiej wojny z Krzyżakami, bo królowa była b. dobra i przeciwna wszelkim wojnom. Poseł krzyżacki szybko pojechał do Malborka aby donieść o śmierci królowej i niebezpieczeństwie wojny. Jagiełło nie był przy śmierci królowej i się bardzo tym zamartwiał. Maćko wrócił do Zbyszka, do więzienia. Nie zawiózł listu do Malborarka, bo po drodze Niemcy go postrzelili. Uratował go Jurand ze Spychowa. Maćko postanowił pójść do kasztelana i poprosić o przepustkę z więzienia dla Zbyszka. Maćko zaproponował, aby Zbyszko przebrał się za niego i wyszedł z więzienia, ale Zbyszko się nie zgodził . Nadszedł dzień egzekucji. Pełno ludzi wyszło na rynek. Zbyszko szedł przez tłum. Z tłumu wyszedł Powała z Danusią na biało ubraną na ręku i krzyknął "Stój" . Powała podał Zbyszkowi na biało ubraną Danusią. Danusia zarzuciła mu na głowę biały materiał i zawołała "Mój ci jest" . Był taki zwyczaj na Podhalu, że jeśli kobieta na prowadzonego na śmierć chłopca rzuciła zasłonę na znak, że chce wyjść za niego, za mąż to tym samym zwabiała go od śmierci. Była ogromna radość wśród ludzi. Maćko był bardzo szczęśliwy i dziwił się, że nie wpadł na taki pomysł. Zaręczyny musiały być zaraz.
Rozdział 6
Opisana jest historia rodu Maćka z Bogdańca. Bogdaniec został spalony i bez mieszkańców. Maćko ze Zbyszkiem pojechali na Litwę, na wojnę z Niemcami aby się na niej wzbogacić i odbudować Bogdaniec. Ziemię mieli za co wykupić. Zbyszko wolałby pojechać do Danusi ale zgodził się z wolą Maćka. Dostali 2 Turków od Zawiszy i inne prezenty od rycerzy. Rozmawiali o wojnie z Krzyżakami i o możliwej wojnie z Tatarami. Wyruszyć mieli rano, bo przyjechał Jurand ze Spychowa.
Rozdział 7
Zbyszko bał się czy Jurand da mu Danusię. Jurandowi spodobał się Zbyszko, bo chciał walczyć z Niemcami, ale powiedział, że Fanusia nie będzie jego, że to jest tajemnica, ale nie może dać Danusi, chyba, że Bóg tak będzie chciał.
Rozdział 8
W czasie drogi z Krakowa rozmawiał Zbyszko z Jurandem, ale nic się nie dowiedział o tajemnicy. Nic też mu nie powiedziała księżna Anna jak dodała otuchy i nadziei. Po drodze zachorował bardziej Maćko i ze Zbyszkiem zostali, a dwór mazowiecki pojechał dalej. Zbyszko pożegnał się z Danuśką czule. Maćko miał wysoką gorączkę. Zbyszko bał się, że umrze i jechał dalej do najbliższej parafii, do księdza. Zbliżali się do Olkusza zbudowanego przez króla Kazimierza i wieżę kościoła zbudowanego przez Władysława Łokietka.
Rozdział 9
Odpoczęli 1 noc w Olkuszu i jechali dalej. Spotkali Zycha ze Zgorzelic, który był ich stryjem bardzo życzliwym i wesołym. Miał córkę Jagienkę. Wracał on z wojny z Tatarami. Po drodze spotkali myśliwych i Zbyszko zabił łukiem żubra. Okazało się, że tym myśliwym była Jagienka. Uściskała się z ojcem
Rozdział 10
Maćko i Zbyszko przyjechali do Bogdańca. Było mało ludzi, bo wyginęli w bitwie pod płowcami. Jagienka przywiozła im jedzenia na wozach. Na drugi dzień Zbyszko pojechał im podziękować. Ubrał się w strój rycerza. Śpiewali tam przy jedzeniu. Nie mieli jednak niedzwiedziego sadła jako lekarstwa dla Maćka , więc Zbyszko postanowił sam wybrać się na niedźwiedzia a Jagna go ostrzegała, że samemu to niebezpiecznie.
