Życie gospodarcze starożytnych Aten.
Witam wszystkich!
Nazywają mnie Inanna mieszkam w starożytnych Atenach, i będę waszą przewodniczką po moim mieście. Zwiedzicie całe miasto i okalające je wsie, dowiecie się o ludziach tam zamieszkujących, jak wyglądał handel i praca fizyczna. A więc wyruszamy w naszą podróż.
Ateny znajdują się nad Zatoką Koryncką, spójrzcie na dwie podstawowe cechy pięknej ziemi greckiej: przewagę masywu górskiego, który pokrywa 80% całej powierzchni Grecji, i bardzo znaczne rozczłonkowanie linii brzegowej, dzięki czemu morze sięga daleko w głąb lądu.
Góry nie są zbyt wysokie: na północy najwyższa z nich, Olimp, musimy uważać gdyż rządzą nań nasi Bogowie, mniejszą górą jest Parnas; górami Attyki są: Parnes, Pentelikon i Hymettos. Niestety to antyczna Grecja i nie mamy swego odpowiednika traktów rzymskich; nie posiadamy dobrych dróg, a drogi polne rzadko są na tyle szerokie, aby dwa wozy mogły mijać się bez trudności.
Grecy, czyli moi ziomkowie korzystają, więc chętniej z morza, jeśli chcemy odbyć dłuższą podróż. Morze Egejskie było naszym wewnętrznym morzem greckim, tworzącym wraz ze swoimi licznymi wyspami prawdziwe centrum Hellady. Służyły one jako przystanie. Podróżujący muszą uważać na niebezpieczne wiatry, poza okresem lata, tak, więc rzadko wypływamy przy złej pogodzie.
Ziemia nasza, tak często nawiedzana przez trzęsienia, nie jest zbyt żyzna. Owszem nie brakuje jej słońca, ale za to piękne światło trzeba spłacać suszą. Deszcze padają rzadko i skąpo, z wyjątkiem ulew wywołanych przez Zeusa i jego burzami z Olimpu, spadające tak gwałtownie i obficie powodują katastrofy. Rzeczki tak małe najczęściej wyschnięte zamieniają się w potężne potoki. Widzicie, więc, że w kraju tak suchym rzeki i źródła mają dla nas ogromne znaczenie dla życia naszego, roślin i zwierząt dla tego uważamy je za święte.
Roślinność w naszym kraju jest charakterystyczna, ponieważ uzależniona jest od słońca i wilgotności powietrza. Lasy, pokrywają znaczną część górzystej powierzchni kraju, ale na większych powierzchniach krzewy i zarośla zastępują drzewa. Zwierzęta, które żyją w górach to lwy nemejskie, niedźwiedzie, jelenie, dziki i wilki. Na rozległych przestrzeniach pokrytych krzewami żyją: zające, kuropatwy, przepiórki i kwiczoły. Bydło hodujemy jedynie na wysoko położonych pastwiskach.
Nasze domy budujemy u podnóża płaskowzgórzy i na równinach, bo tylko tam można znaleźć żyzną ziemię potrzebną do uprawy zbóż. Rozległa równina tesalska pozwala nam na hodowle koni, Na gruntach Boreckiej uprawiamy zboże i owies. Attyka jest uboga pod tym względem ma ziemię kamienistą i suchą. Równiny Maratonu Eleusis są niezdrowe znajdują się tam bagna. Między górami Hymettos i Laurin leży region najlepiej uprawiany i najżyźniejszy ze wszystkich, gdzie wśród cyprysów licznie występują niskie krzewy winorośli i drzewa oliwne, owe winnice Djonizosa i gaje oliwne Ateny stanowią główne źródło dochodów Attyki, my Ateńczycy, bowiem nie eksportujemy żadnych produktów roślinnych poza winem i oliwą. Transportujemy je w naczyniach glinianych i dlatego sztuka garncarska i ceramika jest taka ważna. Jedynym bogactwem, które znajduje się pod ziemią jest ołów z dużą domieszką srebra występuje w Laurione. To mały skrót o tym, co chce wam pokazać.
Założyliśmy liczne kolonie na wybrzeżach Morza Śródziemnego, w Italii, Galii, Hiszpanii i w Afryce, posuwając się aż do południowej Rosi, to uczyniliśmy przede wszystkim w celu znalezienia ziemi dla nadwyżek obywateli, której nie jesteśmy w stanie wyżywić gdyż nasza ziemia jest dość sucha i biedna. Uprawa roli kształtuje najlepszych obywateli i żołnierzy.
W Attyce większość obywateli żyje na wsi lub w mieście, ale utrzymują się z produktów dostarczanych przez własne gospodarstwa. Spójrzcie oto rolnik, który sam uprawia swoja ziemie własnymi rękoma(auturgos), a obok rolnik, którego w pracy wspomaga kilku niewolników on sam zajmuje się dozorowaniem prac polowych we własnym gospodarstwie. Istnieje jeszcze jedna kategoria gospodarzy; mieszkają oni w Atenach, a troskę o ziemie pozostawili zarządcy, który ma obowiązek przysłania produktów rolnych lub uiszczenia ich równowartości w pieniądzach. Takim przykładem jest np. Perykles. Plan wojenny tego męża stanu był zgubny dla rolnictwa attyckiego, zwłaszcza dla winorośli i oliwek, stanowiące główne bogactwo kraju, gdyż przewidywał opuszczenie wsi i wydanie jej na pastwę nieprzyjacielskich najazdów. Musiało upłynąć dużo czasu, zanim odrosły ścięte w czasie wojny krzewy winne. Zniszczenie oliwek było prawdziwa katastrofą, ponieważ dopiero po dziesięciu (10) latach młode drzewka zaczynają powoli dawać owoce, osiągając pełną produktywność wiele lat później. Technika upraw była dość prymitywna. Spośród zbóż uprawiamy w zasadzie tylko pszenicę i owies, choć w niewystarczających ilościach. Attyka musi pokrywać większość swego zapotrzebowania na zboże importem z Sycylii, Egiptu, Turcji i wybrzeży Morza Czarnego. Mamy trzy okresy orki: wiosnę, lato i jesień. Pług ciągną woły (dość nieliczne w Attyce) lub muły, orka nie była zbyt głęboka, dlatego pogłębiamy bruzdę motyką i narzędziem do karczowania. Młócka pszenicy odbywała się podobnie jak dziś: snopki kładzie się na kamiennym klepisku w przewiewnym miejscu, a następnie tratują je konie lub muły przywiązane długimi postronkami do żerdzi umieszczonej w środku placu i obracającej się wkoło własnej osi. Później kobiety rozcierają ziarno w moździerzach przy pomocy drewnianych albo kamiennych tłuczkach. Chodźcie dalej właśnie zaczął się zbiór oliwek zbieramy je ręcznie lub przy pomocy długich i giętkich trzcin. Zebrane owoce są wyciskane w moździerzu zaopatrzonym w lejek, na dnie znajduje się otwór odpływowy; wypływają przezeń wytłoczony służące do wysuszania drewna i skóry albo wykorzystywane jako pasza. Spójrzcie obok oto przepiękne winorośle już niedługo winobranie. Winobranie odbywa się przy dźwiękach aulosów, które poddawały robotnikom rytm pracy. Tłocznia do wina jest przenośną drewnianą kadzią o lekko pochylonym dnem, dzięki czemu ciecz spływa przez lejek do umieszczonych niżej wazy. Winogrona depczemy, trzymając się jedna ręką drążka, aby nie stracić równowagi. Jedynym źródłem słodyczy jest miód.
W attyce nie rozwija się hodowla bydła i koni, brakuje nam dobrych pastwisk. Mamy dużo osłów i mułów, których używamy do prac pociągowej i w transporcie. Bardzo popularna jest hodowla świń. Obszary graniczne położone w górach dostarczają pożywienia licznym stadom kóz i baranów. Zwierzęta te dostarczały nam nie tylko mleka i mięsa: wykorzystujemy również ich wełnę i sierść do produkcji odzieży.
Czy ktoś ma ochotę na cos słodkiego? Tu obok jest cukiernia właścicielem jest mój znajomy, więc możemy zobaczyć prace przy wypiekach ciast i ciasteczek. To tutaj. Zapytacie pewnie, co oni maja na szyi? Aby uniemożliwić niewolnikom zjedzenie zagniecionego ciasta zakłada się im taką właśnie krągłą deskę o promieniu większym od długości ramion. To ciasto jest - Jak wy mówicie „ekstra ”.
