Nadzieja w literaturze
Nadzieja w literaturze
Czym byłby świat bez nadziei? Walką bez sensu czy wielkim triumfem człowieka? „Porzućcie wszelka nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie” -taki napis widnieje przed wejściem do piekła w „Boskiej komedii”. Czyli-brak nadziei to piekło. Bo w życiu nadzieja okazuje się ważniejsza niż wiele innych rzeczy. Dlaczego? Dzięki niej człowiek jest wstanie pokonać trudności, bo wierzy, że może żyć lepiej. Nadzieja towarzyszy każdemu ludzkiemu działaniu, daje wytrwałość i siłę. Z drugiej jednak strony „Nadzieja jest matką głupich , co nie przeszkadza jej być uroczą kochanką odważnych” napisał Stanisław Jerzy Lec. Czy to prawda? Czy nadzieja przyświecał tym, którzy chcieli odkrywać nowe światy, ulepszać świat? Czy wręcz przeciwnie, niweczyła ich plany, bo odrywała od racjonalnego świata i popychała w świat wyimaginowanych idei niemożliwych do zrealizowania? Poszukajmy odpowiedzi w literaturze.
Nadzieja przybiera różne oblicza: to oczekiwaniem spełnienia się czegoś pożądanego, wymarzonego; ufność, że coś się spełni, urzeczywistni; stan, który towarzyszy dążeniu do celu, ideału, pozwalający wierzyć, że ten cel ostanie osiągnięty; uczucie, które dodaje sił w pokonywaniu trudności na drodze do realizacji jakichś zamierzeń. Wszystkie te oblicza nadziei, spróbuje przedstawić w rozwinięciu mojej pracy. Bogobojnego Hioba Bóg ciężko doświadczył, ho odebrał mu cały dorobek życia, pozbawił dzieci, a jego samego poraził trądem. Jednak Hiob znosił wszystko z pokorą, bo wierzył, że Bóg ma jakiś cel w tym, iż tak bardzo go doświadcza. Miał nadzieję, że jego cierpienie nie jest bezsensowne i Bóg wyjawi mu tę tajemnicę. Nadzieja Hioba wypływała z wiary i pozwoliła mu przetrwać ciężkie chwile, dodawała mu sił w ich znoszeniu. Hiob nie zaparł się Boga i został za to nagrodzony-Bóg zwrócił mu szczęście. Historia Hioba jest więc dowodem na to, że warto mieć nadzieję i znosić wszystkie cierpienia z pokorą. Nie można wątpić w Boskie zamiary. Chrystus według religii chrześcijan Syn Boży i Odkupiciel, którego życie, a przede wszystkim męka i śmierć, są obietnicą i dowodem na to, że ludziom zostaną odkupione winy i grzechy. Nadzieja, że zmartwychwstaniemy, pozwala człowiekowi przetrwać wszelkie doświadczenia na ziemi w oczekiwaniu na lepsze życie po śmierci. Bo też życie Chrystusa dowodzi, jak wielką moc ma nadzieja: wskrzeszenie Łazarza, darowanie win Marii Magdalenie i przywrócenie jej czci. Podobną wymowę mają przypowieści: o synu marnotrawnym, o zbłąkanej owieczce czy robotnikach w winnicy. Każdy grzesznik powinien zejść z drogi grzechu, a Bóg przyjmie go z powrotem i wybaczy mu winy. Nawet grzesznicy powinni wierzyć i mieć nadzieję, że zostaną zbawieni. Męka Chrystusa nie mogła być nadaremna. Biblia dostarcza nam wielu przykładów postaci, które dzięki nadziei przezwyciężyły różne trudne chwile. Bóg dał nadzieję Abrahamowi na to, że urodzi mu się syn, a ten uwierzył i mimo że miał sto lat, doczekał się potomka. Bóg objawił się Mojżeszowi w krzaku ognisty i dał mu nadzieję na wyprowadzenie Narodu Wybranego z niewoli egipskiej. Ta nadzieja pomogła Izraelitom pokonać wszelkie trudności. Nowy Testament mocno eksponuje nadzieję jako wartość. W 1. Liście św. Pawła do Koryntian pojawiają się słowa, które staną się podstawą wiary chrześcijan: „Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość-te trzy: z nich zaś największa jest miłość”. Bohaterowie mitologiczni: Demeter i Odys. Chociaż o życiu bohaterów mitologicznych decydowali bogowie i fortuna, ludzie podejmowali próby osiągnięcia wyznaczonych celów, mając nadzieję na zwycięstwo. Tej