List pocieszający.
Droga Alicjo !
Na początku mojego listu chcę Cię przeprosić za to, że tak długo nie pisałam. Wiem, co się stało i wiem, że Ci jest bardzo ciężko. Przyjmij moje wyrazy współczucia. Nikt nam nie gwarantuje, że nasze życie bedzie cudowne i usłane różami. Często los płata nam figle i urozmaica życie, zsyłając radosne i smutne dni. Dobrze wiesz, że naszą dolę można porównać do koła fortuny, raz jest dla nas łaskawa innym razem szydzi z nas. Człowiek musi być przygotowany zarówno na radośc jak i na rozczarowanie, bo szczęście i cierpienie idą w parze. Pamiętasz jak okazało się, że Twoja córeczka Justynka się odnalazła? Byłaś wtedy bardzo szczęśliwa. Śmiech, płacz, radość, smutek, a także śmierć są nieodłącznymi elementami ludzikeigo życia, mimo to: "... na szczęście wszelakie serce ma być jednakie". Pamiętaj, że cały czas nie będzie źle, po smutku przychodzi radość. Nie ma tak ciemnej nocy, aby po niej nie nadszedł dzień :"Bo nie już słońce ostatnie zachodzi, a po złej nocy piękny dzień przychodzi". Uwierz w to!
Masz mnie, Justynkę, przyjaciół, rodzinę. Zawsze możesz na nas liczyć. Możesz też liczyć na Boga. Należy zawierzyć i bezgranicznie Mu zaufać, On może odwrócić wszytko. Bóg to przyjaciel, to Ten, który jest bliko, w każej chwili gotowy Ci pomóc.
Bardzo bym chciała, zebyś przemyślała to, co napisałam ci w tym liście. Myślę, że moje słowa przelane na papier wzbudzą w Tobie choć iskierkę nadziei na lepsze jutro.
Trzymaj się cieplutko
Karolina
Praca była sprawdzona. Dostałam 5. Ma to nawiązanie do Trenów Kochanowskiego.