Dzieje ludzkości o wartościach moralnych, czyli co czyni z człowieka prawdziwego patriotę?
Patriotyzm. Czy to tylko zwykła forma społeczno-polityczna, łącząca przywiązanie do własnej Ojczyzny oraz poświęcenie dla własnego narodu szanująca zarazem racje innych narodów? Zanim uzmysłowimy sobie odpowiedź na to nurtujące nas pytanie zajrzyjmy w karty historii – tam poznamy tych mniej i bardziej znanych, ale zawsze będących gotowymi oddać życie za własne przekonania!
Oto przed nami otwiera się księga, jedna z pierwszych stron w historii człowieka. Widzimy Uguasobczę – mężczyznę w wieku 20 lat, czyli jak na tamte czasy osobnika starszego. Jego plemię prowadziło koczowniczy tryb życia. Przez większą część swojego życia nasz przyjaciel bronił swoich krewnych, przyjaciół przed napadem sfrustrowanego bizona bądź innego zwierza, zapewniał pokarm, bronił zapłodnionej kobiety, która miała w ciągu następnych dziewięciu miesięcy przynieść nowego „obywatela” plemienia. Młodzieniec, gdy dorośnie, przejmie obowiązki od starszych osobników. To dla niego Uguasobcza zginął w walce! Oddał życie za to, aby wielkie zwierzę nie dostało się do szałasów i jaskiń. Czy można znaleźć bardziej dumną śmierć niż odejście w imię Ojczyzny?
Strony dalsze. Jakub syn Jonasa. To on dzielnie się przyglądał Mojżeszowi, który nawoływał wszystkich bliźnich do wyjścia z Egiptu. To właśnie Jakub pomagał Mojżeszowi w jego poczynaniach, to właśnie on! Czyż jego matka nie była dumna z duszy patrioty tlącej się w tak niepozornym ciele? Jakub pokazał rodakom, że nieważne skąd jesteś, nieważne, czy prześladuje Cię Egipcjanin, czy ktokolwiek inny, trzeba bronić honoru Ojczyzny i tchnąć nadzieję w innych! Czy był taki od młodości, czy może wartości „wiara, Ojczyzna, honor” nauczył się dopiero od swojego nauczyciela – tego nawet on nie pamiętał. Za to jego ród jeszcze przez pokolenia chlubił się odwagą „dziadka Jakuba”.
Lewa strona księgi historii staje się coraz grubsza. Strony już dalsze, widzimy wdowę, której imienia nikt nawet nie zapamiętał, gdyż nie miała rodziny, przyjaciół. Wszyscy się jej wyrzekli odkąd Święty Piotr nawrócił ją na chrześcijanizm. To było pół roku wcześniej, a teraz ona, sama stoi samotna pośrodku Koloseum. Widzi wszystkie piękne chwile życia, swoich rodaków, oczy zwrócone na jej skromną osobę, widzi jak trudne było jej życie. Ale lubiła i lubi je nadal. Modli się jednak teraz do swego Boga – Jahwe. Nie modli się o samą siebie, lecz o dusze tych, którzy będą mieli radość patrząc na jej cierpienia. Ona ich kocha. Wokół tłumy szaleją. Na arenę wpadają lwy. Dalszy jej los pragnę uczcić pustą linijką.
To ona, nie ci wszyscy krzyczący, wołający o pomoc, pokazała prawdziwy twardy charakter. Jak więc to się ma do patriotyzmu? A czymże innym jak nie obroną własnego ja, własnych przekonań, własnej indywidualności, wartości wpajanych nam od dziecka jest patriotyzm? W tym wypadku była to sprawa jej religii. Ale niejeden człowiek uciekłby, błagałby o litość. Ona odeszła z honorem. Tak samo jak wiele innych, dla których własne uczucia wobec spraw ważnych były ponad wszystko. Ta kobieta miała duszę patriotki, ale wykazała ją w sprawach przekonań religijnych. Niech Bóg błogosławi jej duszę!
Następny przystanek. Tu strony są już bielsze, wyraźniej można się dopatrzyć kolejnego idealisty - Hugo Kołątaja. Był to człowiek, który pojawił się w podręcznikach historii nie tylko jako reformator Uniwersytetu Jagiellońskiego czy poseł w sejmach. Człowiek, który z pasją starał się kierunkować swoje państwo ku najlepszej drodze i tak właśnie zapisał się w historii Rzeczypospolitej Polski czasów odrodzenia. Obok niego, również na tych samych stronach widzimy takie wybitne osobistości jak np. Ignacego Krasickiego czy Stanisława Staszica. Były to postacie, które modelowały pojęcie prawdziwego „Polaka-patrioty”.
