Pomozcie mi zadanie rozprawke ! Czy można uwolnić się od bolesnych wspomnień? Rozważ problem i uzasadnij swoje zdanie, odwołując się do fragmentu opowiadania Idy Fink Drzazga i innych tekstów kultury. Twoja praca powinna liczyć co najmniej 250 słów. Id

Pomozcie mi zadanie rozprawke ! Czy można uwolnić się od bolesnych wspomnień? Rozważ problem i uzasadnij swoje zdanie, odwołując się do fragmentu opowiadania Idy Fink Drzazga i innych tekstów kultury. Twoja praca powinna liczyć co najmniej 250 słów. Ida Fink Drzazga Dziewczyna położyła mu dłoń na ramieniu. Pielęgnowaną, malutką dłoń, kwitnącą różowo malowanymi paznokciami. Powiedziała: – Już dosyć o tym, kochany. Obiecałeś przecież... […] Oboje byli bardzo młodzi i szli na wycieczkę. Kiedy dziewczyna powiedziała: „przestań”, chłopak stropiony umilkł, przeprosił uśmiechem i cicho rzekł: – Kiedy widzisz, trzeba o tym wszystkim powiedzieć do końca. A że ja nie mam nikogo prócz ciebie... To jest jak drzazga, która tkwi głęboko i którą musi się wyjąć, by nie ropiała. Rozumiesz? – Rozumiem, rozumiem, tylko nie można tak wciąż, bez końca, wciąż tylko o tamtym. Przecież ty od – zawahała się, znali się zaledwie tydzień – od kilku dni nie przestajesz opowiadać. Ja tylko dla twego dobra… Ale jeśli uważasz, że tak będzie lepiej… […] – Moja matka byłaby bardzo szczęśliwa […] gdyby widziała, że leżę sobie w lesie z dziewczyną, którą kocham, że leżę sobie w taki śliczny, wesoły dzień i nic mi nie grozi. Bo ona o tym pewnie myślała wtedy, gdy… Znów zamilkł. Dziewczyna leżała nieruchomo, z rękoma pod głową, i gryzła w zębach źdźbło trawy. – To z moją matką było najgorsze – odezwał się po chwili. – Gorsze od bunkra w lesie, kiedy przez tydzień jadłem liście i korzenie (pamiętasz, mówiłem ci), gorsze od bicia w obozie. Ty właśnie masz takie ręce jak moja matka. Była bardzo ładna. Mieszkaliśmy w małym, brudnym pokoju, ojciec był już w obozie, a my nie mieliśmy, co jeść. Ale moja matka była wciąż ładna i wesoła, i nigdy nie okazywała przy mnie, że się boi. Bo ja bałem się strasznie. Ona także – wiedziałem o tym – w nocy często budził mnie jej cichy płacz, ale wtedy leżałem jak mysz, żeby mogła wypłakać się samotnie. Zanim stało się to, o czym ci opowiem, moja matka rzadziej nocami płakała, bo mieliśmy dostać papiery i przejść na drugą stronę. To ja teraz nie mogłem usnąć, tak bardzo się bałem, czy papiery nadejdą na czas, czy się nie spóźnią. Ona była spokojna – uczyła mnie różnych modlitw i tego, jak się żegna, i kolęd, bo właśnie zbliżało się Boże Narodzenie. Tej nocy także nie spałem. Słyszałem, jak weszli do bramy, ale strach odebrał mi mowę, leżałem zdrętwiały i nie mogłem zawołać „mamo”. Na parterze podniósł się lament, bili. Krzyknąłem dopiero wtedy, gdy szli po schodach… Trzeszczały te schody… Jeszcze teraz słyszę, jak trzeszczą… śmieszne, prawda? Umilkł, nasłuchiwał. Powiało wiatrem i z drzew spadło kilka szyszek. Było gorąco jak przed burzą. – Jak ona to zrobiła? Nie uwierzyłabyś: w kilka sekund. Później często myślałem, że pewnie z góry obmyśliła tę chwilę, zbyt szybko i sprawnie działała wtedy. Wyskoczyła z łóżka, jednym zamachem zgarnęła pościel do szuflady w komodzie, w sekundzie złożyła polowe łóżko, na którym spała, i wsunęła je za szafę. Potem chwyciła mnie za rękę i pchnęła w kąt przy drzwiach, które – zanim tamci zdołali w nie walnąć – otworzyła szeroko, gościnnie. Ciężkie, dębowe drzwi przygniotły mnie do ściany i zakryły. W pokoju było tylko jedno łóżko i jeden człowiek. Słyszałem, jak spytała po niemiecku: „o co chodzi?”, głosem tak spokojnym, jak gdyby mówiła do listonosza. Uderzyli ją w twarz i kazali – tak jak stała, w koszuli – zejść na dół… Odetchnął: – To już prawie wszystko. Prawie… Bo wiesz, kiedy matka przycisnęła mnie skrzydłem drzwi do ściany, ja nie wiadomo kiedy chwyciłem ręką klamkę i trzymałem ją mocno, choć i bez mej pomocy byłyby się nie zamknęły, gdyż były to ciężkie drzwi, a podłoga nierówna. Chłopak umilkł, opędził się od pszczoły. Powiedział jeszcze: – Dużo bym dał, by zmyć z siebie pamięć o tej klamce… – A potem z uśmiechem, który przepraszał, dodał: – Musisz mieć wiele cierpliwości do mnie, kochana. Dobrze? Leniwym ruchem obrócił się i spojrzał jej w twarz. Dziewczyna była śliczna, lekko zaróżowiona. Rozchyliła ciepłe wargi i oddychała spokojnie, równomiernie. Spała. Źródło: Ida Fink, Drzazga, [w:] taż, Odpływający ogród. Opowiadania zebrane, Warszawa 2002, s. 237–241. Zgory dziekuje ! to Pilne na teraz !!! :(
Odpowiedź