Chodźcie dalej oto dzielnica Keromejkos tu pracują nasi garncarze. Gliny używamy nie tylko do produkcji przedmiotów wyrabianych dziś z fajansu albo z porcelany, ale również do wielu innych wykonywanych obecnie z drewna np. beczek były gliniane pithoi, szkła puchary, kylikes i metalowe garnki chytrai. Produkujemy też wazy o niezwykle zróżnicowanych kształtach, aby umożliwić ich wykorzystywanie na wiele sposobów, miedzy innymi jako lampy. Pewna koryncka plakietka wotywna przedstawia wydobywanie gliny. W attyce istnieje dużo miejsc, w których kopie się glinę szczególnie, w Kolias. Aby glina była bardziej czerwona i mniej porowata, dodajemy do niej czerwonej ochry (miltos) lub cynobru. Przez już długi okres mamy wyłączność na ten cynober z wyspy Keos. Koła garncarskie, mają ten sam projekt, co za epoki Homeryckiej, składa się on z płyty ustawionej na pionowej osi. Wprawia ja w ruch garncarz lub jego pomocnik. Wazy po wymodelowaniu wystawia się na słońce, aby wyschły, a następnie poleruje się ją i dekoruje. Na początku dekoratorzy malowali postacie na czarno na różowym tle gliny. Te wazy, które oglądacie w swoich czasach w muzeum nie służyły do codziennego użytku, lecz służyły do dekoracji, dlatego garncarstwo artystyczne było sygnowane przez ich twórców, dzięki temu poznaliście imiona wielu rzemieślników, którzy są w moich czasach wielkimi artystami.
Ten hałas, który słyszycie dochodzi z obróbki kamienia. Kłucie i polerowanie kamienia odbywa się z godną podziwu drobiazgowości. Posiadamy złoża wspaniałego marmuru, występuje wapień o odcieniu niebieskim. Robotnicy podnoszą prostokątne ciosy kamienne przy pomocy prymitywnych urządzeń z długich belek, liny bloku i kołowrota. Bloki kamienne ściśle łączy się brązowymi klamrami, obok jest warsztat garbarski tu skóry wyprawia garbarz, a następnie szewc wykrawał z nich podeszwy, klient stawia nogę na drewnianej lub kamiennej podstawie, spoczywającej na stole służącym do pracy i wsparł rękę na głowie robotnika, który nożem szewskim wykrawał kawałek skóry wokół jego stopy. Buty męskie i kobiece produkuje się w odrębnych warsztatach.
Przędzeniem i tkaniem zajmują się przede wszystkim kobiety u siebie w domu. Istnieją też warsztaty gdzie trudni się obróbką wełny. Najpierw pierze się ja w ciepłej wodzie, później czesze się ją rozciągając i ściskając wełnę na wyprostowanej nodze lub korzysta się z narzędzia ceramicznego zwanego tu onos lub epinetronu, następnie wełnę zakłada się na kądziel, materiał wełniany tka się na bardzo prostym warsztacie.
Rolnicy i rzemieślnicy bardzo często sami sprzedają swoje produkty. Acharniacy przynoszą worki węgla, a wieśniacy owoce jarzyny sery oliwę wino, które wyprodukowali we własnych gospodarstwach. Rzemieślnicy wyrabiający lampy, obuwie, bron lub wazy oferują je kupującym przed warsztatem, istnieją też drobni handlarze, kupują oni towary bezpośrednio u wytwórcy, aby sprzedawać je na rynku. Wszyscy sklepikarze przede wszystkim sprzedający napoje i jedzenie, karczmarze, handlarze zboża i właściciele zajazdów są zaliczani do kapeloi to oni zajmują się handlem detalicznym. Oferują oni swe artykuły na agorze i sąsiadujących z nią ulicach. Na nich musicie uważać lubią oni oszukiwać, dlatego często dochodzi do nieporozumień i bijatyk.
