Zgoda buduje, niezgoda rujnuje
Myślę, że każdy człowiek woli żyć w zgodzie z rodziną, przyjaciółmi czy sąsiadami. Bardzo trafnie przedstawia ten problem polskie przysłowie , że "zgoda buduje niezgoda rujnuje". Ukazuje ono wartość zgody i przyjaźni wobec zła i kłótni.
Z pewnością mogę potwierdzić istnienie tej tezy w literaturze, filmie czy rzeczywistości.
Przykładem może być znakomita komedia Aleksandra Fredry pt. "Zemsta". Doskonale opisany jest w książce spór pomiędzy dwoma sąsiadami - Rejentem Milczkiem i Cześnikiem Maciejem Raptusiewiczem. Przyczyną jest banalna kłótnia o mur dzielący ich, która przeobraża się w małą wojnę domową. Akcja toczy się w bardzo wesoły i śmieszny sposób, idealnie podkreśla kontrast charakterów sąsiadów, którzy za wszelką cenę chcą postawić na swoim. Punktem kulminacyjnym komedii jest ślub potomków obu rodów, który sprawia , że dwaj nienawidzący się mężczyźni podali sobie rękę na zgodę.
Nie mam wątpliwości, że kolejnym potwierdzeniem tej tezy jest polska komedia "Sami swoi". Problemem większości Polaków jest typowe zachowanie - "sąsiad sąsiadowi wilkiem", które po części wywołane jest zwykłą zazdrością. W rewelacyjny sposób zostało to ujęte w tym filmie. Niektórzy ludzie chorobliwie zazdroszczą dóbr materialnych czy jakichkolwiek osiągnięć osobie mieszkającej obok, "przez płot". Aczkolwiek są jeszcze ludzie uprzejmi i serdeczni, którzy mają dobre i pozytywne stosunki ze swoimi sąsiadami.
Następnym przykładem jest książka a zarazem lektura pt. "Romeo i Julia". Ta tragedia przeprowadza po mistrzowsku studium nienawiści i miłości. Szekspir przypomina, że nienawiść jest niszcząca - nie da się z nią wygrać, ale można ją przezwyciężyć przebaczając i jednając się z przeciwnikiem. Nienawiść, dzieląca skłócone rodziny jest przyczyną wszelkiego zła. Zadawnione urazy rodowe stanowią dla Romea i Julii przeszkodę nie do pokonania. Zakochani zmuszeni są działać potajemnie, co sprowadza się do tragicznego finału jakim jest śmierć kochanków.
W rzeczywistości również istnieją dowody na potwierdzenie mojej tezy. Myślę, że najlepszym tego przykładem są konflikty w Afganistanie czy Iraku. Zastanawiam się czy jest to wojna o pokój czy o pieniądze? Czy pomogły nam w czymś? Czy przyniosły one coś dobrego dla ludzkości? Jedynie tysiące ofiar, dorosłych lecz i dzieci, oraz wielki ból, rozpacz i stratę ukochanych.
Moje rozważania byłyby niepełne gdybym nie przytoczyła jeszcze jednego argumentu. Świat polityki. Politycy powinni troszczyć się o dobro naszego kraju i lepsze jutro, a tymczasem toczą ze sobą spory, które w niczym nam nie pomagają. Jeżeli ich współpraca wyglądałaby inaczej, to całe społeczeństwo byłoby zadowolone i dumne z rządów naszych polityków.
Mam nadzieję, że wszystkie przytoczone wyżej argumenty potwierdzają tezę, że "Zgoda buduje, niezgoda rujnuje". Zatem pamiętajmy, każdy problem można rozwiązać w sposób zgodny i bezkonfliktowy.
jak pani mi oceni, to napiszę co dostałam ;]