Polska w Unii Europejskiej - jej oczekiwania i obawy
Trwają negocjacje Polski z Unią Europejską. Ich zwieńczeniem będzie przystąpienie naszego kraju do struktur europejskich. Polskiemu rządowi zależy na tym, aby jak najszybciej uzyskać członkostwo w tych strukturach. Unia Europejska jest silna i respektująca różnorodność swych członków. Obecne człowieczeństwo, a w dużej mierze młodzież, która dorosłe życie spędzi już w Polsce – państwie członkowskim Unii Europejskiej; zadaje sobie pytanie: Jak będzie wyglądało nasze życie? Wiąże z integracją szereg oczekiwań i obaw. Nie można zatem przesadnie chwalić Unii, czy też nie zauważając szans, snuć negatywne opinie na jej temat. Ważne jest, aby pokazać ją z każdej strony, dysponując prawdziwymi i rzetelnymi informacjami. Kierując się dobrem naszym i kraju, stwórzmy własne plusy i minusy przystąpienia Polski do struktur europejskich. Jednak by to uczynić, poszerzmy wiedzę na temat Unii. Może wtedy nie będzie już dla nas „czarną magią”.
By nasze państwo mogło mówić o jakichkolwiek kosztach i zyskach integracji, musi także zwrócić uwagę na wyzwania i szanse. Liczy się to, aby nie obiecywać „złote góry”, czy też wywoływać strach ujemnymi skutkami. Szczepionką na to jest solidna reforma naszego kraju. Chodzi o to, żeby Polska była solidna. Konieczne są przemiany, widziane na dużą skalę. Wiele osób uważa, że to przedsięwzięcie nie będzie miało żadnej pozytywnej strony. Sugerując się opiniami, że Unia przejęła nad nami kontrolę i to jej oddaliśmy nasz rynek. To jak się nam będzie żyło zależy w dużej mierze od nas. W naszym przygotowaniu do integracji z Unią Europejską powinniśmy uwzględnić konkurencyjność naszego państwa. Zapracujmy także na jakość naszego członkostwa w UE. Będziemy mieli dostęp do rynku, na którym będzie kilkumilionowa liczba konsumentów. Stawia to przed naszymi przedsiębiorcami szansę pokazania się z jak najlepszej strony. Jak wiemy, w Unii występuje bezcłowy przepływ towarów, przepływ pracowników, usług i kapitału. Na zasadzie tego wyprodukowany towar powinien być przeznaczony do obrotu we wszystkich państwach jednolitego rynku. Gdy Polska będzie należeć do Unii Europejskiej, to będzie mogła być podmiotem decyzji podejmowanych w gospodarce.
Krajem, który wysuwa pozytywne wnioski w sprawie członkostwa innych państw, jest Portugalia. Uważana jest ona jakby za lidera Unii Europejskiej. Domaga się reform i popiera państwa, które kandydują do członkostwa. Kraj ten posiada najniższą w Europie stopę bezrobocia i dlatego próbuje bronić ludzi bezrobotnych i biednych w społeczeństwie. Mówi o dodatnim wpływie technologii na bezrobocie.
Na pewno, dla większości ludzi, liczy się dobro ich dzieci. Rodzice chcą, by były coraz mądrzejsze i inteligentniejsze. Należy inwestować w edukację narodową, a w tym może nam pomóc Unia Europejska. Młodzież i dzieci będą miały lepiej wyposażone pracownie komputerowe, a dzięki programom multimedialnym z ochotą będą przyswajać wiedzę i zwiększą swoją skuteczność nauczania. Czy nie chcielibyśmy, aby miały taką szansę rozwoju? Podniosłoby się wykształcenie u ludzi. Nie da się bowiem nie zauważyć, że większość naszego społeczeństwa nie rozumie treści dzienników radiowych i telewizyjnych. Zwiększyły by się udogodnienia związane z możliwością nauki języków obcych zarówno przez dzieci, młodzież i dorosłych. Ta sprawa pozostawia wiele do myślenia.
Struktury europejskie są w stanie zapewnić bezpieczeństwo Polsce. Obecnie przestępczość w naszym kraju ciągle rośnie i niestety, ale metody jego zwalczania są nieskuteczne. Nasze prawo karne powinno być zaostrzone. Wraz z przystąpieniem do UE to się zmieni. Uważam, że dobrze byłoby zreformować politykę i sądownictwo. Działając sama, Polska ma mniejszą siłę przetargową, przy załatwianiu interesów z innymi narodami.
