Ja: - Dzień dobry drogi Panie kocie. Kot: - Cóż, rzeczywiście ten dzień nie jest najgorszy. Ja: - Czy mógłby Pan opowiedzieć mi, co zdazylo się wczoraj w pańskim domu? Kot: - Oczywiście. Jak co rano, mruczałem w kuchni, przed moją miseczką. Czekałem na posiłek. Miauczałem i miauczałem, lecz mój właściciel nie przychodził. Ja: - Panie Kocie, co Pan wtedy czuł? Kot: - Cóż, wtedy myślałem tylko o tym, jak bardzo podrapię mojemu człowiekowi zasłonki za karę. Po dziesięciu minutach zacząłem się jednak niepokoić. Wciskałem się w najmniejsze szpary, szukajac gi. Miauczałem przy tym przeraźliwie. Do głowy przyszła mi straszna myśl :śmierć. To nie mogła być prawda. Ale istotnie, czułem się wtedy nieco zagubiony. Ja: - Czy twój Pan odnalazł się? Kot: - To ja jestem jego panem, nie na odwrót. Ja: - Ależ oczywiście. Proszę kontynuować. Kot: - Dziękuję. Więc człowiek w końcu się znalazł. Po półtorej godziny. Zaczął mnie przepraszać, ja jednak przeszedłem obojętnie. Jednak później, gdy tak siedział smutny na fotelu to... Zapomniałem o swej godności i przytulilem się do niego. Pomimo, iż wciąż uważam czułości za zbędne, w tamtej chwili po prostu chciałem, żeby człowiek wiedział : tesknilem za nim. Ja: - Panie Kocie, uprzejmie dziękuję za wywiad i życzę miłego popołudnia. Kot: - Ja również.
Napisz wywiad z kotem,na podstawie wiersza. Umrzeć - tego nie robi się kotu. Bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu. Wdrapywać się na ściany. Ocierać się między meblami. Nic niby tu nie zmienione, a jednak pozamieniane. Niby nie przesunię
Napisz wywiad z kotem,na podstawie wiersza. Umrzeć - tego nie robi się kotu. Bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu. Wdrapywać się na ściany. Ocierać się między meblami. Nic niby tu nie zmienione, a jednak pozamieniane. Ni...