"Dziady cz.III Zainterpretuje ktoś? Póki krwią Litwy, łzami Ukrainy I złotem Polski hojnie zakupiono Wszystko co mają Paryże, Londyny, I po modnemu gmachy wystrojono, Szampanem zmyto podłogi bufetów I wydeptano krokiem menuetów.” „I rzekłem: Panie!
"Dziady cz.III Zainterpretuje ktoś?
Póki krwią Litwy, łzami Ukrainy
I złotem Polski hojnie zakupiono
Wszystko co mają Paryże, Londyny,
I po modnemu gmachy wystrojono,
Szampanem zmyto podłogi bufetów
I wydeptano krokiem menuetów.”
„I rzekłem: Panie! Ty, co sądami Piłata
Przelałeś krew niewinną dla zbawienia świata,
Przyjm tę spod sądów cara ofiarę dziecinną,
Nie tak świętą ni wielką, lecz równie niewinną.”
„Wznoszę się! Lecę! Tam, na szczyt opoki –
Już nad plemieniem człowieczem,
Między proroki.”
„Cóż to? Jaki ptak powstał i roztacza pióra,
Zasłania wszystkich, okiem mię wzywa.”
„Pieśń to wielka, pieśń-tworzenie;
Taka pieśń jest siła, dzielność,
Taka pieśń jest nieśmiertelność!
Ja czuję nieśmiertelność, nieśmiertelność tworzę.”
„Tu grunt nie daje owoców ni chleba,
Wiatry przynoszą tylko śnieg i słoty;
Tu zbyt gorące lub zbyt zimne nieba,
Srogie i zmienne jak humor despoty!”
"Ja kocham cały naród! – objąłem w ramiona
Wszystkie przeszłe i przyszłe jego pokolenia.
eśli mnie nad duszami równą władzę nadasz,
Ja bym mój naród jak pieśń żywą stworzył,
I większe niźli Ty zrobiłbym dziwo,
Zanuciłbym pieśń szczęśliwą!
Daj mi rząd dusz!”
„Kłamca, kto Ciebie nazywał miłością,
Ty jesteś tylko mądrością”
„Ja wydam Tobie krwawszą bitwę niźli Szatan:
On walczył na rozumy, ja wyzwę na serca.”
„Krzyknę, żeś Ty nie jest ojcem świata, ale…
Głos diabła
Carem!”
„Tyran wstał – Herod! – Panie, cała Polska młoda
Wydana w ręce Heroda.”
„Z matki obcej; krew jego dawne bohatery,
A imię jego będzie czterdzieści i cztery” .
„Nasz naród jest jak lawa,
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi;
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.”
„Odtąd jak Nowosilcow wyjechał z Warszawy,
Nikt nie umie gustownie urządzić zabawy.”
„Słońce zda mu się szpiegiem, dzień donosicielem,
Domowi jego strażą, gość nieprzyjacielem.
Jeśli do jego domu przyjdzie kto nawiedzić
Na klamki trzask on myśli zaraz: idą śledzić (…)”
„Kalendarza nie mamy, nikt listów nie pisze;
To gorsza, że nie wiemy póki mamy siedzieć.”
„Żeby zwieźć głazy do tych obelisków,
Ileż wymyślić trzeba było spisków;
Ilu niewinnych wygnać albo zabić
Ile ziem naszych okraść i zagrabić.”
„Teraz na świat wylewam ten kielich trucizny,
Żrąca jest i paląca mojej gorycz mowy,
Gorycz wyssana ze krwi i łez mej ojczyzny,
Niech zrze i pali, nie was, lecz wasze okowy.”
„(…) nie zemdlał, nie zwisnął, nie ciężał,
Ale jak padł na ziemię prosto, tak otężał.
Niesiony, jak słup sterczał i jak z krzyża zdjęte
Ręce miał nad barkami żołnierza rozpięte.”