Master Śruba wstał za wcześnie i zaczął nucić piosenkę: "Jestem sobie Śruba Majster, pójdę do sklepu sobie po klajster". Tak też uczynił nasz główny bohater i wziął ze sobą Łatę. Łata to była jego psinka, ciągle i ciągle mówi "Apsiku". Gdy już pod sklepem się znaleźli, otworzyli drzwi i do środka weszli. Pan Śrubokręt, czyli sprzedawca ma dzisiaj niezły chumorek. Nigdy przenigdy nie jest w sosie nawet zauważył to mały stworek. Kupił klajstera i wyszedł ze sklepu. Lecz gdy przyszedł do domu i zajrzał do zlewu... zobaczył pana Śrubokręta i tylko to Majster pamięta.