Członkostwo w Unii Polski i innych krajów stowarzyszonych jest kwestią przyszłości kontynentu europejskiego. Szansa na ostateczne przezwyciężenie podziałów i stworzenie przyjaźni między państwami oraz możliwości rozwoju tych państw.
Określę również, jakie są nasze obawy w związku z przystąpieniem do UE. Jest dużo czynników, które powstrzymują społeczeństwo przed integracją. Stwórzmy więc rzetelny jej obraz. Rozważę problem tożsamości narodowej. Z wypowiedzi wielu krytyków można wywnioskować, że państwa Unijne będą próbowały włączyć się w nasze sprawy narodowe i polityczne. Można już nawet spotkać się z opiniami, że Unia poprzez swe działania narusza tradycje narodów. Należy przypuszczać, że celem Unii jest powołanie takiego państwa, które ma wspólną, jedną walutę, kulturę rynek i system prawny. Jak się mamy w tej sprawie ustosunkować, gdy opinie na temat UE nasączone są różnego rodzaju aluzjami i mitami tego typu. Z obserwacji i doświadczeń innych krajów członkowskich można wywnioskować, że nie mieli oni widocznej poprawy życia (np. Austria).
Rozczarowało to wiele osób, które wiązały z tym przedsięwzięciem ogromne nadzieje. Polacy boją się, że nie będzie dla nich pracy, przez co zwiększy się bezrobocie. A co będzie jeżeli zostaniemy zalani produktami z zachodu? Czy w związku z tym nie upadnie popyt na nasze produkty? Jak wytłumaczymy zdesperowanych rolników, którzy wysypują zboże na drogi? Warto wysunąć refleksje na ten temat. Warunkiem członkostwa Polski w Unii jest dostosowanie prawne. Konieczne jest przyjęcie całego dorobku prawnego Unii. Jest to nie tylko kwestia przetłumaczenia wielu aktów prawnych i ich przyjęcie przez Polskę, ale głównie zapewnienia ich przestrzegania. Dostosowanie prawa polskiego do wspólnotowego może okazać się kosztowne w niektórych dziedzinach np. przyjęcie standardów socjalnych i ochrony środowiska.
W obecnej fazie integracji polski rząd, w większym niż dotychczas stopniu uwzględnia potrzebę szerokiej konsultacji i akceptacji społecznej dla działań podejmowanych na etapie dochodzenia do członkostwa w Unii Europejskiej. Chcemy by wynegocjowany Traktat członkowski był znany i aprobowany przez polskie społeczeństwo. Intencją rządu jest zatem jak najlepsze wykorzystanie okresu rokowań członkowskich w celu informowania uświadamiającego skalę korzyści i wyznań płynących z naszego członkostwa w Unii Europejskiej. Informacje winny być adresowane do ogół polskiego społeczeństwa.
Możliwie najszersza wiedza Polaków dotycząca UE jest gwarantem wykorzystania możliwości wynikających z naszego uczestnictwa w UE. Chcemy dyskutować o szansach, ale także o wyzwaniach i zagrożeniach związanych z procesem integracji, wierząc, że tego wymaga rzetelny dialog rządu i polskiego społeczeństwa.
SZANSE I ZAGROŻENIA DLA POLSKIEGO ROLNICTWA
Proces integracji Polski z UE rodzi zarówno wielką szanse jak i istotne zagrożenia dla polskiego rolnictwa .Uczestnictwo we wspólnym rynku sprawi że producenci UE i polscy rolnicy staną się dla siebie bezpośrednimi konkurentami .oczekuje się ,że liberalizacja związków gospodarczych pomiędzy Polską, a krajami UE jaka nastąpi po uzyskania członkostwa otworzy drogę do wielu korzyści ekonomicznych
SZANSE:
- możliwość uruchomienia funduszy na dostosowanie polskiego rolnictwa do wymogów unii
- uzyskanie dostępu do bogatego rynku europejskiego
- potencjalne możliwości wzrostu eksportu rolnego a z drugiej strony dogodnego importu nowoczesnych produktów
- znaczny przepływ kapitałów inwestycyjnych i handlowych
- wzrost cen niektórych produktów i artykułów rolno - spożywczych
- dostęp do funduszy strukturalnych, których znaczenie w unii rośnie
ZAGROŻENIA:
- wielkie koszty dostosowania i modernizacji polskiego rolnictwa
- trudności okresu przejściowego
- duża utrata znacznej części rynku krajowego
- kłopoty z przestrzeganiem norm i standardów związanych z jakością
- ograniczenie niektórych działań produkcji rolnej
- przeszkody stawiane na drodze do integracji
Zredaguj przemówienie, w którym będziesz przekonywał zebranych za wstąpieniem do UE (lub przeciw)
Drodzy zebrani!