Mimo że mamy złe drogi, które często są jedynie dróżkami wiodącymi przez góry, liczni wędrowcy i handlarze pokonują znaczne odległości obciążeni tobołami albo prowadzą ze sobą osły i muły, objuczone bądź zaprzęgnięte do dwu- i czterokołowych wozów, i udają się np. do Aten, by zachwalać produkty z żyznej Boecji. Jak widzicie drogi lądowe były trudne do przebycia, a podróże kosztowne, dlatego też w wielkim handlu korzystamy głównie ze szlaków morskich. Morze Śródziemne wreszcie uwolnione zostało od piratów dzięki talassokacji ateńskiej, nieprzerwanie zyskuje na znaczeniu od chwili zwycięstwa pod Salaminą i powstania Związku Morskiego. Okręty o trzech szeregach wioślarzy - triery - zapewniały przewagę morską mojego miasta Aten, a zarazem pełnią rolę policji morskiej. Dzięki temu statki handlowe mogą poruszać się spokojnie, jeśli nie zagrażała im zła pogoda. Nazywamy je „okrągłymi” lub „wydrążonymi” dla odróżnienia od okrętów wojennych o bardziej wydłużonych sylwetkach i nie zanurzających się tak głęboko. O ile tiery zawdzięczają swą szybkość wiosłom, o tyle powolniejsze „okrągłe” poruszały się na żaglach, a wiosła spełniają jedynie rolę pomocniczą. My Grecy znamy kotwice, ale nie dysponujemy jeszcze sterem umieszczonym z tyłu na rufie i obracającym się wokół osi pionowej, co ograniczało tonaż statku. Największe jednostki handlowe mają wyporność 400 ton. Co stanowi mniej więcej potrójny tonaż tiery. Ale niski tonaż ma również inne przyczyny. W czasie okresu złej pogody, lub choćby nocą, kiedy morze staje się groźne, statki wyciąga się na brzeg w suche miejsca. Nawigacja nocą jest zbyt niebezpieczna gdyż nie mamy zbyt dobrych map morskich, busoli i nie zbudowaliśmy jeszcze potężnych latarni. Żeglujemy wiec w dzień i przy pięknej pogodzie i sprzyjających pór roku unikając stracenia ziemi z zasięgu wzroku. Posuwamy się w wzdłuż brzegu możliwie najbliżej lądu, od wyspy do wyspy, gdzie znajdowano schronienie w momencie zachodu słońca. Pireus wraz ze swą olbrzymią redą i dobrze zabezpieczonymi portami przyćmiewa ówczesne porty: koryncki i eginecki, które przez dłuższy czas z nimi rywalizowały oraz inne miejscowości morskie Grecji. Jest on centrum aktywności gospodarczej o wiele ważniejszym niż agora tak jak handel morski Aten przeważał nad lądowym, a fortuny górowały nad skromnymi majątkami kapeloi. Wielcy kupcy, którzy lokowali ogromne kapitały w imporcie i ponosiły znaczne ryzyko, pożyczają u bankowców pieniądze na bardzo durzy procent. Aby stocznie w Pireusie mogły budować wciąż nowe okręty sprowadzamy drzewo z Tracji i wiele innych surowców z najrozmaitszych krajów. Przewaga Aten pozwala nam na uzyskanie pewnego monopolu na handel pewnymi produktami ( np. cynobrem z wysp Keos).
Dla nas Ateńczyków najważniejsze jest jednak zaopatrzenie w zborze, gdyż Attyka produkuje o wiele mniej jęczmienia i pszenicy, niż potrzebowała na wyżywienie swych mieszkańców. Elewator Pireusie musiał zawsze zawierać rezerwę zbożową na zaopatrzenie miasta i wojska. Bardzo surowe prawa określają kupców zbożowych, półhurtowników, młynarzy i piekarzy w celu umożliwienia jakiegokolwiek zatajania albo przywłaszczania sobie ziarna, co zmniejszałoby w efekcie ilość chleba i spowodowało wzrost jego ceny. Nad handlem zbożowym, sprzedażą mąki i chleba czuwa kolegium. Egipt, Sycylia i kraje czarnomorskie- główni producenci pszenicy i jęczmienia- znajdują się daleko. Możemy stwierdzić, że problem zaopatrzenia w zboże wyznacza politykę Aten.
Inanna!
Inanna!
To mój ojciec musze iść do swoich zajęć, nie ma lekko. Mam nadzieje, że wycieczka wam się podobała i przybliżyła wam naszą gospodarkę. Pa, pa do następnego spotkania.