Czy śmierć Alka, Rudego i Zośki była potrzebna?
Bardzo trudno rozsądzać mi o tym, czy śmierć kogokolwiek może być potrzebna, czy nie. Dlatego nie potrafię zdecydować o słuszności śmierci tak wspaniałych ludzi jak Alek, Rudy i Zośka.
Niewątpliwie Alek, Rudy i Zośka umarli w bardzo młodym wieku. W swoim życiu mogli naprawdę wiele osiągnąć. Wszyscy marzyli o lepszym świecie Jutra, kiedy będą dobrymi obywatelami. Chcieli zmienić wiele rzeczy, aby poprawić życie innym. Śnili o powiększaniu nakłady książek, likwidowaniu biedy, zakładaniu i upowszechnianiu szkół, ale tak wczesna śmierć im to uniemożliwiła.
Jednak Alek, Rudy i Zośka chcieli, aby ich śmierć była ważna, chcieli, żeby o niej pamiętano. Tak też się stało. W książce „Kamienie na szaniec” chwile, gdy umierali są przedstawione jako święte. Można je porównywać do śmierci Rolanda, Wołodyjowskiego czy gen. Sowińskiego, którzy tak jak chłopcy umarli za Ojczyznę. Możliwe, że dzięki temu, że umarli zostali zapamiętani, jako idealni żołnierze, wzory do naśladowania. Może gdyby żyli dłużej i byli na przykład dobrymi inżynierami, to szybko zapomniano by o ich bohaterskiej walce podczas wojny i ich śmierć byłaby porównywalna do milionów innych śmierci porządnych ludzi. Ich wspaniałe życie i śmierć sprawiła, że tak jak kiedyś powiedział Zośka na ich miejscu wyrosły nowe drzewa, zastąpili ich inni ludzie, którzy zainspirowani ich dokonaniami szybko dojrzeli i starali się im dorównać.
Myślę, że zawsze żałuje się, jeśli ktoś umrze, szczególnie gdy jest to taka dobra i młoda osoba jak Alek, Rudy lub Zośka. Chłopcy mieli przed sobą wiele szans na przyszłość, ale w swoim krótkim życiu wypełnili z nawiązką swoje zadania. Ich śmierć była w pewnym sensie potrzebna, gdyż przyczyniła się do tego, że o nich pamiętamy i dzięki temu możemy brać ich życie za przykład do naśladowania