Dzielnica we Wrocławiu, w której mieszkam. Wypowiedź pisemna w formie idiodektu człowieka myślącego, oczytanego, obeznanego z tekstami kultury, humanisty.

Mieszkam niedaleko ulicy Kochanowskiego w dzielnicy Zacisze. Posiada wiele kontrastów - z jednej strony to cicha i bezpieczna okolica, a z drugiej pełno na niej aut, gdyż mój dom znajduje się w pobliżu trasy na Warszawę. „Człowiek wie, kiedy z domu wyjdzie, ale nie wie, kiedy wróci.” Mnóstwo kryjówek i ślepych uliczek. Nawet gdybym mieszkał tu dwa razy dłużej, nie poznałbym ich wszystkich.

Większość osób zna się tutaj doskonale, więc „bacz, aby drzwi twego domu nie były zamknięte wtedy, kiedy siadasz do stołu!” Nigdy nie wiadomo, kto pojawi się na obiedzie, lub podwieczorku. Domy tu są zawsze otwarte dla gości. Sąsiedzi są przemili; zawsze można liczyć na ich pomoc. Jak powiedział Gilbert Keith Chesterton „naszym dziełem są przyjaciele. Naszym dziełem są wrogowie. Ale sąsiedzi są Bożym dziełem.” Bóg sprawił, że trafiliśmy na wspaniałych. „Kto ma dobrego sąsiada, ma zawsze dobry poranek.” Bo cóż by było, gdyby było inaczej ? Jak twierdził Francisco de Quevedo y Villegas „mniej zła wyrządzają przestępcy niż jeden zły sąsiad.”

Ulica główna koło której mieszkam jest bardzo zatłoczona i zawsze zakorkowana. Lecz według Franza Josefa Schichta „im brzydsza ulica, tym piękniejsza okolica.” Święta prawda. Cisza i spokój oraz mnóstwo ogródków. Zdarzają się zapuszczone i brudne meliny, ale takie obrazy zdarzają się chyba wszędzie. Zacytuję Lwa Tołstoja: „Gdyby każdy zamiatał przed swymi drzwiami, a cała ulica byłaby czysta.” Oczywiście przebywają tu zbuntowani nastolatkowie, którzy całe dnie przesiadują pijąc alkohol i paląc papierosy. Lecz „młodzież dzisiejsza nie jest inna niż dawniej. W czasach, kiedy na świecie było tylko dwóch młodych ludzi - Kain i Abel - jeden z nich był przestępcą.” A więc musimy niestety „pozostawić wychowanie swych dzieci szkołom, ulicy i sądom dla nieletnich.” Są również kradzieże. „Las bez zwierza, miasto bez złodzieja - nie obejdzie się.” Lecz takie przypadki są nieliczne.

Głównie mieszkają tu dobrzy i wykształceni ludzie. Tak jak rzekł Goethe „bo dobry człowiek w mętnych zdarzeń tłumie prawdziwą ścieżkę zawsze znaleźć umie.” Wille należą głównie do ludzi bardziej majętnych, lecz to nie znaczy do skąpców; zawsze można na nich liczyć w potrzebie. Bo przecież „bogacz jest często tylko biednym człowiekiem z kupą pieniędzy.” według Arystotelesa Onassisa. Mieszkają tu osoby wolne i szczęśliwe, choć „wolność nie znaczy, że można poruszać się po niewłaściwej stronie ulicy.” jak twierdził Indira Gandhi. Prawo łamie się tu rzadko, a to widać po częstości wyjeżdżania policji na zgłoszenia w tej okolicy. Bardzo się cieszę, że tu mam swój „dom – maszynę do mieszkania”. Jednak ludzie mogliby zrobić coś więcej dla siebie i innych. Jak powiedział Czesław Miłosz „co jest samym sednem w doświadczeniach dwudziestego wieku? Niewątpliwie bezsilność jednostki. Wszystko naokoło dzieje się, rozwija się, zmierza ku, przebiega, a wpływ na to poszczególnego człowieka jest prawie żaden.”

„Dawniej domy przypominały kościoły. Obecnie kościoły robią wrażenie pospolitych domów.” Zastanawiam się dlaczego. Czy to budynki miejskie podupadają ? Raczej nie. To ludzie chcą udowodnić swą „potęgę” innym. To nie jest chyba dobre rozwiązanie. Powstają coraz okazalsze domy mieszkalne, tylko po co? Co ludzie chcą przez to pokazać? Cóż... „Człowiek jest takim, jakim jest jego działanie. Człowiek nie jest niczym innym, niż jego życie.” Zgadzam się z Jeanem Paulem Sartre’m. Ale nie można mieć wszystkiego.

Jestem zadowolony, ale na pewno nie mieszkam w raju. „Aby osiągnąć szczęście, trzeba spełnić trzy warunki: być imbecylem, być egoistą i cieszyć się dobrym zdrowiem. Jeśli jednak nie spełnicie pierwszego warunku, wszystko jest stracone.” według cytatu Gustave’a Flauberta. Postarajmy się zrobić coś dla swych domów, ogrodów, okolic i całego miasta. Stanisław Jerzy Lec powiedział kiedyś coś bardzo mądrego: „Czas robi swoje. A ty człowieku?”

Dodaj swoją odpowiedź
Język polski

Dzielnica we Wrocławiu, w której mieszkam. Wypowiedź pisemna w formie idiodektu człowieka myślącego, oczytanego, obeznanego z tekstami kultury, humanisty.

Moja familia od stosunkowo niedawna żyje w stolicy Dolnego Śląska, Wrocławiu. Jest to bardzo ruchliwe i zakorkowane miasto, a przez to, że mieszkam przy jednej z najbardziej uczęszczanych przez kierowców ulic – Placu Grunwaldzkiego – odcz...