Streszczenie lektury "Latarnik".
Zwolnił się posada latarnika w Aspinwall, bo poprzedni zaginął. Konsul Stanów Zjednoczonych miał duży problem. Po kilku dniach poszukiwania zgłosił się polski kandydat-Skawiński. Był stary i po wielu przeżyciach. Konsul miał pewne obawy, co do przyjęcia Skawińskiego. Uważał, że jest za stary. Jednak Skawiński przekonał go i został nowym latarnikiem. Nowy mieszkaniec latarni zadomowił sie na niej. W końcu mógł zamieszkać dłużej (przynajmniej tak sądził) w jednym miejscu. Był bardzo zadowolony. Skawiński pracował w wielu zawodach, ale gdzie pomyślał, że zadomowi się na dłużej, przydarzało się coś, co go zmuszało do wyjazdu. Skawiński uwierzył, że prześladuje go jakieś fatum. Latarnik przesiadywał całe dnie na wyspie. Tylko w weekendy schodził do miasta po gazetę i aby udać się do kościoła. Lecz po długim czasie mieszkania na wyspie tak się przywiązał do latarni, że nawet w weekendy nie schodził do miasta. Pewnego dnia razem z dostawą jedzenia przyszła paczka. Skawiński rozpakował ją i w środku zobaczył polskie książki. To księgarnia przysyłała wynagrodzenie za regularne dofinansowania jej przez Skawińskiego. Gdy zobaczył, że są napisane po polsku bardzo się wzruszył i zatęsknił za ojczyzną. Wyciągnął "Pana Tadeusza" i zaczął czytać. Pogrążył się t tym tak, że zasnął i zapomniał o swoich obowiązkach. Zbudził go jakiś głos. To był konsul. Oznajmił mu, że przez jego zaniedbania doszło do wypadku. Powiedział mu także, że stracił pracę. Skawiński posmutniał, bo zrozumiał, że znowu zacznie się jego tułacze życie.