Człowiek średniowiecza a człowiek XXI wieku – podobieństwa i różnice
Jestem człowiekiem przełomu wieków. Mam wrażenie, że wiek XX był najbardziej postępowy w dziejach ludzkości, ale żyję z przekonaniem, że niedaleka przyszłość przyniesie jeszcze wiele odkryć, które mnie zaskoczą, zarówno w sferze technologicznej, jak i w człowieku. Z roku na rok nasza wiedza o otaczającym nas świecie się powiększa. Nieustannie poszukujemy odpowiedzi na nurtujące nas pytania, które, jak może nam się wydawać, nie mają końca. Na przykładzie własnej rodziny widzę, jak bardzo odmienni jesteśmy pokoleniowo. Mimo, że dzieli mnie od moich dziadków 50 lat, to jednak w pewnych sferach życia codziennego, wydaje mi się, że różnimy się pod niemal każdym względem. Dla mnie posługiwanie się telefonem komórkowym lub obsługiwanie komputera wydaje się banalne, natomiast dla moich przodków okazałoby się to kompletną abstrakcją. Wydawać by się mogło, że skoro niełatwo jest mi odnaleźć podobieństwa pomiędzy mną a moimi dziadkami, to zupełnie trudno będzie mi mówić o cechach wspólnych pomiędzy teraźniejszością a średniowieczem. Dla nas - ludzi XXI wieku jest to epoka odległa, wręcz obca, przez niektórych uważana nawet za zacofaną
w sposobie myślenia. Kultura wieków średnich, obyczaje, pragnienia ludzi średniowiecznych są zupełnie inne od naszych. Rozważając podobieństwa i różnice miedzy człowiekiem żyjącym w obu tych epokach muszę stwierdzić, że zdecydowanie więcej jest różnic. We współczesnym świecie ludzie stracili poczucie honoru, na co każdego dnia mamy dowód czytając, bądź oglądając wiadomości dnia. Jak często przecież zdarzają się bójki młodych ludzi, w którzy silniejsi - z poczuciem bezkarności biją młodszą osobę. Dla rycerza z wieków średnich ta sytuacja byłaby hańbą i naruszeniem zasad swojego etosu rycerskiego „Bóg, honor, ojczyzna”. Utraciliśmy też w bardzo dużej mierze bogobojność. Obecnie jesteśmy zdolni do ostrego krytykowania, lub wyśmiewania tego, co najświętsze (sfery sacrum). Nie możemy porównywać takich zachowań do postawy ascety, który pogrążony w wierze, modlitwie i strachu przed najwyższą wartością - Bogiem podporządkowuje się w pełni do wymogów wiary i żyje pokutując, cierpiąc przez umartwianie swego grzesznego ciała. Idealnym przykładem takiego postępowania jest św. Aleksy, który w pełni świadomie i dobrowolnie oddał swój majątek, nałożył na siebie szaty żebraka i wiódł życie męczennika, oddanego Stwórcy. Każdy katolik średniowiecza ma świadomość, że Pan Bóg jest jego Ojcem, który będąc surowy, bezwzględnie karze za wszystkie złe czyny popełnione na Ziemi. Dzisiaj jednak wizerunek Stworzyciela świata odbieramy zupełnie odmiennie. Patrzymy na Pana jak na łagodnego, miłującego każdego człowieka tatę, który pragnie naszego dobra, a wymaga od nas jedynie tego, byśmy przez swoje postępowanie osiągnęli życie wieczne. Kolejną różnicą między człowiekiem średniowiecznym a człowiekiem XXI wieku jest inne nastawienie do życia. Naszego strachu o przyszłość, życia w biegu nie możemy porównywać do krótszej, choć spokojniejszej, bez nieustannej pogoni za przyziemnymi aspektami egzystencji chłopa. Taki przeciętny, średniowieczny człowiek był najczęściej analfabetą, a wykształceni byli jedynie duchowni, chociaż to właśnie w tej epoce powstały pierwsze uniwersytety cieszące się wysoką renomą aż do dnia dzisiejszego. Współczesny człowiek kształci się, by osiągnąć swoje cele, rozwijać się, żyć na przyzwoitym poziomie. Staramy się żyć w pokoju, rozwiązywać międzynarodowe problemy na płaszczyźnie dyplomatycznej, bez zbędnych kłótni. Dawniej jednak nie szukano kompromisów, a nawet spokojnie i konstruktywnie nie rozmawiano na temat kwestii spornych. Było to przyczyną częstych wojen i walk, do których ludzie się przystosowywali. Człowiek średniowiecza patrzył na świat przez pryzmat spraw ostatecznych: śmierci, sądu bożego i końca świata. Dziś najczęściej żyjemy według zasady „carpe diem”, chwytamy dzień, cieszymy się sprawami doczesnymi, często nie zastanawiając się nad konsekwencjami naszych czynów. Zaślepieni chęcią zdobycia korzyści materialnych lekceważymy wartości przyświecające ludziom na przestrzeni dziejów. Jest to postawa całkowicie sprzeczna z wyznawaną w średniowieczu zasadą „memento mori” („pamiętaj o śmierci”). Tak wielka jest odległość zarówno w czasie i kulturze między nami, a omawianym okresem, że podobieństw można doszukiwać się jedynie w odniesieniu do niektórych sfer egzystencji. Pojawienie się w telewizji programów z tzw. „Wieczorami Ezoterycznymi”, horoskopów w prasie i zainteresowanie książkami fantastycznymi jest oznaką tęsknoty za traktowanymi niegdyś bardzo poważnie obrzędami i zabobonami. W sferze religijnej dogmaty Kościoła pozostają niezmienne, można tu zobaczyć podobieństwa, gdyż ludzie wierzący w Boga od lat przestrzegają tego samego kodeksu etycznego (Dziesięciu Przykazań). Zdarza się też, że osobę postępującą odważnie, po męsku nazwiemy „rycerzem”, a oglądając współczesne „kino akcji”, zaobserwować możemy, że twórcy filmów tego typu nadają głównym bohaterom wiele cech z tej „zacofanej epoki”, która zbudowała solidne fundamenty dla epoki nowożytnej.