Czy śmierć Alka, Rudego i Zośki była potrzebna?
Czasy II wojny światowej to czasy pełne lęku, śmierci, cierpienia. Naród polski był poddany reżimowi, wojska niemieckie dziesiątkowały Polaków w najróżniejszych obozach i więzieniach. Ludność była zastraszona, bała się sprzeciwiać Niemcom. A jednak byli jeszcze w Polsce młodzi ludzie, gotowi na najwyższe wyrzeczenia i poświęcenia w imię miłości do Ojczyzny.
Alek, Rudy i Zośka byli harcerzami, trójką przyjaciół. Działali w tajnej organizacji "Wawer", organizowali akcje dywersyjne i sabotażowe przeciw Niemcom. Przyjaciele zdawali sobie sprawę z tego, że mogli zginąć, jednak nie chcieli o tym myśleć i nie przejmowali się tym.
Podjęli ryzyko i walczyli, za wolność i sprawiedliwość. Za swoją odwagę i dążenie do wolności ponieśli najwyższą cenę - zapłacili za to życiem. Rudy został zamęczony torturamu na śmierć przez Niemców, Alek został postrzelony. Po stracie dwójki przyjaciół, Zośka zorganizował akcję, w której zamierzał zginąć, ponieważ obwiniał się o śmierć Alka i Rudego. I zginął, zabity przez Niemców.
Śmierć tych trzech młodych ludzi nie miała zbyt wielkiego znaczenia, ponieważ w okresie wojennym mordowano wielu takich jak oni. Ich śmierć jest jednak znacząca dla nas, ludzi już wolnych. Ich losy zostały opisane w książce "Kamienie na szaniec" Kamińskiego, dzięki czemu możemy poznać bliżej tamte czasy.