Zauważając, sklejone jeszcze nie tak zaschniętą krwią strony powstań, rozbiorów, I Wojny Światowej. Tak, to były czasy wielu patriotów, ale idźmy dalej! Na kolejnej karcie widzę Wojciecha. Wojtek w lipcu będzie miał szesnaste urodziny. Od pół roku trwa II Wojna Światowa. Tata Wojtka – Jan Posielski poległ na froncie. Mama Wojtka, Joanna, została wywieziona przez Niemców. Ludzie mówili, że gdzieś na Śląsk. Kochał ją i miał nadzieję, że kiedyś wróci i znów mu zrobi pyszną kolację. Teraz jednak tęsknota i samotność nie miały znaczenia. Odkąd wstąpił do harcerstwa brał udział w wielu akcjach, mobilizował wielu ludzi, ale jego ostatnia chwila była taka jak wielu. Wojtek nie zabił w życiu nikogo, a teraz los sprawił, iż podczas jednej z akcji śrut przeszył jego pierś. W ostatnich chwilach życia szeptał słowa nadziei. Wielu jego kolegów brało potem z niego przykład.
To były przykłady z różnych czasów i miejsc, ale wszystkie je łączyły wspólne morały – obrona własnych wartości, miłość do Ojczyzny, wiara, nadzieja, przebaczenie i pragnienie zrobienia czegoś dla narodu. Wszystkie te sytuacje są jednak dla nas nieco „egzotyczne”, gdyż nie jesteśmy w stanie ciągłego zagrożenia, ani nie zajmujemy się polityką. Jak więc możemy zachować postawę prawdziwego patrioty? Jakie każdy z nas daje świadectwo o Polakach? Będąc ostatni raz we Włoszech zauważyłem na drzwiach sklepu napis w języku polskim: „Torby proszę zostawiać w szafkach przed wejściem na teren sklepu”. Ten napis nie był przetłumaczony na żaden inny język. Jaki z tego wniosek? W wielu państwach europejskich jesteśmy uważani za złodziei i jest w tym wina tylko i wyłącznie Polaków. To nasi rodacy wychodzą ze sklepu z 40% trunkiem pod kurtką! Niestety... Jest to jednak powód do tego, by pokazać ludziom z innych krajów, że Polacy są naprawdę dobrymi ludźmi, by nie można było już więcej usłyszeć w zachodnich w biurach podróży: „Jedź do Polski – Twój samochód już tam jest!”.
Pojawia się jednak pytanie: Czy patriotą jest ten, kto słysząc, jak ktoś obraża jego państwo podchodzi i zaczyna kopać delikwenta? Moim zdaniem zdecydowanie NIE! Takie sytuacje mają miejsce i nieraz słyszy się o takich przypadkach, choćby w sporcie, ale każde takie zachowanie wydaje odpowiednią opinię o Polsce i Polakach.
Nie poruszyliśmy jeszcze jednej kwestii – literatury. Biorąc na przykład Adama Mickiewicza, który w inwokacji Pana Tadeusza jako pierwsze słowo podał Litwę, do której zwracał się jako do swej Ojczyzny. My również, pisząc o naszych realiach, rozmawiając z osobami, które mieszkają w innych częściach świata powinniśmy dawać przykład Polaka patrioty. Polaka – człowieka, który jest dumny ze swej narodowości i za nic w świecie nie chce tego zmieniać!
Tak więc ilekroć przechodząc ulicą w kraju, czy zagranicą, stojąc w sklepowej kolejce czy płacąc podatki starajmy się dawać przykład do naśladowania, ukażmy prawdziwe Ja Polaków, pokażmy, że możemy czuć się dumni z naszego pochodzenia. I czujmy się dumni!
„Ilekroć patrzę na me godło napawa mnie duma, że to ja – jestem Polakiem. I ilekroć to sobie uświadamiam dochodzę do wniosku, że cokolwiek bym nie robił dla Ojczyzny, i tak będzie to za mało...”
Słowa te były przekazywane z ust do ust i nikt już nie wie kto tak naprawdę je wypowiedział.