Analiza i interpretacja sonetu Jana Andrzeja Morsztyna „Do trupa”
Analiza i interpretacja sonetu Jana Andrzeja Morsztyna „Do trupa”
Oryginalny i zaskakujący koncept sonetu Jana Andrzeja Morsztyna pt. "Do trupa" polega na zestawieniu nieszczęśliwie zakochanego z trupem. Pomysł ten zdumiewa odbiorcę wiersza, ponieważ autor postawił obok siebie śmierć i miłość, a zrobił to w sposób dosyć nietypowy. Trup, który kojarzy się z przemijaniem, na pewno nie przywołuje w naszej wyobraźni pierwiastka miłości, wręcz przeciwnie. Po tytule bowiem możemy wnioskować, że wiersz to turpistyczne epitafium, albo oda do zmarłego. Znany z epoki średniowiecza obraz moribunda, ukazujący ropiejące zwłoki, na pewno nie kojarzy się w żaden sposób z miłością, a nawet nie ośmielilibyśmy go zestawić z człowiekiem młodym i żyjącym. Stąd rozdźwięk między tym, co Morsztyn oferuje nam poprzez swój utwór, a stereotypami myślowymi, które wykształciła w naszych umysłach tradycja. Poszukiwanie różnic i podobieństw między trupem a kochankiem to swoisty paradoks, który nie mieści się w głowie przeciętnemu człowiekowi. Odczucie szoku pojawia się już na początku wiersza, zaskoczenie jednak wzrasta w miarę jego czytanie, by sięgnąć zenitu w poincie.
We wstępie wiersza pojawiają się analogie między stanem umarłego a kochanka, później następuje ukazanie różnic dzielących tych dwóch osobników. Podmiot liryczny wyraża skargę, w której zawiera się nutka zazdrości. Otóż moribund jest spokojny, nic nie czuje, jego przyszłość jest pewna a teraźniejszość unormowana. Ten zewnętrzny i statyczny stan trupa zupełnie nie przekłada się na wewnętrzną sytuację kochanka, którym szargają namiętności i cierpienie związane z tęsknotą za ukochaną osobą. Ból nieszczęśnika jest porównywalny do żywego ognia, który spala go od środka, będąc jednocześnie w ukryciu. Desperacja i cierpienie urasta to tego stopnie, że podmiot liryczny stwierdza, iż lepiej jest umrzeć, niż pokochać nieszczęśliwie. Śmierć daje spokój i ukojenie, a niezaspokojona miłość przynosi ogromny znój i niestabilność, zabierając jednocześnie wolność. Może ta pointa wyda się bardziej wiarygodna komuś, kto doświadczył podobnych uczuć?
Wiersz "Do trupa" to sonet, podzielony na dwie części: pierwsze dwie strofy czterowersowe odpowiadają formie opisowej poezji, zaś pozostałe dwie trzywersowe (tercyny) wyraźnie są bardziej utrzymane w tonacji refleksyjno - uogólniającej. Układ rymów przedstawia się następująco (rymy tzw. okalające):
a zabity
b miłości
b rumianości
a skryty
Są to rymy żeńskie, ponieważ akcent pada na drugą sylabę od końca. Utwór cechuje się sylabicznością, gdyż posiada taką samą liczbę sylab w każdym z wersów i stałe miejsce średniówki (jedenastosylabowiec 5+6). Ze względu na częste i bezpośrednie zwroty do adresata mamy do czynienia z liryką zwrotu do adresata, a z drugiej strony, podmiot liryczny mówi o sobie "ja", więc w wierszu przejawia się także rodzaj liryki osobistej (bezpośredniej).
Autor, pragnąc przybliżyć nam treść wiersza, zastosował w nim różne środki artystyczne takie jak: metafora, porównanie, epitety ("żałobny, okropna, piekielna"), antytezy, anafory (wersy rozpoczynające się od zaimka "ty"), paralelizm i in., by zobrazować zamierzone przesłanie. Nie da się pisać o wartościach abstrakcyjnych inaczej niż w sposób przenośny, stąd owe liczne zabiegi stylistyczne, by przybliżyć i unaocznić treść odbiorcy. Ciekawe wydaje mi się użycie związku frazeologicznego w formie porównania: "tyś jak lód", by wyrazić chłód ciała zmarłego. To dosyć dosłowna interpretacja, bo określenie "lód" wcale nie musi odnosić się do zewnętrznej sfery cielesności, ale może także symbolizować pustkę emocjonalną i uczuciową, a stąd obojętność zmarłego względem świata. Widać więc, że Morsztyn niezwykle dbał o formę wiersza, która jednak pozostawała cały czas adekwatna do treści. Bogactwo środków poetyckich, przewaga estetyki nad etyką to znamienne dla epoki baroku, w której przyszło żyć autorowi. Podobnie jak w architekturze, większą wagę przywiązywano do dekoracyjności niż do logicznego związku między poszczególnymi elementami całości.
Niewątpliwie na twórczość Jana Andrzeja Morsztyna wpływ miał neapolitański mistrz słowa - Giambattista Marino, od nazwiska którego powstała nazwa nowego kierunku w poezji - marinizmu. Sonet "Do trupa" to być może utwór wzorowany na sonetach słynnego ówcześnie Włocha. Koncept stanowił podwalinę całego utworu, dlatego twórcy barokowi ścigali się w wymyślaniu coraz to nowych i oryginalnych pomysłów w myśl hasła: "czym piękno dla oczu, dla uszu harmonia, tym koncept dla umysłu".
W utworach konceptyzmu zwracano uwagę na możliwość zestawiania różnych, nieraz odległych i sprzecznych zjawisk. Poszukiwano między tymi nietypowymi skojarzeniami analogii bądź różnic. W przypadku omawianego wyżej sonetu mamy do czynienia z analizą relacji zachodzących między miłością i śmiercią. Z jednej strony miłość to życie, bo doświadcza jej człowiek żywy, z drugiej to śmierć za życia, bo zniewala i więzi duszę zakochanego, z tym, że gorsza od śmierci cielesnej, bo sprawia o wiele więcej bólu. Nieszczęśliwa i niespełniona miłość przynosi takie cierpienie duszy, że dla tych, co jej podlegają jedynym ratunkiem jest śmierć ciała ("Romeo i Julia").