Napisz opowiadanie z dialogiem o wymarzonej, klasowej wycieczce do Paryża

Napisz opowiadanie z dialogiem o wymarzonej, klasowej wycieczce do Paryża
Odpowiedź

- Słuchajcie moi drodzy, jest sprawa- już od drzwi powiedziała do nas pani. Każdy zamilkł w oczekiwaniu na to, co ma nam do powiedzenia. - Mamy pozwolenie od grona pedagogicznego na wyjazd do Paryża - oznajmiła z uśmiechem. - Huraaaa! - cała klasa zaryczała niemal jednym głosem. Jak się pani to udało? - dopytywał Wojtek, nasz gospodarz klasowy. - No nie twierdzę,że było łatwo - powiedziała pani. Sami zresztą wiecie, jak długo trwały pertraktacje z panią od matematyki. - Tak, wiemy, wiemy - wtrącił Wojtek i poparła go Zosia - ale obiecaliśmy,że będziemy do końca roku szkolnego zostawać po lekcjach na kółku matematycznym i nie stracimy za dużo na tym wyjeździe. - A wręcz zyskamy! - dorzucił Bartek, któremu najgorzej idzie z matmy. Cała klasa ryknęła ze śmiechu.    Ta wycieczka była planowana jeszcze podstawówce. Ojciec Gosi pracuje w biurze turystycznym. Cena za wycieczkę jest bardzo atrakcyjna. Nas rodzice się zgodzili, pieniądze również udało się zebrać, tylko nauczyciele nie chcieli się zgodzić. - Wiecie dzieciaki - powiedziała pani. W sumie nie ma co się dziwić. Nie często w naszej szkole wyjeżdza się za granicę. Myślę, że to też efekt troski o wasze zdrowie. Czeka was lot samolotem, nauczyciele pewnie się też trochę obawiają. Nie chę was straszyć, ale wiele rzeczy się może wydarzyć. - Nic się nie wydarzy psze pani - krzyknął z ostatniej ławki Tomek.Pojedziemy, wrócimy, a nauczyciele trochę sobie od nas odpoczną- uśmiechnął się od ucha do ucha. - Masz rację Tomku - przyznała pani. Dosyć już tego dobrego moi kochani. Zabieramy sie za Słowackiego. - O nieee! - zabuczeli wszyscy. - Tak, tak - stwierdziła pani. Najpierw obowiązki, potem przyjemności. Na to wstała Ania i powiedziała: Bardzo pani dziękujemy, że wstawiła się pani za nas i możemy polecieć na naszą wymarzoną wycieczkę do Paryża. Nie zapomnimy panie tego do końca życia - uśmiechnęła się szeroko do pani. - I ja się bardzo cieszę,że mi się udało - odrzekła nasza ukochana pani wychowawczyni i uśmiechnięta usiadła na krzesło, otwierając dziennik :)

Dodaj swoją odpowiedź