nadziei nic straciła Demeter, która wędrowała po świecie w poszukiwaniu porwanej córki. W końcu wymogła na Zeusie pewne ustępstwa: Kora na kilka miesięcy w roku wracała z Hadesu, niosąc tym samym światu nadzieję nowego życia i odrodzenia-czego dowodem jest odradzająca się wiosną przyroda. Król Itaki nie mógł dotrzeć do swej ojczyzny z powodu gniewu Posejdona. Upór i nadzieja pozwoliły mu pokonywać kolejne przeszkody (burze morskie, rozbicie statku, wizyta u czarodziejki Kirke, u Nauzykai, w jaskini cyklopa). Wiara w wierność Penelopy i nadzieja ujrzenia ojczyzny prowadziły go do celu, który po dziesięciu latach udało mu się osiągnąć. Średniowieczny motyw nadziei: żywoty świętych. Szczególna nadzieja przyświecała średniowiecznym ascetom. Ufali oni, że ich życie-skromne, pełne wyrzeczeń i poświęceń-jest celowe i zbliży ich do Boga. Wierzyli, że dzięki swojej postawie osiągną życie wieczne i możliwość obcowania z Bogiem. Święty Aleksy wyrzekł się bogactwa, porzucił żonę, postanowił trwać w czystości ciała i skazał się na samotność i upokorzenia. Chciał w ten sposób wypełniać polecenia ewangelii, doskonalić swoją duszę. Wierzył bowiem, że tylko poprzez kontemplację i miłość Boga może się do niego zbliżyć i doznać łaski. Ale już po śmierci jego nadzieje okazują się nie być płonnymi-samoistnie biją dzwony, a woń jego ciała ma moc uzdrawiającą. Święty Franciszek byt przeciwny umartwianiu, proponował akceptację świata i miłość do wszystkiego, co stworzył Bóg, ale też żył w nadziei, że dzięki temu zbliży się do Boga i wyjedna jego łaskę. Bohater wybiera życie w ubóstwie i pokorze, służąc najbiedniejszym, ufając, że w ten sposób będzie naśladował Chrystusa i uzyska zbawienie. Nadzieja nieśmiertelności sławy i poezji
Horacy („Exegi monumentum”),
Jan Kochanowski (Pieśń XXIV- Niezwykłym i nie
leda piórem opatrzony, „Ku Muzom”)
Juliusz Słowacki („Testament mój”)
Cyprian Kamil Norwid („Klaskaniem mając obrzękłe
prawice”, „Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie”)
Horacy pisze: „nie wszystek umrę” („non omnis moriar”). W słowach tych wyraża nadzieję, że jego poezja i sława przetrwają i dzięki temu on przetrwa. Poezja rozstawi poetę i unieśmiertelni go. Dlaczego? Bo poeta poprzez swoja twórczość może osiągnąć sławę u potomnych, a sława to nieśmiertelność. Podobnie w „Pieśni XXIV” Kochanowski daje wyraz nadziei, że jego twórczość zapewni mu sławę. Poeta wręcz rywalizuje ze swym poprzednikiem, którego parafrazuje, chcąc wykazać, że jego wielkość jest jeszcze większa. Przekonany o sile swej twórczości, która nawet po jego śmierci będzie mogła czynić ludzi coraz lepszymi, jest również Juliusz Słowacki: „Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna/ Aż was, zjadacze chleba-w aniołów przerobi”. Poeta w swym poetyckim testamencie określa, że przekazuje potomnym spadek: nie dobra materialne, lecz „siłę fatalną” jego poezji. Wiersz jest również pełnym patosu nakazem nadziei, pracy, walki do końca, nawet ofiary
największej-życia:
„Lecz zaklinam-niech żywi nie tracą nadziei
l przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba - na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Rogu rzucane na szaniec!...”
W obu utworach Norwida pojawia się ponownie charakterystyczny motyw niezrozumienia przez współczesnych, odrzucenia, często też upokorzenia artysty. Ale powraca też nadzieja na szacunek u późniejszych pokoleń: „syn minie pismo, lecz ty spomnisz, wnuku; jeszcze grób Twój odemkną powtórnie”. Nadzieja na zmartwychwstanie idei, czynu, dzieła pojawia się też w: „Fortepianie Szopena”, „Do obywatela Johna Browna i Bema pamięci żałobnym rapsodzie”.
Załamanie wiary i nadziei w porządek świata. W „Trenach” Jan Kochanowski dokonuje rozliczenia swego życia i światopoglądu. Daje wyraz kryzysowi wiary w Boga oraz w ład i porządek świata. Siłę rządzącą światem nazywa „nieznajomym wrogiem”, twierdzi, że rządzi ona w sposób chaotyczny, bo nie ma zależności między życiem uczciwym i bogobojnym a nagrodą za nie. Jest to poetycki rozrachunek z poglądami i rozczarowanie poezją. Podmiot liryczny zaprzecza filozofii i religii renesansu-podaje w wątpliwość prawdy przez nie głoszone. W „Trenie XIX” następuje jednak pogodzenie z Bogiem i światem, od własnego światopoglądu. Jako syn marnotrawny poeta wyznaje swoje winy wobec Boga i ma nadzieję na przebaczenie: „Wielkie przed Tobą są występy moje (...) użyj dziś panie nade mną litości”. Nadzieja poznania tajemnic świata i odegrania szczególnej roli. Doktor Faust (Johann Wofgang Goethe, „Faust”) pragnie przekroczyć dostępne mu granice poznania. Jest rozczarowany do wiedzy książkowej i czuje się nieszczęśliwy. Spotkanie z Mefistofelesem daje mu jednak nadzieję na spełnienie swych marzeń. Za obietnicę szczęścia Faust zaprzedaje więc duszę. Nadzieja na wielką romantyczną miłość, ale i romantyczne marzenie o wielkości i sławie, o odegraniu szczególnej roli w historii, powodują, że Hrabia Henryk (Zygmunt Krasiński, „Nie-Boska komedia”) porzuca dom, żonę, dziecko zwiedziony obietnicą Dziewicy. Ma nadzieję, że zrealizuje swe ideały, przeżyje coś niezwykłego i oderwie się od spraw przyziemnych. Podobnie Kordian-pragnienie odegrania wielkiej misji dziejowej, przyczynienia się do odzyskania niepodległości przez Polskę powoduje, że bohater udaje się do sypialni cara, wierząc, że sam może go zabić i tym samym zmienić bieg historii. Okazuje się jednak, że dokonanie tego czynu jest ponad jego siły. Obu bohaterów nadzieja doprowadza na skraj przepaści. Nadzieja dwuwartościowa: jest czynnikiem mobilizującym i obiecującym przeżycie czegoś niezwykłego, ale jednocześnie zapowiada klęskę. Nadzieja na stworzenie lepszego świata i pokonanie zła. To odwieczne pragnienie ludzkości. by na ziemi panowało dobro i miłość. Jego symbolem jest Prometeusz , który wykradł bogom ogień, aby przekazać go ludziom. Prometejski bunt Konrada z „Dziadów” wynika z jego wiary we własną moc, ale też z nadziei, że może on stworzyć lepszy świat, w którym nie będzie cierpienia ani bólu. Postawa księdza Piotra z „Dziadów” jest wyrazem jego nadziei w sens cierpienia i ofiary. Tak jak męka Chrystusa była celowa, tak ofiara życia złożona dla ojczyzny ma sens (mesjanizm). Martyrologia narodu polskiego jest zaplanowana, ta i śmierć Chrystusa, a jej efektem będzie zmartwychwstanie narodu. Nadzieja na odrodzenie państwa uświęcała też walkę i nadawała jej sens. Stąd wezwania do niej w literaturze romantyzmu i pozytywizmu. Nadzieja, że można naprawić świat i przezwyciężyć zło pojawia się również w literaturze pozytywizmu, ale tutaj jej wymiar jest bardziej realny-wyrazem są hasła pracy u podstaw i pracy organicznej. Judym (Stefan Żeromski, „Ludzie bezdomni”) pragnie naprawić świat i pomóc biednym, czuje się odpowiedzialny za ich sytuację społeczną. Sam w młodości doświadczył upokorzeń i biedy i chce tę sytuację zmienić. Dla pracy społecznej rezygnuje z miłości do Joasi. Jego działania napotykają jednak opór, ale bohater nic poddaje się. W pojedynkę próbuje naprawiać świat, a jego determinacja rośnie w miarę Jak decyzja o poświęceniu się pracy społecznej staje się hardziej świadoma i dojrzała. Nadzieją na stworzenie lepszego świata i pokonanie zła żyją więźniowie sowieckich łagrów z „Innego świata” Gustawa Herlinga- Grudzińskiego. Tę nadzieję próbuje się im odebrać, ale bohaterowie nie poddają się: Jewgienia Fiodorowna wierzy w możliwość odrodzenia się przez miłość, dla Natalii Lwownej nadzieją są „Zapiski z martwego domu Dostojewskiego”, a inny z bohaterów odkrawa kawałki chleba i suszy je w nadziei, że zje je podczas ucieczki z obozu. W sposób chłodny i zobiektywizowany Grudziński pisze o tym, jak w obozie nie wolno zawierzać nadziei, nie wolno marzyć o zwolnieniu, bo zwykło to kończyć się rozczarowaniem: dodaniem lat, przedłużeniem wyroku w ostatniej chwili, tak jak stało się to w wypadku Ponomarienki, starego kolejarza z Kijowa. Przesiedziawszy w obozie 15 lat, z radością wciąż mówił o nadchodzącym zwolnieniu. W dniu ukończenia wyroku dowiedział się, że przedłużono mu go bezterminowo. Stary bolszewik wrócił do baraku blady, położył się na swojej pryczy i umarł na atak serca. Mimo wszystko Jedyną siłą więźniów sowieckiego łagru była nadzieja. Nadzieja, która niejednokrotnie przynosiła rozczarowanie, ból, zwątpienie, gdy to, o czym się marzyło, spełzło na niczym. Jednak więźniowie trwali w niej, ona dawała im siłę do dalszego życia, a właściwie do dalszej wegetacji. Bohater „Małej apokalipsy” został zobowiązany przez przedstawicieli opozycji politycznej do dokonania samobójstwa przez samospalenie się przed Salą Kongresową na znak protestu przeciw przyłączeniu Polski do ZSRR. Zanim bohater dokona samospalenia, odbywa wędrówkę po Warszawie. Rozmyśla, obserwuje, analizuje swoje życie, stosunki z ludźmi. W ponurej kamienicy przy ulicy Wiślanej poznaje Halinę, która wręcza mu broszury dotyczące wcześniejszych samospaleń, kanister z rozpuszczalnikiem i obiecuje kupić zapałki w Peweksie, by były pewne i nie zawiodły. Poznaje tam też cudowną dziewczynę, Nadieżdę, ostatnią miłość swego życia. Jej spolszczone imię, Nadzieja, jest symbolem-nawet idący na śmierć pragnie, potrzebuje nadziei, bo pozwala mu one znieść ostatnie chwile. Na pozbawieniu nadziei opiera się funkcjonowanie państw totalitarnych. Przekonuje się o tym Winston-bohater „Roku 1984” Orwella. Wierzy w zwycięstwo, wierzy w miłość, ale rzeczywistość okazuje się straszna-śledzą go sąsiedzi, najbliżsi, donoszą własne dzieci. W relacji Marka Edelmana (Hanna Krall „Zdążyć przed Panem Bogiem”) powraca motyw nadziei-nadziei na przeżycie jeszcze jednego dnia, tygodnia. Edelman daje nadzieję życia. Taką złudną nadzieję pielęgnują też w sobie Żydzi, którzy odjeżdżając do obozów, trzymają w rękach darowane bochenki chleba. Łudzą się, że skoro dostali jedzenie, to nie jadą na śmierć.
Istnieje wiele symboli nadziei, znane mi są: zieleń-symbolizuje żywioł wody. Barwa królestwa roślin, przede wszystkim wiosennych, barwa wody, życia, świeżości, dorocznej odnowy natury. Stąd zieleń jako symbol nadziei , długiego życia, nieśmiertelności; tęcza-biblijy symbol nadziei i optymizmu. W Biblii tęcza pojawia się , gdy po potopie, arka nogo zbliżała się do góry Ararat. Jednym słowem, tęcza była symbolem łaski i wybaczenia; kotwica-zakotwiczenie statku na morzu, a łodzi życia w porcie wieczności; gołębica z gałązką to symbol nadziei, symbol nowego życia, symbol pokoju i obfitości wszelkich dóbr duchowych i materialnych. Symbolika ta wywodzi się z Pisma Świętego. Kiedy wody potopu zaczęły opadać, trzykrotnie Noe wypuszczał z arki gołębia. Za drugim razem gołąb przyniósł w dziobie „Świeży listek z drzewa oliwkowego”; symbol pokoju, którym Bóg zamierzał obdarzyć swój lud po klęsce potopu. Był to nie tylko dowód, że ziemia znów zaczęła wydawać ze swego łona istoty żywe, ale także-i to przede wszystkim-zapowiedź pokoju i błogosławieństwa; współczesny symbol nadziei to na przykład czerwone wstążeczki-symbol nadziei dla zarażonych wirusem HIV. Utwory literackie z różnych epok przekonują, że nadzieja jest wielką wartością. Pomaga człowiekowi przetrwać trudne chwile i pokonać przeszkody, odnaleźć wartość i sens życia. Jednocześnie literatura ostrzega, że czasem doprowadza ona człowieka do klęski. Bo nadzieja nie jest po to, byśmy uciekali od prawdy o świecie czy żyli marzeniami nie do spełnienia. Mimo wszystko miejmy nadzieję, bo bez niej życie będzie nie do zniesienia. „Niech żywi nie tracą nadziei”- pisze Juliusz Słowacki w „Testamencie moim”. Niech to będzie naszym mottem.