Wczoraj oglądałam z moją koleżanką Ewą mecz. Gra była bardzo wyrównana, jednak od samego początku się z nią kłóciłam. Każda z nas kibicowała innej drużynie, więc do końca meczu nie było mowy o zgodzie. Kiedy faworyci mojej przyjaciółki przejmowali piłkę, uśmiechała się triumfalnie. Jednak gdy moja drużyna prowadziła, momentalnie się złościła. Wreszcie jednak gol strzelono do bramki przeciwnika, a ja aż podskoczyłam z radości. Za to Ewa nie była już taka wesoła, jednak wciąż miała nadzieję, że wynik meczu się zmieni. Znów kłóciłyśmy się, który team jest lepszy i jedna przekonywała drugą. Lecz mecz dobiegał końca, a wynik był ten sam. W pewnej chwili jeden z zawodników mojej drużyny strzelił gola i byłam już pewna, że wynik jest przesądzony. Popatrzyłam triumfalnie na Ewę, ona jednak się nie odzywała. Po kilku minutach usłyszałyśmy gwizdek. Moja drużyna wygrała! Zaczęłam krzyczeć ze szczęścia i w pewnym momencie koleżanka podeszła do mnie i powiedziała, że zachowałam twarz i pomyśli jeszcze nad tym, komu będzie kibicować. Podałyśmy sobie dłonie i uśmiechnęłyśmy się. Na następnym meczu już krzyczałyśmy razem ze szczęścia, kiedy drużyna, której Ewa wcześniej tak nienawidziła, wygrywa. Liczę na naj :)
Opisz sytułację w której zachowałas twarz co najmniej 10 zdan Będe wdzieczna dam naj !!! Plis to na jutro
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź