Opowiadanie pt. ' Późnym wieczorem w lesie'

Są wakacje. Monika pojechała na wieś do dziadków. Pewnego dnia gdy stała w kolejce w piekarni by kupić chleb zauważyła swoich kolegów poznanych tu, na wsi i swoją przyjaciółkę Renatę. Kłócili się o to, kto pójdzie w nocy do lasu na stary cmentarz. Monika sama nie wiedziała co ją podkusiło, aby podejść do chłopaków i powiedzieć: A ja pójdę. Chciała pokazać coś niezwykłego. W tę noc było bardzo ciemno, nawet gwiazdy nie świeciły na niebie. Miała pójść sama i przynieść coś na dowód, że tam była. Prawie na oślep pogrążyła się w lesie. Monika powiedziała babci, że idzie do Renaty. Kiedyś słyszała jak babcia Renaty opowiadała o jęku rozlegającym się tutaj o północy i o białej zjawie unoszącej się nad ziemią. Już była na wydmie, gdy węźlasty korzeń pochwycił jej stopę, krzyknęła, upadając, w tej samej chwili rozdarła się zasłona chmur i księżyc rozświetlił rude pnie sosen, pochylone krzyże i zapadłe wzgórki ziemi obrośnięte turzycą i niziutką macierzanką. Potem usłyszała odgłos, przestraszyła się. W świetle księżyca przebiegło przed nią stado saren. Nie wiedziała co ma przynieść na dowód tego, że dotarła do wyznaczonego miejsca. Uskubała garść macierzanki. Była dumna z tego, że przezwyciężyła strach i przyszła sama w ciemną noc na stary cmentarz. Nagle zaczął padać deszcz. Biegła najszybciej jak potrafiła, trzymając w palcach łodyżki macierzanki. Komisja czekała na nią pod daszkiem na drzewo. Spytali co przyniosła na dowód tego, że tam dotarła. Ona pokazała im macierzankę. Powiedzieli, że wszędzie mogła jej narwać i ,że to się nie liczy. Nie podjęła się kłótni, niech wierzą albo nie wierzą. Rozeszli się. Monika wróciła do domu cała przemoknięta, babcia zaparzyła jej malin. Wtuliła się w kołdrę i gdy była już pewna, że Pawełek zasnął, zapaliła nocną lampkę, po cichutku wyśliznęła się z łóżka i z szuflady wyciągnęła zeszyt. Słowa same układały się w wiersz. Co robisz?- zapytał sennie Pawełek. Monika odpowiedziała jakby robiła coś zupełnie zwyczajnego.
-Piszę wiersz. Śpij, już późno.Tak zakończyła się historia niewiernych przyjaciół. Monika już nigdy nie zobaczyła ich.

Dodaj swoją odpowiedź
Język polski

"Miał być lepszy od zeszłych nasz XX wiek. Już tego dowieść nie zdąży." (W.Szymborska). Znajdź potwierdzenie tego sądu w wybranych lekturach.

Jaki był dwudziesty wiek? Dobry czy zły? Z pewnością nie da rady tego jednoznacznie ocenić. Odwiecznym, naturalnym pragnieniem człowieka jest, aby przyszłość byłaby lepsza od tego co minęło. Niestety, rzeczywistość potrafi zawodzić oc...