Rozdział 11
Zbyszko wybrał się na niedzwiedzia. Rozsmarował trochę miodu po pniach wziął widły i topór. Wbił widły w niedźwiedzia, chciał dobić jeszcze toporem, ale nie mógł sięgnąć. Pomogła mu Jagienka Zbyszko jej podziękował.
TOM II
Rozdział 1
Zbyszko i Jagienka zabili niedźwiedzia a Jagienka wytopiła duży garnek tegoż sadła i dawała do picia Maćkowi. Gdy się rana otworzy, to mieli ją smarować sromem bobrowym. Maćko miał się też modlić o zdrowie do jednego ze świętych. Zbyszko radził modlić się do zmarłej królowej i obiecać jej pielgrzymkę do jej grobu, bo tam było wiele uzdrowień. Maćko zobaczył swoją drzazgę siedzącą mu między żebrami od paru miesięcy. Odłupała się ona od grotu broni. Zbyszko i Jagienka pomogli mu wyciągnąć ją. Maćkowi krew się lała obficie z żeber ale poczuł się lepiej i kazał pojechać po Zycha. Obaj w wesołej rozmowie wychwalali swoje dzieci i mieli nadzieję, że będą razem.
Rozdział 2
Zbyszko i Jagienka poszli po bobra, bo bobrowy srom zatamuje krew w ranie Maćka. Gdy byli już nad jeziorem weszli na drzewo, z którego nic nie było widać, bo była straszna mgła. Po chwili Jagienka naciągnęła cięciwę i kuszą zabiła bobra. Na drzewie i w drodze rozmawiali o Danusi, Zbyszko opowiadał jak ją poznał i jak ją kocha. Jagience było przykro. Jagienka z bobrem na plecach podeszła do konia gdzie Jagienka dała Zbyszkowi bobra i się pożegnali, ponieważ każdy z nich jechał w inną stronę. Zbyszko do Bogdańca, Jagienka do Zgorzelic
Rozdział 3
. Do Zgorzelic przyjechał opat z klerykami. Maćko chciał odbudować Bogdaniec. Opat był Maćka krewnym, był bardzo bogaty i mógł powiększyć wartość majątku. Maćko rozpytywał Jagienkę o opata. Jagienka radziła Zbyszkowi i Maćkowi zaraz jechać i starszego swojego krewnego powitać, żeby nie musieli czekać na opata w Bogdańcu. Zbyszek przebrał się w powitalny strój, żeby opata powitać. Maćko mówił, że jakby był młody od razu by ją brał. Jagienka przywiozła szafranu dla opata. Opat powiedział Zbyszkowi, że może go od przyrzeczeń Danusi uwolnić, ale Zbyszko nie chciał. Opat powiedział, że spotkał 2 sąsiadów Wilka i Cztana, którzy rozmawiali o Jagience. Obaj ją chcieli i źli byli na Zbyszka, że im wszedł w drogę. Mieli zamiar bić się z nim o Jagienkę.
Rozdział 4
W niedzielę wszyscy jechali na mszę do Krześni. Po drodze opat rozmawiał ze Zbyszkiem o wyborze dobrej żony. Przed kościołem Zbyszko spotkał Wilka z Brzozowej i Cztana z Rogowa, którzy też chcieli służyć Jagience, ale Zbyszko ich uprzedził. Wściekli wybiegli z kościoła i wyładowali swoją złość na kamieniu. Wilk i Cztan rozmawiali w czasie mszy jak odebrać Zbyszkowi Jagienkę. Gdy orszak z Jagienką wracał do domu po mszy, Zbyszko powiedział, że zapomniał dać na mszę za zdrowie Maćka i pojechał do gospody aby spotkać Wilka i Cztana. Tam powiedział, że wzywa do walki tego, kto nie uważa, że Danusia jest najpiękniejsza. Zdziwili się wszyscy. Wilk odpowiedział- czy to Jagienka nie jest najpiękniejsza?
