Napisz opowiadanie o swojej niezapomnianej przygodzie wakacyjnej. W opwiadaniu zastosuj dialog 1 kartka z bloku Plissss na jutro daje naj

Napisz opowiadanie o swojej niezapomnianej przygodzie wakacyjnej. W opwiadaniu zastosuj dialog 1 kartka z bloku Plissss na jutro daje naj
Odpowiedź

W tamtym roku na wakacje pojechałem /pojechałam do Francji. Zwiedziłem zwiedziłam przeogromną i wspaniałą Wieża Eiffla Kiedy weszłam na szczyt zobaczyłam przepiękny widok jak w moim najpiękniejszym śnieg. Po długim czasie poszłem poszłam zwiedzili bym był on bardzo ciekawy zobaczyłem zobaczyłam po raz pierwszy Mona Lisa Gdy spałam stałem przy tym obrazie i rozmyślałem. Przyszedł jakiś chłopiec i się zapytał: : czy to nie piękny dzień Przecież wszyscy powinni się cieszyć przecież są wakacje Odpowiedziałem reakcja Chociaż jak skończymy tą szkołę to już nie będzie wakacji będzie może tylko miesiąc wolnego i pracować czy to jest takie fajne?? On: może nie jest to fajne ale trzeba cieszyć się życiem. Przecież po to właśnie jest życie żeby się nim cieszyć. Wtedy pomyślałem spotkałem bardzo mądrego chłopca powinnam z niego brać przykład postanowiłem więcej z nim spędzać czasu i zapytałem. Ja: Może pójdziemy do parku Opowiesz mi jeszcze cechy jakie piękne życie. On: dobrze więc chodźmy Ale gdzie moje maniery Nazywam się Oskar a ty? Ja: Nazywam się........... I poszliśmy do parku była to długa rozmowa spędziliśmy chodząc po parku godzinę szybko na czas leciał bardzo dobrze się bawiłam Ten dzień zapamiętam na zawsze.

Idąc brzegiem morskim, nuciłem sobie jedna z marynarskich piosenek. Szedłem i  szedłem brzegiem morza i znalazłem malutką bezbronna foczkę. Myślałem, że jak każdy turysta nazbieram muszelek i może uda mi się znaleźć kawałek bursztynu, a ja spotkałem zwierzątko.                 - Skąd się tu wzięłaś?- powiedziałem niby do niej, a właściwie głośno pomyślałem. – Co ja teraz z tobą mam zrobić? Wziąć ze sobą? Zostawić?- w dalszym ciągu głośno się zastanawiałem.                 Rozglądnąłem się dokoła, szukając pomocy. Na szczęście na plaży pracował ratownik i akurat był niedaleko ode mnie. Może on też zauważył foczkę, pomyślałem. Ale na wszelki wypadek zawołałem: - Proszę pana, proszę tu podejść. Coś  panu pokażę.                 Ratownik prędko podbiegł i zauważywszy zwierzątko, był tak samo zdumiony jak ja. Szybko porozumiał się przez radio z biurem ratownictwa, które zawiadomiło instytut morski.                 Kilka minut czekaliśmy na przybycie pracowników instytutu, którzy natychmiast zajęli się maleństwem.                 Foczka była trzydniowym noworodkiem i nie chwaląc się, dzięki mnie, została uratowana. A ja do tej pory mile wspominam to wydarzenie. Dzięki małej foczce mogłem zwiedzać instytut, kiedy tylko chciałem i do woli bawić się z delfinami.

Dodaj swoją odpowiedź