Sytuacja Włoch po desancie aliantów na Sycylię w 1943 roku stawała się fatalna. Do akcji musiały wkroczyć wojska niemieckie, które pomagały Włochom. Jednak po podpisaniu kapitulacji przez marszałka Pietro Badoglio, Niemcy stali się dla Włochów okupantami. Półwysep Apeniński był bardzo ważny dla Niemców ze strategicznego punktu widzenia, dlatego postanowili się tam zawzięcie bronić. Świetnymi miejscem do tego było Monte Cassino. Na szczycie tego wzgórza znajdował się klasztor Benedyktynów, który został założony już w VI wieku. Monte Cassino było centralnym punktem tzw. linii Gustawa, która miała zatrzymać aliancki marsz na północ w kierunku Niemiec. Ze względu na ukształtowanie terenu w tej części Włoch, nie dało się ominąć tego punktu. Doświadczony generał niemiecki Richard Heidrich miał za zadanie utrzymać twierdzę. Dobrze przygotował ją do obrony. Miał do dyspozycji bardzo dobre jednostki powietrzno-desantowe oraz artylerię i świetne karabiny maszynowe, dzięki którym dysponował ogromną siłą ognia. Dodatkowo kazał zaminować ścieżki prowadzące na górę, a stanowiska ogniowe jego żołnierzy były świetnie przygotowane i zamaskowane. Twierdza Monte Cassino mogła bronić się bardzo skutecznie i bardzo długo. Alianci musieli je zdobyć, chcąc iść dalej na północ. Nie udał się manewr okrążający, którego początkiem był desant pod Anzio. Amerykanie nie wykorzystali ogromnej szansy i nie zamknęli w kotle niemieckiej armii. Nie skutkowały także bombardowania lotnicze klasztoru. Co gorsza, zniszczenie klasztoru 15 lutego 1944 roku okazało się całkowitym niewypałem. Zamiast ułatwić sprawę wojskom alianckim, dodatkowo ją skomplikowało. Stało się tak dlatego, że ruiny były jeszcze lepszym miejscem do obrony niż stojąca budowla. Niemcy mogli lepiej wykorzystać podziemne korytarze i szczątki grubych murów, w które przemienił się klasztor. W dodatku bombardowania nie przyniosły spodziewanych rezultatów, ponieważ głęboko okopane stanowiska Niemców były zabezpieczone zarówno przed bombami zrzucanymi z samolotów, jak i wystrzeliwanych podczas przygotowania artyleryjskiego. Od 17 stycznia 1944 roku ruiny klasztoru próbowali zdobyć Amerykanie, Brytyjczycy, Hindusi i Nowozelandczycy. Żadnej z tych armii nie udało się przejść niemieckich umocnień. Bitwa była niezwykle krwawa. Do końca marca zginęło podczas niej w sumie około 54 tysięcy żołnierzy. Nie pomagało wsparcie czołgów, które w górach okazały się bezużyteczne. Niemcy w krótkim czasie zniszczyli wszystkie te, które alianci rzucili do walki. Wzgórze musiało zostać zdobyte, aby alianci mogli kontynuować marsz na Rzym. W sztabie zapadła decyzja, że to Polacy będą kolejnymi, którzy spróbują zdobyć ruiny klasztoru. Polacy z 2 Korpusu Polskiego, którym dowodził generał Anders, zgodzili się. 11 maja 1944 roku o godzinie jedenastej w nocy rozpoczęło się kolejne ogromne przygotowanie artyleryjskie, które rozświetliło niebo nad Monte Cassino. Po nim Polacy ruszyli do ataku po odkrytym i zaminowany zboczu. Byli narażeni na serie z niemieckich karabinów maszynowych i moździerzy. W takiej sytuacji musieli ponieść wielkie straty, ale nie były one daremne. Wprawdzie atak nie udał się, ale w dużym stopniu dzięki niemu Anglicy wyparli Niemców z dolnej części wzgórza. Drugi atak rozpoczął się 17 maja i zakończył się sukcesem. Natarcie było tak silne, że spadochroniarze niemieccy zostali wyparci z zajmowanych stanowisk. Ale zanim to się stało, trwały niezwykle zacięte walki. Żołnierze 2 Korpusu Polskiego musieli zdobywać kawałek ziemi po kawałku. Okupili to dużymi stratami. Jednak aby uzupełniać starty, zmobilizowano wszystkich od kierowców po oficerów sztabowych. Zacięte, krwawe walki trwały do rana 18 maja 1944 roku. Wtedy to Polacy z 12 Pułku Ułanów Podolskich zawiesili flagę na ruinach klasztoru i na znak zwycięstwa odegrali hejnał mariacki. W ten sposób linia Gustawa została przełamana, alianci wygrali bitwę, którą często określa się bitwą o Rzym. Polacy dokonali tego, czego nie udało się osiągnąć innym armiom w ciągu poprzednich czterech miesięcy. Bitwa o Monte Cassino była jedną z najkrwawszych i najcięższych w czasie II wojny światowej. Często dochodziło do walki wręcz i strzelania do siebie z bardzo małych odległości. Pokazuje to jak bardzo Niemcom zależało na utrzymaniu Monte Cassino. Sprzyjające warunki terenowe sprawiły, że Niemcy uczynili z klasztoru twierdzę niemal nie do zdobycia. Wygnanie ich stamtąd kosztowało życie i zdrowie prawie 120 tysięcy żołnierzy. Polacy ponieśli bardzo duże straty. Zginęło około tysiąca żołnierzy, a około trzech tysięcy było rannych. Stanowiło to dziewięć procent polskiego korpusu. .
Polacy na frontach II Wojny Światowej
Polacy podczas II Wojny Światowej toczyli walki na wielu frontach współpracując z innymi państwami walczącymi przeciwko państwom „osi”. Chciałbym zaprezentować poniżej najważniejsze wydarzenia tej okrutnej wojny, w których uczestnicz...
Polacy na frontach drugiej wojny światowej (referat)
W ZAŁĄCZNIKU JEST PEŁNY GOTOWIEC JAK MOZE TAKI REFERAT WYGLĄDAĆ
Polacy podczas II Wojny Światowej toczyli walki na wielu frontach współpracując z innymi państwami walczącymi przeciwko państwom ?osi?. Chciałabym zaprezentować p...
II wojna światowa.
Groza wojennych lat wywarła ogromny wpływ na psychikę ówczesnych ludzi .
Wielu z nich walczyło nie tylko z karabinem w ręku, ale i piórem.
Uczucia , jakie im wtedy towarzyszyły , utrwalili w literaturze, poszukując
w ten sposó...
Polacy na frontach II wojny światowej
II wojna światowa była niewątpliwie jednym z najtragiczniejszych wydarzeń w losach świata. Straty materialne, kulturowe, moralne oraz ofiary śmiertelne są nie do oszacowania. Żadnemu z państw zarówno biorących udział w wojnie, jak i neut...