Rozdział 5
Jagienka bała się o Zbyszka i dlatego wysłała parobka do gospody, żeby dowiedział się, czy w gospodzie nie walczą. Gdy parobek przyjechał do Krześni w gospodzie rozmawiali o Krzyżakach, popijali wino a ponieważ w gospodzie była wesoła atmosfera parobek przyłączył się do rozmowy i nie myślał o powrocie. Drugi parobek wysłany do Bogdańca przez Jagienkę miał zapowiedzieć Maćkowi przyjazd opata. Wrócił on i oznajmił, że Zbyszek bawi się z Maćkiem w kości. Opat pojechał do Bogdańca aby rozliczyć się z Maćkiem. Miał mieć zapłacone za opiekę nad Bogdańcem, kiedy Maćko i Zbyszko byli na wojnie. Opat kazał Zbyszkowi wziąć za żonę Jagienkę, ale Zbyszko mówił, że Danusi ślubował za narzucenie białej szaty i duma nie pozwala mu złamać ślubu. Opat zaczął krzyczeć, że Zbyszko boi się Wilka i Cztana, a Zbyszko odpowiedział, że pobił ich obu w Krześni. A bili się dlatego, że Zbyszko powiedział, że Danusia jest najpiękniejsza, a oni, że Jagienka. Opat na to się wściekł, kazał klerykom siadać na konie i wracali. Maćko błagał go, aby pozostał, ale opat był obrażony. Zbyszko postanowił pojechać na Mazury do Danusi i szukać pawich czubów.
Rozdział 6
Maćko odczekał kilka dni i pojechał do Zgorzelic. Spotkał tam samą Jagienkę smutną, ale pocieszył ją, że Jurand i tak nie da Danusi, bo nie może ślubów złamać. Z polowania wrócili opat ze Zychem oraz z Wilkiem i Czatem.
Rozdział 7
Zbyszko jechał na Mazury do Danuśki. Tęsknił za nią ale też wspominał miłe chwile z Jagienką. Jagienka przysłała mu parobka Czecha. Zbyszko go nie chciał i kazał mu wracać, ale on powiedział, że przyrzekł i że jeśli nie wolno mu jechać ze Zbyszkiem, to pojedzie dzień drogi za nim. Po drodze spotkali człowieka wołającego o pomoc, bo wilki mu zjadły konia a on wiózł relikwie. Wsiadł na konia z Czechem i jechali. Był to Niemiec Sanderus spod Malborka, sprzedający relikwie i towary święte. Zajechali do Sieradza. Przeor Sieradza opowiadał, jak Krzyżacy pozabijali wszystkich w mieście, a on to widział jako dziecko bo był schowany na belce od dzwonu. Mówił też, że jest pełno fałszywych handlarzy odpustami. Zbyszko kazał handlarzowi napisać tekst na desce, że kto by nie uważał, że Danusia Jurandówna jest najpiękniejsza, tego Zbyszko wzywa na pojedynek. Nikt się jednak nie zgłosił. Handlarz podobno był na dworze i mówił, że wiele panien wyszło za mąż za rycerzy bo zbliża się wojna. Zbyszko próbował się dowiedzieć, czy Danusia też. W Łęczycy też powiesił ogłoszenie o Danusi, ale ci co przeczytali, dziwili się, bo nie znali tego zwyczaju i nie znali też Danusi. Wszędzie słychać było o zbliżającej się wojnie z Krzyżakami, że trzeba z nimi skończyć, bo ciągle zaczepiają. Kraj zbyt długo krzywdy znosił. Wszyscy szykowali zbroje, kowale dzień i noc kuli zbroje.
