Śmiech niekiedy może być nauką
Śmiech jest lekarstwem na depresję, poprawia nam samopoczucie, pomaga rozładować stres. Humor sprawia, że patrzymy na świat i samych siebie z pewnym dystansem. Pomaga nam być ludźmi kreatywnymi, jednak czy śmiech może być również nauką? Jestem pewna, że wielu z nas nie jest nawet świadomych tego, jak wielu rzeczy nauczylibyśmy się dzięki niemu. Postaram się to udowodnić.
Jako pierwszy przykład posłużę się bajkami najsłynniejszych polskich poetów. Zabawne, zawierające odpowiednie prawdy - bajki zawsze miały na celu ukazanie co jest dobre, a co złe. Często poeci ukrywają ludzi pod postaciami zwierząt, tak jak np. w bajce "Szczur i kot" Ignacego Krasickiego. Szczur był tak zafascynowany samym sobą, że zapomniał o kocie, który wykorzystując sytuację udusił go. Krasicki w bajce "Dewotka" pokazuje fałszywą pobożność. Jest wiele osób, które modląc się równocześnie grzeszą i robią to tylko na pokaz, tak jak w tej historyjce pewna kobieta. Czerwony Kapturek uczy nas, by nie rozmawiać z obcymi i słuchać rodziców, gdyż nieposłuszeństwo może się źle skończyć. Kubuś Puchatek pokazuje nam jak ważna jest przyjaźń, a Brzydkie Kaczątko udowadnia, że nie należy oceniać ludzi po wyglądzie. Można, by tak wymieniać w nieskończoność bo w każdej z bajek, przy której śmialiśmy się gdy czytała nam je mama lub my sami znajduje się jakaś życiowa nauka.
Moim kolejnym argumentem są satyry między innymi Ignacego Krasickiego, który ukazuje ludzkie wady. Ośmiesza złe postawy osób i negatywne cechy charakteru. Satyra "Pijaństwo" ukazuje problem jakim jest uzależnienie i krytykuje nadmierne spożywanie alkoholu. "Do króla" pokazuje nam jak wiele wad miała szlachta. Uśmiechamy się czytając w "Żonie modnej" np. kiedy podczas wyjazdu na wieś żona zabrała ze sobą tyle rzeczy, że zabrakło miejsca dla "ukochanego".
Z całą pewnością jeżeli literatura może nauczać przez śmiech, to również kino i telewizja. Niedawno ukazany film "Galerianki" rozbawiał widzów do łez, ale również pokazał problemy, z którymi napotykamy się we współczesności. Serial "Brzydula" udowadnia, że wygląd zewnętrzny nie powinien być istotny w zdobywaniu kariery i życiu prywatnym. Mimo zmiany wyglądu serialowa Ula jest ciągle tą samą osobą.
Na koniec chciałabym przytoczyć przykład z "życia wzięty". Gdy naśmiewamy się kiedy ktoś np. się przewróci to według przysłowia : "Nie śmiej się dziadku z czyjegoś wypadku, dziadek się śmiał i to samo miał" sami wkrótce przewrócimy się i zostaniemy wyśmiani. Wówczas pomyślimy 10 razy zanim zadrwimy ze szkody drugiej osoby.
Moim zdaniem przytoczone argumenty wystarczą, by stwierdzić, że śmiech niekiedy jest nauką. Jako podsumowanie przytoczę jeszcze słowa Krasickiego : "I śmiech niekiedy może być nauką. Kiedy się z przywar nie z osób natrząsa. I żart dowcipną przyprawimy sztuką. Zbawienny, kiedy szczypie, a nie kąsa."