Moje przemówienie dotyczące Unii Eurpejskiej chciałbym zacząć od krótkiego rysu historycznego, a następnie przedstawić aspekty wejścia do Unii, jak również poruszyć zagadnienia, które dla większości oponentów są głównymi argumentami.
Unia Europejska powstala 1.11.1993 r. w momencie wejscia w zycie postanowien Traktatu z Maastricht, tzw. Traktatu o Unii Europejskiej. Unia zalozona zostala na bazie Wspólnot Europejskich (Europejskiej Wspólnocie Wegla i Stali, Europejskiej Wspólnocie Energii Atomowej oraz Wspólnocie Europejskiej, dawnej Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej ). W sklad Unii Europejskiej wchodzi 15 panstw: Austria, Belgia, Dania, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Luksemburg, Niemcy, Portugalia, Szwecja, Wlk. Brytania, Wlochy. Zadaniem i celem Unii jest organizacja i utrzymywanie stosunków pomiedzy panstwami czlonkowskimi oraz stworzenie obszaru pozbawionego wewnetrznych granic. W zwiazku z postanowieniami Traktatu z Maastricht wszyscy obywatele panstw czlonkowskich staja się obywatelami Unii Europejskiej. Obywatele Unii maja prawo do kandydowania i glosowania w wyborach lokalnych oraz do Parlamentu Europejskiego w tym panstwie czlonkowskim w którym przebywaja. Moga równiez swobodnie przebywac i poruszac sie po terenie panstw czlonkowskich. Unia Europejska ma tez swoja jednostke monetarna. Jest nia EURO.
Od kilku lat również Polska stara się o wstąpienie do Wspólnoty Europejskiej. Jako kraj byłego bloku krajów demokracji ludowej, Polska musi włożyć wiele wysiłku w dostosowanie się do warunków unijnych, a postawiono ich wiele. Najtrudniejsze to m.in rolnictwo, transport i prawo podatkowe. Mimo licznych barier rząd polski planuje wejście do Unii około 2005 r. Czy warto jednak starać się o ten akces? Przecież wiadomo, że Wspólnota Europejska to także rodzaj elitarnego klubu, do którego (nieco po dziecinnemu) każdy chce należeć, bo tak wypada i tak jest modnie. Mimo to, Unia to także potężny aparat administracyjno-gospodarczy, zacieśnienie kontaktów dyplomatycznych i inne korzyści.
Kraje zjednoczone prowadzą wzmożoną wymianę handlową, wspomaganą przez zniesienie barier celnych. Dodatkowym ułatwieniem jest wprowadzenie wspólnej waluty EURO. Polska bardzo potrzebuje teraz możliwości eksportu towarów zwłaszcza na bogaty zachód. Rolnictwo nie jest mocną stroną polskiej gospodarki, tymczasem europejski system subwencji wręcz rozpieszcza agronomów. Jednak Unia nie przewiduje rozszerzenia tej metody na kraje nowo wstępujące. Eurokraci uważają bowiem, że spowodowałoby to bankructwo systemu. W biedne kraje wschodu (takie jak Polska) trzeba pompować większe sumy, a nie wolno obcinać subsydiów rolnikom krajów bogatszych. Przewiduje się też, że ceny żywności w Polsce po wstąpienu do Wspólnoty i tak wzrosną. Jednak po ustabilizowniu się Polskiej ekonomii dotacje wpływać będą także do Polski, ożywiając nasze rolnictwo.
