To była bitwa o mur graniczny-Zemsta

Jest wiosenny, słoneczny dzień. Wybrałam się na spacer by posłuchać śpiewu ptaków i wsłuchać się w szum kołyszących się liści.
Przechodząc koło zamku dwóch szlachciców(Cześnika Raptusiewicza i Rejenta Milczka)usłyszałam jakiś hałas. Są to sąsiedzi, którzy od lat kłócą się ze sobą i szukają między sobą konfliktów. Mieszkają w zamku, z jednej strony Cześnik, z drugiej zaś Rejent. Kucnęłam za krzakiem i przypatrywałam się temu co tam miało miejsce.
Oto patrzę i widzę dwóch sąsiadów wyglądających z okien swoich wież i kłócących się o coś. Z tego co usłyszałam kłótnia dotyczyła tego czy murarze powinni naprawić mur graniczny zamku czy też nie. Cześnik człowiek impulsywny uważał, że mur powinien pozostać w takim stanie w jakim został kupiony, natomiast Rejent człowiek bardziej opanowany i spokojny był zdania, że dziura w murze powinna zostać naprawiona. Jak dowiedziałam się później Cześnik wysłał swojego podwładnego-Papkina aby kazał murarzom zaprzestać robotę. Widząc, że ten cofa się w tył chcąc tylko przyglądać się całemu zajściu sam postanowił wkroczyć do akcji.
Sąsiedzi minuta po minucie wdawali się w coraz burzliwszą rozmowę, tak że w pewnym momencie zaczęli sobie grozić. Rejent wprawił Cześnika w taką złość, że ten kazał przynieść sobie gwintówkę i chciał go zastrzelić. Na szczęście w porę Rejent zamknął swoje okno i schował się. Cześnik natomiast wyśmiał go i nazwał tchórzem.
Ostatecznie stanęło na tym, że spór zakończył się po myśli Cześnika i mur nie został naprawiony. A ja odetchnęłam z ulgą widząc, że bitwa się zakończyła. Zadaje sobie jedynie pytanie: Czy kiedykolwiek sąsiedzi się pogodzą i nie będą sobie robić na złość?

Dodaj swoją odpowiedź