Moje refleksje na temat ,,Dekalogu"
Na początku chcę powiedzieć, że istota tego filmu dotyczy pierwszego przykazania Dekalogu:,,Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”.
W filmie są pokazane dwa ważne aspekty. Jednym jest postawa Krzysztofa, ojca dziecka, a drugim jest komputer. Ojciec Pawła, Krzysztof był dokładnym człowiekiem o ścisłym umyśle. I nie wierzył w Boga, lecz w technologię. Ten inteligentny profesor był przekonany, że komputery umieją policzyć dokładnie wszystkie rzeczy na całym świecie, a nawet są zdolne do rozumienia ludzkich uczuć. Sądził, że,,Człowiek jest tak mądry, iż wszystko może sam”. Paweł w przeciwieństwie do ojca interesował się religią. Zadając pytanie Irenie, swojej cioci, starał się rozumieć znaczenie śmierci. Krzysztof nie cieszył się z tego. Pewnie Paweł miał wątpliwości w stosunku do Boga, ale to była wina Krzysztofa, że jego syn utopił się. On powiedział Pawłowi, że nie ma Boga i ludzie umierają na serce, w wypadkach, ze starości itd. Chciałabym powiedzieć, że Krzysztof nie zwrócił uwagi na kilka oznak niebezpieczeństwa wokół swego syna. Po pierwsze nie zauważył ogniska palonego przez bezdomnego na lodzie. Po drugie nie zauważył Oli, koleżanki Pawła, która pukała do drzwi, aby zapytać o niego. Krzysztof nic nie odczuwał, widząc jej postawę, która wyrażała niepokój, ponieważ uważał odwiedzenie go przez malutką dziewczynkę za drobiazg. Przecież gdyby się domyślił, że coś się Pawłowi stało, to może zdążyłby go uratować. Dopiero, gdy pojawiał się jakiś wyraźny symptom(buteleczka atramentu stłukła się bez powodu i atrament z niej wypływał), a także słysząc sygnał karetki pogotowia, ojciec zaczął przypuszczać, że stało się coś złego.
Niestety, było grubo za późno.
Ojciec powinien był przysłuchiwać się każdemu głosowi i myśleć: Po co ktoś tak mówi. Czemu tak powiedział i tak dalej...Np. dlaczego Ola powiedziała, że Paweł powinien zadzwonić do niej.
Krzysztof wierzył,,komputerowi”, nie Bogu. Obliczył wytrzymałość lodu w jeziorku. Nie wziął pod uwagę innych czynników i lód się załamał. Jedyny, ukochany syn utopił się.
I co powiedział Krzysztofowi,,cud techniki” po śmierci Pawła? Tylko ,,out of memory”. Komputer nie mógł mu nic odpowiedzieć na jego zapytanie o sensowności śmierci i cierpienia. Po tej scenie Krzysztof poszedł do kościoła, czyli do Boga.
Wydaje mi się, że reżyser chciał w ten sposób powiedzieć, że człowiek nie umie przeżywać swojego cierpienia bez odniesień do religii.
Obejrzałam film ,,Dekalog 1” dwa razy. Za pierwszym razem wydawało mi się, że teza tego filmu jest łatwa. Brzmi ona, że ,,Nie należy wierzyć tylko w technikę i reguły matematyczne”. Po obejrzeniu filmu po raz drugi, moja opinia zmieniła się.
Uważam, że Bóg dał na przykazania, żeby żyło nam się prościej, bez zbędnych kłopotów i zmartwień. Nie zmusza nas do przestrzegania ustanowionych przez Niego praw. Obserwuje nas tylko, a pod koniec naszego życia rozliczy każdego z nas. Wtedy też okaże się, czy dokonaliśmy właściwego wyboru. Dzięki pierwszej części Dekalogu zrozumiałam, że muszę rozglądać się na wszystko co mnie otacza i pamiętać, że wszystko zawdzięczam Bogu. Stworzyciel dał mi życie i tylko On może mi je w każdej chwili odebrać.