Analiza i interpretacja porównawcza wierszy "Pytania do Hioba" Anny Kamieńskiej i "Hiob 1957" Tadeusza Różewicza".

Anna Kamieńska i Tadeusz Różewicz to poeci współcześni. Sposóby przedstawienia Hioba bardzo się od siebie różnią. Wiersz Różewicza jest krótki, zwięzły, wersy się powtarzają. Wiersz Kamieńskiej jest długi, każda zwrotka jest inna, nie ma powtarzających się wersów. Oba wiersze mówią o szczęśliwym życiu i nagle spadającym nieszczęściu oraz o dalszym życiu człowieka, który to wszstko przeżył.
Wiersz poetki zaczyna się apostrofą do Hioba. Autorka zastanawia się, co pomogło Hiobowi przetrwać nieszczęścia. Wiersz Kamieńskiej jest złożony z różnej wielkości zwrotek. Jest ich dużo. Czytając wiersz Różewicza możemy odnieść wrażenie, że czytamy krótkie myśli, które nie są ze sobą powiązane. Wiersz jest krótki, a powtarzające się wersy dodatkowo skracają treść utworu. Oba wiersze nie mają rymów. Autorzy nie mogą pogodzić się z tym, że szczęśliwe życie Hioba zostało zniszczone. Zostają na niego zesłane wielkie niesczęścia. Według poetki "jedna setna twoich klęsk nieszczęść chorób zdruzgotałaby każdego". Wydaje się więc, że Hiob jest silniejszy od innych, ponieważ przetrwał. Przezwyciężenie tylu nieszczęść wydaje się niesamowite. Według Kamieńskiej Hiob znalazł się na dnie rozpaczy, ale zdołał się podgwignąć. Trudno sobie wyobrazić, ale nie ma dna niedoli ludzkiej i na Hioba mogło spaść jeszcze więcej kłopotów. Poetka nie potrafi znaleźć odpowiedzi na pytanie, co pomogło przetrwać Hiobowi. Być może nie bierze pod uwagę wiary Hioba, który bezgranicznie ufa Bogu. Kamieńska nawiązuje w wierszu do postaci Jezusa. Jezus umarł na krzyżu jako niewinny, osamotniony człowiek. Ale tak jak ludzie pamiętają o Jezusie, tak będą pamiętać o "wiecznym Hiobie". Będzie on postacią, która nigdy nie zniknie ani z pamięci ludzi, ani z utworów literackich. Cierpienie Jezusa i Hioba jest do siebie podobne, ponieważ było ono wymuszone, ale niekonieczne. W obu cierpieniach ludzie opuszczają cierpiących, a oni przechodzą kryzys i zaczynają myśleć o śmierci. Kamieńska nie umie sobie wyobrazić, jak żyje się z cierpieniem, które zadaje także fizyczny ból. Człowiek zaczyna myśleć, że jest z nim coś nie tak i przestaje się sobie podobać. Według poetki takie życie nie jest życiem. Jest ono bez sensu, bo nie ma radości, tylko wieczny smutek i ból. Za dużo tu cierpienia. Hiob jest dla autorki zagadką. Ma do niego tak wiele pytań i wątpliwości, z którymi nie umie sobie poradzić. Jej pytań nie jest w stanie pomieścić nawet morze i musi wezbrać. Tak wiele niejasności budzi się w autorce. Z drugiej strony nie chce pytać o nic Hioba, bojąc się, że zada mu ból. Próbuje to uczynić, ale przerywa w trakcie, zdając sobie sprawę, że dla Hioba jest to bardzo trudne. Autorka chciałaby pomóc Hiobowi, ale nie wiem jak to zrobic bez bólu. Mimo, że oba wiersze mówią o Hiobie, w wierszu Różewicza odgrywa on jakby drugoplanową rolę. Poeta przedstawia życie Hioba tak jak się potoczyło, bez zbędnych uczuć i troski. Autorka martwi się Hiobem, tym co czuje i stara się być delikatna. Różewicz używa wręcz wulgranego języka i opisuje zdarzenia, jakby były one czymś normalnym. Kamieńska stara się być delikatna, dobrze dobiera słowa i cały czas koncentruje się na Hiobie. Autorka jest zdziwiona, że szukamy wiedzy w cierpieniu, a nie w radości. Lepiej szukać mądrości, tam, gdzie ludzie się śmieją i są pełni życia, a nie wśród cierpiących i umierających. Należy pytać ludzi szczęśliwych o powód ich zadowolenia, bo być może będziemy mogli z niego skorzystać. Czuwanie nad cierpiącym człowiekiem to nic przyjemnego i trudno tu mówić o uzyskiwaniu mądrości. Według autorki, gdy zdarzy się nieszczęście ludzie zbiegają się nie tyle z ciekawości, co z chęci poznania tajemnic i powodu śmierci konajacego. Kamieńska przytoczyła przysłowie "jak się umiera, tak się żyje". Zaznacza, że tę prawdę znają nawet najprostsi ludzie. Według mnie przesłanie tego przysłowia jest takie, że jeśli się miało dobre i szczęśliwe życie, to i śmierć nie będzie starszna. Być może szybka i bezbolesna. Natomiast jeśli w życiu było wiele nieszczęść, to i śmierć będzie ciężka i trudna do przetrwania. Może w samotności, kiedy nawet rodzina cię opuści. Autorka nadal ma ochotę zadać Hiobowi nurtujące ją pytanie, ale szybko w jej głowie pojawia się myśl, że to pytanie może być dla Hioba bolesne i rezygnuje ze swojego zamiaru. Nie dowiadujemy się, o co Kamieńska chciała zapytać Hioba. Możemy się jedynie domyślać. Postanawia o nic już nie pytać, bo widzi, że w jego oczach jest więcej łez, niż pytań, które się jej nasuwają. Odchodzi od Hioba, mówiąc" żegnaj". Gdyby powiedziała do widzenia albo do zobaczenia, oznaczałoby to, że ma jeszcze nadzieję na spotkanie. Słowo "żegnaj" znaczy ostatnie spotkanie. Kolejnego już nie będzie. Hiob również odwraca się i wzywa Pana Boga, czekając z żalem na odpowiedź.
