Charakterystyka Tristana jako średniowiecznego rycerza
Omawiając okres zwany średniowieczem nie sposób nie wspomnieć o rycerzach, a i zarazem o literaturze rycerskiej. W niej to zawarte były kodeksy rycerskie czyli zbiory zasad i cech, które mieli spełniać średniowieczni rycerze. Po pierwsze musieli być mężni i bezgranicznie odważni. Oczywiście honor oraz przywiązanie do własnego pana i do Boga miały nie mniejsze znaczenie. Po drugie: różnego rodzaju bronią powinni byli władać bardzo dobrze. Po trzecie: obowiązkiem ich było stawać w obronie uciśnionych i szerzyć wiarę chrześcijańską. Jeszcze jednym punktem z długiej listy wymagań jest posiadanie swej ukochanej, której imię każdy rycerz powinien był sławić i stawać w obronie jej godności. Jedną z powieści zawierających taki kodeks są "Dzieje Tristana i Izoldy". W utworze tym przedstawiona została postać Tristana - jednego ze średniowiecznych rycerzy. I o nim będzie mowa w dalszej części mojej pracy.
Tristan był synem króla Riwalena zmarłego podczas jednej z bitew stoczonych diukiem Morganem i królowej Blancheflor, która zmarła zaraz po jego urodzeniu. Był on wychowywany początkowo przez marszałka jako jego dziecko, a gdy skończył siedem lat został oddany pod opiekę nauczycielowi o imieniu Gorwenal. Tamten uczył go "wszelakiej sztuki, która przystoi baronom". Tristan nauczył się władać kopią, mieczem, tarczą i łukiem, miotać kamienne pociski i przeskakiwać przez szerokie rowy, a także nienawidzić kłamstwa i zdrady, wspomagać słabych i dotrzymywać słowa Poznał także rozmaite melodie, opanował grę na harfie i poznał tajniki sztuki myśliwskiej. Poznajemy go, kiedy walczy u boku swego wuja króla Marka.
Aby zostać rycerzem trzeba było być silnym i wysportowanym, a więc mile widziana była u kandydata na rycerza zgrabna sylwetka. Co do Tristana to "kiedy chłopiec dosiadł konia wśród młodych giermków rzekłbyś, iż koń jego i rynsztunek, i on tworzą jedno ciało i nigdy nie rozstają się ze sobą. Widząc Tristana tak szlachetnym i dumnym, szerokim w barach, szczupłym w pasie, mocnym, wiernym i odważnym, wszyscy sławili Rohałta, iż ma takiego syna."
Tristan był żywym, pogodnym i wesołym młodzieńcem. Król Marek traktował go jak syna. Zabierał go na wyprawy i na polowania. Nie można o nim także powiedzieć, że był tchórzliwy. Przecież kiedy przyszło do walki z Morchołtem wszyscy diukowie przestraszeni siedzieli jak najciszej aby przypadkiem któryś z nich nie został zmuszony do walki z gigantem, a on jako jedyny odważył się stanąć mu naprzeciw, i jak się później okazało, zabić go. Jego ciekawość świata sprowadiła go na dwór króla Marka, a później spowodowała dalsze podróże, z których dzięki bystrości swego umysłu wychodził zawsze bez szwanku. Na przykład kiedy udało mu się oszukać Izoldę i za pomocą "znalezionych naprędce pięknych i zwodniczych słów" przekonać ją, że jest lutnistą. Jak już wcześniej wspomniałem jako wzorowy rycerz miłował swego pana i zawsze dotrzymywał słowa. Dlategoteż nawet, gdy wypił razem z Izoldą napój miłosny, pomimo wielkiej miłości jaką do niej żywił postanowił oddać ją wcześniej zaślubionemu z nią Markowi. Podczas ich przygód w lesie ujawniają sięnowe cechy charakteru Tristana, a najważniejsze z nich wszystkich to spryt i zaradność. Od pierwszego dnia pobytu w lesie wiedział w którą stronę powinni iść, w jakich miejscach i jak budować szałasy oraz w jaki sposób zdobywać pożywienie.
Reasumując, uważam, że Tristan zasługuje na miano rycerza godnego naśladowania. Być może wiele osób się ze mną nie zgodzi mówiąc, że przecież złamał kodeks rycerski okłamując swego pana. Ale spójrzmy na ten problem z drugiej strony. Tristan był bohaterem tragicznym, od początku skazanym na cierpienie. Musiał on wybierać między równoważnymi wartościami. Obydwoje wiedzieli, że grzeszą i z tego powodu bardzo cierpieli (Nie zapominajmy, że Tristan także kochał Marka), ale jeszcze bardziej cierpieli kiedy próbowali wyrzec się swojej miłości. Na koniec dodam, że nawet rycerz ukazany w "Pieśni o Rolandzie" nie jest bez wad, ponieważ jest on tylko człowiekiem postawionym w bardzo trudnej sytuacji - wyborem między śmiercią a hańbą. Pamiętajmy także, iż Bóg wybaczył im te uczynki gdyż nie były spowodowane ich winą.