Pamiętam ten dzień kiedy będąc w 8 klasie poszukiwałem sposobów na gogów. Narażając się na różne wpadki za wszelką cenę chciałem go zdobyć. Coz... czego się nie robi dla dobrych ocen. To był dzień kiedy miałem się spotkać wraz z Zasępą, Słabym i Pędzlem z (nie pamiętam jak ten chłopak miał na imię). Miał nam coś powiedzieć o sposobie Spotkaliśmy go w Centrum Kultury podczas próby spektaklu,,przebudzenie Afryki". Niestety wziął nas za statystów i musieliśmy odegrać sztukę Wyczekalismy odpowiedniego momentu i porwalismy go uciekając do ogrodu. Kiedy torturowalismy go zdzblem trawy okazało się że przeszkodziły nam mrówki. (Imię tego chłopaka) niespodziewanie wyrwał się że sznura i zaczął nas gonić. Schowalismy się w Wedzarni. Na nasze nieszczęście to zdarzenie widziała pani Wieckowska i przerażona że widziała murzynow pobiegła po dyra. W ostateczności zostaliśmy wplatani w spektakl. To były czasy.. Może być?
