Idealizm młodzieńczy a koszmar wojny na podstawie poznanych wierszy K. K. Baczyńskiego.

Przeżycia okupacyjne, wyrażane w liryce literatury wojennej, są niezwykle różnorodne. Najsilniej doznania tego czasu wyraziła ta generacja twórców, dla których początek dojrzałości zbiegł się z wkroczeniem w mroczny świat okupacji. To bolesne doznanie, prowadziło do postaw katastroficznych, przekonania o ostatecznym zmierzchu cywilizacji i kultury.

Najpełniej postawa katastroficzna została wypowiedziana w poezji Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, który na zasadzie kontrastu przedstawił zachwyt nad urodą świata, naturalnym środowiskiem przyrody z tragicznymi i ponurymi obrazami wojny.

W wierszu „Z głową na karabinie” Baczyński określił istotę wojny, która niesie zagładę pokoleniu, które jako pierwsze po ponad studwudziestoletniej niewoli urodziło się i wychowało w wolnej Polsce. Baczyński należał do tego pokolenia więc często mówił o idealizmie młodzieńczym oraz o koszmarach wojny, która jest sprzeczna z naturalnym porządkiem ludzkiego życia.

Ludzie młodzi, wchodzący dopiero w życie, stawali twarzą w twarz ze śmiercią i odebrali lekcję historii i kształtowania człowieka poprzez dziejące się na jego oczach historyczne fakty tj. „płonące łąki krwi”, głowy dudniące po ziemi czy „rzeki ognia”. Pokolenie to dorastało do śmierci, a u progu dojrzałego życia zostało skazane na tragiczną, bo bez nadziei ocalenia życia, walkę.

Wojna zabrała im wszystko to, co wiąże się z wiekiem dojrzałym. Pozbawiła ich miłości a przygotowała do życia w ciągłym strachu. W utworze „Pokolenie” jest ona bez litości, a dookoła niej jest śmierć i giną ludzie. Powodowała, że trzeba żyć jak ludzie pierwotni, w grozie, choć chciałoby się inaczej. Młodzi chcieli żyć jak każdy młody ale wybuch wojny spowodował, że musieli walczyć. Wybór walki nie zwalniał ich jednak od rozterek. Zdawali sobie sprawę z konieczności walki ale poczucie obowiązku żołnierskiego nie wyzwoliło ich od przeczucia klęski i nie odsunęło widma śmierci. Wybrali wierność ziemi ojczystej nawet za cenę cierpienia i śmierci. Taka postawa została zamanifestowana w utworze „Mazowsze” gdzie poprzednie pokolenia, powstańcy z 1831 i 1863 również mieli taki nakaz moralny. Te wydarzenia jednak nie przyniosły tak wielkich strat jak II wojna światowa. Historia przyniosła im zło, krew, ofiary i gniew.

Wojna dla nich to pochody narodów idących ku wielkiej otchłani gdzie wszyscy giną. Ona pozbawiła ich wspomnień. Musieli zapomnieć o wszystkim co przeżyli, a także pozbyć się uczuć. Nie mogli cieszyć się życiem. Swoje marzenia porzucili. Przyszła wojna i cały ich świat fantazji zniknął. Pojawiło się natomiast przekonanie, że trzeba będzie zginąć. Dlatego w utworze „Psalm 4” prośba została skierowana do Boga, a w „Modlitwie do Bogarodzicy” do Matki Boskiej aby nauczyła ich żyć w czasie wojny ale i zarazem godnie umrzeć, a w chwili śmierci nie złorzeczyć. Młodzi sprowokowani zostali do zabijania innych a nawet do modlitwy o śmierć wroga, co tak naprawdę było wbrew ich sumieniu. Jednak walczyli, pragnęli zesłania ducha walki i możliwości czymkolwiek walczyć. Wielu z nich ginęło i nie chcieli aby ich matki cierpiały tak jak Matka Boska z powodu śmierci swego syna. Zastanawiali się często co się z nimi stanie po wojnie, czy się o nich będzie pamiętało. Myśleli również o tych, którzy nic nie przeżyli i zmuszeni zostali do walki bez wcześniejszego poznania świata.

Uważam, że wojna zabrała młodym wszystko, co wiązało się z wiekiem dojrzałym, a młodość i śmierć znalazły się obok siebie. Opozycja ta rodziła refleksję o charakterze światopoglądowym. W biologiczny rytm życia wdzierała się w sposób okrutny historia. Szukali więc sensu, racji, pozwalających na wybieranie odpowiedniej postawy wobec świata. Protest przeciwko niepotrzebnej śmierci zamieniał się w pytanie, jak żyć w „czasie nieludzkim”, czego warto bronić, dla jakich idei warto umrzeć, aby sama śmierć nie była bezsensem. Czy też przyszłe pokolenia dostrzegą w nich bohaterów lub czy będą tylko zwykłymi zabójcami ludzi takich jak oni.

Dodaj swoją odpowiedź