Recenzja filmu pt.: "Krzyżacy"
Niedawno obejrzałam film Aleksandra Forda „Krzyżacy”, który stanowi ekranizację powieści Henryka Sienkiewicza z 1900 roku pod tym samym tytułem. Pierwszy publiczny pokaz filmu odbył się 15 lipca 1960 roku w 550 rocznicę bitwy pod Grunwaldem, natomiast oficjalna premiera odbyła się 2 września tego samego roku.
Głównym wątkiem ekranizacji jest konflikt polsko-krzyżacki ukazany w fazie swego największego natężenia. Wyjątkowo interesującą i w moim przekonaniu najbardziej efektowną sceną dotyczącą tego tematu jest kulminacyjna scena bitwy pod Grunwaldem. Wątkiem pobocznym, aczkolwiek równie widowiskowym, jest historia miłości Zbyszka z Bogdańca (Mieczysław Kalenik) i Danuśki (Grażyna Staniszewska) oraz dzieje Juranda ze Spychowa (Andrzej Szalawski). Film jak i powieść ma wyraźną wymowę antyniemiecką (to nie przypadek, że ekranizacja powieści została nakręcona niedługo po II Wojnie Światowej), jednakże akcent ten moim zdaniem nie jest na tyle rażący, aby odbierał przyjemność z oglądania filmu.
Ku mojemu zaskoczeniu, twórcom ekranizacji udało się niezwykle wiernie odtworzyć treść utworu literackiego. W filmie pominięto wprawdzie wątek miłości i późniejszego małżeństwa Zbyszka i Jagienki, lecz mimo to utwór nie traci sensu, a sprawnie pominięto niepotrzebny fragment.
Klimat ekranizacji jest wzniosły, a nastrój ten pogłębia perfekcyjnie dobrany podkład muzyczny autorstwa Kazimierza Serockiego. Scenografia idealnie wpasowuje się w realia powieści i oddaje atmosferę ekranizacji.
Obsada również została dobrana znakomicie. Gra aktorska mistrzowsko odzwierciedla temperamenty i zachowania postaci. Szczególnie podobało mi się aktorstwo Emila Karewicza, który grał króla Władysława Jagiełłę (znany również z roli Hermanna Brunnera w „Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć”). Ciekawą postacią jest Sanderus, którego gra Włodzimierz Skoczylas. Nadaje on humorystyczny akcent w tym poważnym utworze.
Dużą wadą ekranizacji tak obszernej powieści jest fakt, iż w stosunkowo krótkim czasie musimy przedstawić wiele postaci i wydarzeń, przez co osoba, która nie przeczytała „Krzyżaków” może czuć się zagubiona w ogromie informacji, dlatego jednocześnie zachęcam do przeczytania powieści przed obejrzeniem filmu.
W moim przekonaniu film „Krzyżacy” jest przemyślanym i ciekawym dziełem kinematografii polskiej. Warto poświęcić trochę czasu na klasyki i zobaczyć jak rozwijała się sztuka filmowa, bo w dziełach uznawanych przez współczesnych ludzi za „nudne” kryją się początki obecnie znanego nam pojęcia filmu.