W Warszawie przyjął Zbyszka Jaśko Socha, którego poznał w Krakowie z księżną. Jaśko nie wiedział, czy Danuśka miała już wesele. Zbyszko zostawił przy sobie handlarza, bo umiał czytać i pisać, a Zbyszko nie umiał.
Jechali dalej do Ciechanowa, bo tam mieli spotkać Danusię. W drodze podjechał do Zbyszka Czech i powiedział, że chyba Krzyżacy za nimi. Był to Jędrek z Kropiwnicy, który wiózł gości księcia: Golfryda, Rotgiera i Fulka z Lotaryngii. Zbyszko dowiedział się, że Danuśka jest jeszcze panną i że czeka na niego. Krzyżacy podobno przyjaźnili się z książętami, aby ci w razie wojny wspomogli nie króla polskiego, ale ich. Zbyszko obiecał, że Krzyżaków nie tknie, bo Jędrek musi ich dowieść do Ciechanowa, ale w Ciechanowie to może walczyć z nimi. Zbyszek dowiedział się, że jeden Krzyżak ogłasza, że najpiękniejszą jest jakaś Urlyka a nie Danuśka a według Zbyszka Ulryka to sowa i chcieli się bić, ale Jędrek im zabronił.
W Ciechanowie przyjął Zbyszka Mikołaj z Długolasu. Zbyszko dowiedział się, że cały dwór pojechał na łowy. Zjadł i mimo nocy pojechał za księciem. Pojechał z ni też Krzyżak, który chciał się bić o dziewczynę i przewodnik.
Rozdział 8
Jędrek opowiedział Mikołajowi z Długolasu o możliwej bitce Zbyszka i Krzyżaka i Mikołaj kazał im obiecać, że bez zgody księcia i konturów nie będą się bić, bo inaczej zamkną przed nimi bramy Ciechanowa. Nad ranem zajechali do myśliwskiego dworku książęcego za Przasnyszem. Nie budzili księcia, tylko czekali przy ognisku z jedzeniem. Danuśka skoczyła mu na ramię i zaczęła całować. Zbyszko ukląkł przed księżną, ona wypytywała o Maćka. Zasiedli do stołu i Zbyszko służył księżnej i Danusi. Potem pojechali na polowanie i po drodze rozmawiali. A Krzyżacy rozmawiali o Jurandzie, który pałał nienawiścią do Krzyżaków za śmierć swojej żony.
Rozdział 9
Rozpoczęło się polowanie na żubra, tura, dziki, wilki. Zbyszko nie zajmował się polowaniem, tylko Danusią. Podczas polowania księżna rzuciła kuszę na tura i tur rzucił się na nią. Pan de Lorche rzucił się z kuszą na tura i spadł z konia. Zbyszko wbił ostrze oszczepu w zwierzę, a sam upadł w śnieg. Czech toporem dobił tura. Pan de Lorche, gdy się ocknął, pytał, czy to Zbyszko rzucił mu się z pomocą i powiedział, że nie będzie się z nim bić, tylko o niego. Zbyszka na opończy zaniesiono do książęcego dworu, a jeden Krzyżak obiecał Danusi lek gojący.