Bardzo wrażliwym tematem negocjacji jest sprzedaż ziemi cudzoziemcom. Sprawa jest delikatna ze względu na znaczne przesunięcie granic polskich po II wojnie światowej. Uzyskaliśmy na zachodzie tereny wcześniej należące do Niemiec i zasiedliliśmy je rodzinami przeniesionymi ze wschodniej części, przyłączonej z kolei do Ukrainy. Teraz Polacy boją się, że Niemcy wrócą
z dokumentem własności lub górą pieniędzy. Zresztą, po co od razu z górą, skoro ceny polskie to dla Niemców grosze. Jednak kupno ziemi nadal jest kłopotem dla zagranicznych inwestorów. Np. firma IKEA od kilku lat stara się o działkę pod ósmy supermarket, który miałby mieścić się w Łodzi, ale lokalne władze nie są temu pomysłowi przychylne.
Podobne sprawy mogą być korupcjogenne. Innym sposobem na ominięcie przepisów jest kupno ziemi na podstawionego Polaka. Kiedy wstąpimy do Unii Europejskiej zagraniczni inwestorzy będą mieli wolną rękę do tworzenia nowych zakładów (a więc i nowych miejsc pracy) w Polsce.
Kolejnym problemem jest swobodny przepływ kapitału przez kraje członkowskie. Choć Polacy jak nigdy potrzebują teraz inwestycji, zagadnienie to jest dla nich trudne "psychologiczne". Ambasador Dethomas rozumie to i zgadza się na 12-letni okres przejściowy, a to i tak więcej, niż wywalczyły Węgry czy Czechy. Przepływające pieniądze mogą być dobrym interesem dla polskich banków, które za przechowywanie kapitału pobierać będą prowizje. To samo dotyczy przelewów i depozytów.
W ogólnym rozrachunku starania Polski o członkowstwo we Wspólnocie wydają się korzystne dla kraju. Wymagania unijne mobilizują rządzących do podnoszenia standardów gospodarczych i politycznych. Tak więc nawet w razie niepowodzenia tych zmagań (co jest mało prawdopodobne) poziom rozwoju kraju będzie wyższy niż przed rozpoczęciem przygotowań do akcesji.
Polacy mają pretensje do Unii że przez pierwsze lata członkowstwa będziemy traktowani jak obywatele drugiej kategorii. I cóż z tego? Wiadomo, że Norwegowie, jako naród bardzo bogaty, od razu mieliby duże prawa, a to właśnie z powodu pieniędzy. Natomiast Polska jest krajem, w porównaniu z innymi państami Wspólnoty, biednym. Przychód narodowy na mieszkańca jest tu poniżej średniej unijnej. Dlatego też kwalifikujemy się do pomocy finansowej dla regionów infrastruktury, jaką otrzymywały w przeszłości biedniejsze państwa członkowskie, takie jak Hiszpania i Grecja. Dostaniemy więc pieniądze na nasze rozsypujące się drogi i koleje.
Wracając do traktowania Polaków w Unii, nasze miejsce w Radzie Ministrów Europy będzie całkiem, całkiem. Planuje się dla nas dwadzieścia siedem głosów w Radzie, podczas gdy Niemcy (którzy mają ponad dwukrotnie więcej ludności niz my) dysponują dwudziestoma dziewięcioma głosami.
Wielu obywateli polskich zarzuca rządowi Leszka Millera zbytnią uległość w negocjacjach z Unią. Rolnicy oburzają się, że idziemy na ustępstwa w sprawie zakupu ziemi przez obcokrajowców. Trzeba jednak pamętać, że szybsze wejście do Wspólnoty to szybszy dostęp do dużych sum unijnych pieniędzy. Dotacje na rolnictwo zwiększą wartość gruntów rolnych, czyniąc je zarazem mniej podatnymi na wykup. Wystarczy więc być bardziej dalekowzrocznym, by dopatrzeć się plusów, tam gdzie pozornie widać same minusy.
Reasumując, wejście do Unii Europejskiej ma dla Polski więcej zalet, niż wad. Już jako państwo partnerskie otrzymujemy od Wspólnoty znaczne subsydia na rozwój państwa. Pieniądze szerszym strumieniem lać się bedą w miarę postępowania negocjacji.
Rozważając wszystkie "za" i "przeciw" trudno nie stwierdzić, że wejście do Unii Europejskiej jest wielką szansą poprawienia sytuacji Polski w świecie. Jest ona również wielką szansą na lepsze jutro dla młodzieży. Nie wykorzystanie tej nadarzającej się okazji będzie oznaczało stagnację, jak również brak perspektyw dynamicznego rozwoju gospodarczego i politycznego w stosunkach międzynarodowych.