Wiersz Tadeusza Różewicza jest krótki i zwięzły. Na początku utworu nie ma apostrofu, jak to było w przypadku wiersza Kamieńskiej. Pierwsza i trzecia zwrotka zawierają wiele enumeracji. Ich wersy kończą się słowem "gnój", który określa wymienione wcześniej rzeczowniki. Słowo to sprawia, że język wiersza staje się trochę brutalny i jakby nie na miejscu. Bo jeśli opisuje się nieszczęścia, które spadają na człowieka, powinno robić się to z wyczuciem, odpowiednio dobierając słowa. Wyrazy takie jak nieszczeście, bieda, smutek, żal zastąpił wyraz gnój. Różewicz wymienia wszystko to, co według niego jest zniszczone. Ziemia i niebo przejęły się losem Hioba, który jest nieszczęśliwy, ale nie mogą mu pomóc. Również ciało Hioba nie jest w najlepszym stanie. Z opowieści biblijnej wynika, że zostało dotknięte trądem, co w tamtych czasach oznaczało śmierć i osamotnienie. Wszystko jest w rękach Boga. Autor nie opowiada dokładnie historii Hioba zakładając, że czytelnik ją zna. Oczy Hioba nie są już pełne radości. Można w nich zobaczyć zmęczenia i znój. Jedynie po słowie usta nie ma słowa gnój. Dla mnie jest to przypomnienie, że Hiob podczas całego swojego cierpienia nie powiedział nic złego w stosunku do Boga i dlatego jest usta nie są splamione grzechem. Zwrotka druga i czwarta opisuja życie Hioba. Miał on szczęśliwą rodzinę, on sam dorastał będąc kochanym przez rodziców, Bóg zawsze go wspierał, był szczęśliwy i tam gdzie się pojawiał panowała radość. Wszyscy mu pomagali, opiekowali się nim, gdy zaszła taka potrzeba. Stał się człowiekiem godnym, który miał szacunek u innych, był uznawany za człowieka mądrego i bogobojnego. Nagle wszystko, co miał, utracił. Stracił rodzinę i bydło, swoje szczęście i zdrowie. Ludzie zaczęli się od niego odsuwać, bo bali się jego choroby. Prawie wszyscy go opuścili i nie był już tym "człowiekiem na szczycie", który ma wszystko i jest szczęśliwy. Bóg postanowił wystawić swojego sługę na ciężką próbę. Ostatnia zwrotka kończy się stwierdzeniem "chodzą muchy". Mucha kojarzy nam się z przenoszeniem brudów i zarazków. Nawiązując do much poeta chce pokazać, że wszędzie tam, gdzie one są, mogą być przenoszone zarazki. Według Różewicza również na niebie i na słońcu. Muchę można też porównać do nieszczęść, które spotkały Hioba. Hiob jest postacią ponadczasową i tak jak muchy nie dają o sobie zapomnieć, tak ludzie zawsze będą pamiętać o Hiobie.
Sądząc po tytule oba wiersze opowiadaja o tym samym człowieku. Ale mamy do czynienia z dwoma różnymi od siebie wersjami. Anna Kamieńska robi to w sposób delikatny, uważając, by nie zranić Hioba swoimi pytaniami. Tadeusz Różewicz nie pokazuje uczuć, opowiada po kolei co się stało, używa słów, które niekoniecznie powinny zostać użyte. Hiob Różewicza jest bardziej współczesny, na co wskazuje tytuł utworu. Natomiast Hiob Kamieńskiej bardziej nawiązuje do starożytności, do czasów Jezusa i jego samego. Są to dwa całkiem inne obrazy człowieka cierpiącego. Utwór poetki jest stylizowany na modlitwę, w której ważna jest treść, jak i odpowiednie słowa. Autorka zwraca na to szczególna uwagę. Poeta nie robi żadnych podchodów, prostym językiem opowiada historię Hioba i nie zwraca uwagi, czy wyraz gnój jest odpowiedni czy nie.
Jak widać na podstawie powyższych wierszy jeden temat można bardzo róznie interpretować. Jedni kojarzą Hioba z Jezusem, inni wolą bardziej współczesne interpretacje. Jednak wszędzie pojawia się temat cierpienia i nieszczęść, które innych ludzi doprowadziłyby może nawet do samobójstwa i przeklinania Boga. Hiob wykazał się cierpliwością i wielkim zaufaniem do Boga, które pomogło mu przetrwać.

Dodaj swoją odpowiedź