Rozdział 10
Lekarz książęcy ksiądz Wyszoniek opatrzył rany Zbyszka. Zbyszkowi często krew leciała z ust. Pan De Lorche też został ranny. Zbyszko dowiedział się, że to Czech uratował mu życie i chciał mu dać nagrodę, ale Czech powiedział, że przysiągł Jagience i jej trzeba dziękować. Do dworku myśliwskiego przybyli bracia Gotfryd i Rotgier, którzy zostali poprzednio w Ciechanowie. Powiedzieli, że kilku Krzyżaków, dowiedziawszy się o czynach Juranda ze Spychowa, postanowili z nim walczyć. Rycerze posłali wyzwanie Jurandowi, który je przyjął i kazał potykać się na granicy Przas i Spychowa i odprawić knechtów. Gdy tego nie zrobili, napadł na nich. Uratował się pan de Fourcy i dotarł do Ciechanowa, aby prosić o karę dla Juranda. Książę nie chciał, bo tłumaczył, że przecież Krzyżacy pierwsi go napadli. Była ostra rozmowa księcia z Krzyżakami o sprawiedliwości i książę wyszedł. Krzyżacy zaczęli obmyślać, jak napaść na Juranda. Przypomnieli sobie, że tu jest córka Juranda i postanowili ją ukraść. W ten sposób za wymianę chcieli odzyskać swojego Krzyżaka uwięzionego przez Juranda. Danusia miała dostać list donoszący o chorobie ojca i gdy wyruszy do niego, po drodze ją ukradną. W Szczytnie znali złotnika podrabiającego pieczęcie i tam pojechali.
Rozdział 11
Krzyżacy pożegnali się z Księżną Jeden z Krzyżaków pocałował rękę Danusi i powiedział że siostra przywiezie balsam na rany. Było 3 rycerzy krzyżackich i jeden świecki- pan de Furcy. On to dziwił się, że ludzie, którzy mają krzyż na płaszczu tak kłamią i oszukują. Gdy to powiedział, zabili go. Zobaczył to Czech, którego Zbyszko wysłał, aby wezwać świeckiego Niemca na pojedynek. Udało się Czechowi uciec- broniąc się jednemu złamał rękę.
Rozdział 12
Czech wrócił i opowiedział księciu co widział. Uwierzyli mu, że on nie zabił, bo pojechał bez broni. Zbyszko został pasowany na rycerza przez księcia Janusza za obronę księżnej na polowaniu. Był ranny i Danuśka zaniosła mu rycerski pas i złote ostrogi. Księżna i książę także przyszli do jego łóżka, dziękowali i życzyli zdrowia. Uroczyste wręczenie miało odbyć się w Ciechanowie, gdy Zbyszko wyzdrowieje.
Rozdział 13
Przyjechała siostra z balsamem ale lekarz książęcy nie kazał nim smarować. Przywiozła też list, w którym Krzyżacy pisali, że Czech zabił Krzyżaka. Książę podarł ten list i powiedział, że to kłamstwo. Mniszka została i chodziła po dworze dopytując o Zbyszka i Jagienkę. Przyjechali wysłańcy od Juranda ze złymi wieściami, że w Spychowie spaliła się część grodu. Jurand poparzył się, także jego jedyne oko i grozi mu ślepota. Jurand wzywał córkę, by śpieszno do Spychowa jechała, nim on straci wzrok. Księżna kochała Danusię i nie chciała, by ona odjeżdżała. Zbyszko, który miał połamane żebra i leżał, był zmartwiony wyjazdem Danusi.. Prosił Księżną, żeby ksiądz Wyszoniak dał im ślub przed wyjazdem Danusi. Ksiądz wyspowiadał Zbyszka i Danusię i w nocy, gdy wszyscy spali, dał im ślub. Świadkiem był pan de Lorche i księżna. Po ślubie Danusia zagrała na lutni i zaśpiewała a rano odjeżdżała.
Rozdział 14
Księżna z dworem wróciła do Ciechanowa a Zbyszko został jeszcze w dworku myśliwskim bo nie mógł jeszcze wsiąść na konia. Dwa dni przed Wigilią pojechali do Ciechanowa, ale Zbyszko jeszcze nie na koniu, ale na saniach. W czasie drogi spotkała ich zamieć. Zbyszko dał Czechowi przezwisko Głowacz. Dotarli do Ciechanowa. Książę już wiedział o potajemnym ślubie i się zgadzał z nim. Księżna mówiła, że oczekują Juranda. Doniesiono, że jakichś ludzi zasypało i potrzebni są ludzie z łopatami.