Ludzie mają różne charaktery. Jedni są twardzi jak skała i nic ich nie ruszy. Są tacy którzy żyją teraźniejszością, a także tacy którzy patrzą w przyszłość i w końcu ci którzy utknęli w przeszłości. Tą garstka ludzi wrażliwych którzy bardzo długo dochodzą do siebie właśnie się zajmiemy. Osobiście uważam że można zapomnieć o bolesnych wspomnieniach, jednakże tym wrażliwym jest gorzej opuścić złe wspomnienia ponieważ są typowymi cierpiętnikami. We fragmencie “Drzazga” Ewy Fink Od razu można wyodrębnić dwie różne osoby opisane powyżej do tych ostatnich należy chłopak a do tych pierwszych dziewczyna, która neguje wyrażanie emocji, wspomnień swojego mężczyzny “już dosyć ” , “przestań” to słowa którymi próbowała uciszyć cierpiącego w środku chłopaka. Ten jednak żyje czasem w którym działo się to co przebywał jakby wciąż od nowa był w tamtym miejscu, w tamtym dniu gdy to się stało. Chłopak przenosi się wczas wojny. To było dla niego bardzo przykre doświadczenie. Chłopak mówiąc dziewczynie o “drzazdze którą trzeba wyjąć, by nie ropiała” miał błędne przekonanie myśląc że sama rozmowa ukoi ból, jednakże tylko doraźnie pomagała mu ja przeżywać, ponieważ człowiek wrażliwy żyje w subiektywnym przekonaniu którego się trzyma, którego nie chce puścić. Ponieważ tak zdecydował. To wydaje się dla niego bardziej przyjazne niż przebaczenie i zapomnienie chociażby po to by już nie bolały rany. Chłopak wyraźnie dobrze czuję się w roli ofiary i często podnosi wyraz tego co się stało obrał to w słowa “lament, bili” . Przeświadczenie ja jestem ofiarą, zostałem skrzywdzony, staje się powodem rozmów. Natomiast dziewczyna która była z nim wyraźnie nie czuła tego co on. Tej wrażliwości, bowiem uważała “że lepiej o tym nie mówić dla własnego dobra”, pewnie uważała że to bardziej zasmuca i stawia w takim świetle poczucia pokrzywdzonym, cierpiacym. Każdy znasz ma bolesne doświadczenia które nosi i myślę osobiście że można zapomnieć o złych wspomnieniach jeśli znajdzie kogoś kto wytłumaczy mu jego językiem cenę pozostawania w takim stanie, cenę przebaczenia oraz wyjaśni które z przekonań pobudzają do tak destrukcyjnych wspomnień.

Dodaj swoją odpowiedź