Rozprawka - sentencje z Małego Księcia
Najlepiej widzi się sercem. To, co najważniejsze, jest niewidoczne dla oczu”
Książka Antoine de Saint – Exupery’ego „Mały Książę” jest bogata w wiele życiowych mądrości – sentencji, takich jak ta, wyżej wymieniona. Wszystkie nawiązują do życia. Czy to do życia widzianego oczyma dziecka, czy też dorosłego… Wręcz w groteskowy sposób, zderzając ze sobą te dwa światy autor ukazuje ich różnice, wady, ale też i zalety…
Pierwszy człon gnomy mówi nam o patrzeniu sercem. Tu nasuwa się pytanie: Jak można patrzeć sercem? Oczywiście znaczenie tego wyrażenia jest przenośne, a odniesienie do niego możemy znaleźć np w frazeologizmie „nie oceniaj ksiązki po okładce”. Drugi jest tylko dopełnieniem, podkreśleniem wartości pierwszego. Czy to prawda, że najlepiej widzi się sercem a nie oczyma? Tak, postaram się udowodnić to poniżej w mojej pracy…
Pierwszym argumentem na potwierdzenie prawdziwości, słuszności mojej tezy niech będą sytuacje z życia każdego z nas. Ile razy oceniliśmy błędnie kogoś, tylko dlatego, że na pierwszy rzut oka nie spodobał nam się? Na pewno nie raz… Zapewne wielokrotnie zmienialiśmy zdanie o kimś po lepszym poznaniu jego, mimo że wpierw był on dla nas kimś bezwartościowym. W „Małym Księciu” również jest mowa o tym problemie. Jako przykład podana jest miłość dorosłych do liczb. Dla nich najważniejszymi informacjami o nowym przyjacielu ich dziecka jest ile zarabiają jego rodzice, a nie kim on jest…
Dokładnie pasującą do tej sytuacji sentencją może być: „powinno się sądzić ludzi wedle czynów, a nie słów”, z którą całkowicie się zgadzam.
Drugim argumentem również nawiązującym do mojej tezy i zarazem potwierdzającym ją, jest empatia wśród ludzi. W słowniku języka polskiego znajdziemy różne hasła do tego słowa, brzmiące mniej więcej tak: umiejętność wczuwania się w stan wewnętrzny drugiej osoby. Bez wątpienia do zrozumienia człowieka, tego co czuje, przeżywa w danej chwili potrzeba czegoś więcej niż tylko spojrzenia na niego. To właśnie w takich sytuacjach jesteśmy empatyczni, czyli patrzymy sercem.
Jako trzeci i ostatni argument lansuję przykład Manolina i Santiago. Dwóch głównych bohaterów opowiadania Ernesta Hemingwaya „Stary człowiek i morze”. Santiago był człowiekiem, o którym mówiono, że był opuszczony przez szczęście, że już nie da rady nic osiągnąć, dla wszystkich był stracony. Jedyną osoba, która nadal w niego wierzyła był Manolin. Tylko on patrzał na starca przez pryzmat jego zalet, a nie wad i zobaczył to, czego nikt inny nie mógł zobaczyć…
Podsumowując, gdyby każdy z nas patrzał sercem a nie oczyma, świat byłby wspanialszy. Mógłbym przytaczać jeszcze wiele postaci takich jak Manolin, ale przecież każdy z nas wie, że wokół nas są tacy ludzie, tylko czy my też należymy do ich grona?
M.Z.