Rozdział 15
Usłyszawszy to Zbyszko jak najszybciej skoczył na konia i pojechał z Cechem i ludźmi książęcymi na Radzanowski gościniec. Zbyszko bał się czy Danuśka została też zasypana, ale gdy przyjechał na gościniec zobaczył tylko zaspy śnieżne. Wszyscy rozpoczęli odkopywanie zasp. Okazało się, że pod wierzbą śnieg zasypał Juranda ze Spychowa, którego kazali cucić w najbliższej chacie. Potem zaczęto szukać Danuśki, ale jej nie znaleziono. Po daremnych poszukiwaniach Danuski wrócono do pałacu. W czasie drogi rozmawiano o Danuśce, że może została zasypana pod inną zaspą albo została w Spychowie. W pałacu toczyły się dalsze rozmowy na ten temat. Juranda nieprzytomnego położono na łożu okrytym niedźwiedzimi skórami. Przemówił dopiero rano, że jedzie do dziecka.
Rozdział 16
Nastepnego dnia Jurand był już całkiem przytomny i mówił, że nie wie gdzie jest Danuśka, nie posyłał po nią, nie było pożaru. Pokazali mu sfałszowane pismo i domyślili się, że Krzyżacy ją porwali, aby odzyskać jeńca de Bergowa. Książę powiedział, że jego cierpliwość dla Krzyżaków się skończyła.
Rozdział 17
Zbyszko pojechał z Jurandem do Spychowa. Obaj byli bardzo przejęci. Zbyszko powiedział Jurandowi, że Danusia została jego żoną.
Rozdział 18
Zbyszko nie chciał Danuśki brać bez pozwolenia Juranda. Opowiedział Jurandowi o ich ślubie a Jurand nic nie odpowiedział. Potem jednak uścisnął Zbyszka i powiedział, że Bogu ją obiecał. Przed Spychowem spotkali Krzyżaków ze Szczytna. Posłami była niewiasta, która przyniosła balsam gojący i jeden giermek. Chcieli rozmawiać tylko z Jurandem, więc Zbyszko wyszedł. Jurand pytał co ma zrobić, aby odzyskać córkę i usłyszał , że ma upokorzyć się przed Zakonem i oddać de Bergowa. Ma też mówić, że zbóje porwali jego córkę, a nie Krzyżacy. Jurand ma też jechać po córkę do Szczytna. Po wyjściu pątnika i niewiasty, Zbyszko dopytywał, o czym rozmawiali, ale na to Jurand zemdlał.
Rozdział 19
Wysłańcy odjechali ze Spychowa z de Bergowem i innymi wypuszczonymi jeńcami. Jurand podyktował list do księcia, że Danusię nie porwali Krzyżacy i że w ciągu kilku dni ją odzyska. Jurand nadal nic nie opowiedział Zbyszkowi. Wezwał go i wszystkim oznajmił, że on jest mężem Danusi i po jego śmierci, Zbyszko ma być dziedzicem tej ziemi. W nocy Jurand w ukryciu wyjechał w zbroi.
Rozdział 20
Jurand sam pojechał do Szczytna. Jechał upokorzyć się przed Krzyżakami, aby odzyskać Danusię. Chciałby zobaczyć jeszcze Danusię żyjącą w szczęściu ze Zbyszkiem, ale liczył się ze śmiercią u Krzyżaków. Nie chcieli go wpuścić przez bramę w Szczytnie i kazali długo czekać. Potem rzucali w niego śniegiem. Po obiedzie rzucali w niego obgryzionymi kośćmi i szydzili. Był głodny i zmarznięty. Kazali mu zsiąść z konia, oddać broń i ubrać wór pokutniczy. W nocy usłyszał grę Danusi na lutni i jej śpiew. Rano wpuszczono go.