"Ludzie bezdomni" - rozumienie pojęcia dobra przez Korzeckiego.

Rozważ rozumienie pojęcia dobra przez Korzeckiego, bohatera książki Stefana Żeromskiego „Ludzie bezdomni”, zaprezentowane we fragmencie. Jaką postawę wobec dobra przyjmuje Korzecki? Czy Tomasza Judyma można nazwać dobrym w rozumieniu Korzecki

Dobro jest pojęciem względnym i jego zrozumienie zależy od osobistych kryteriów. Określa pozytywną wartość wszelkich czynów i zachowań. Dobro można podzielić na dwie grupy: materialne- jest tym wszystkim, co dana jednostka może w około siebie zgromadzić (dzieła, pieniądze, urządzenia, itp) oraz niewidzialne, inaczej duchowe, moralne- wszelkie pomysły, idee, myśli, a także przejawy działalności człowieka, których nie można doświadczyć w sposób namacalny.
W powieści Stanisława Żeromskiego pt: „Ludzie bezdomni”, pojęcie dobra pojawia się dość często. Na podstawie zaprezentowanego fragmentu możemy stwierdzić jaka była definicja tego pojęcia w oczach Korzeckiego, bohatera tej powieści.
Korzecki był postacią bardzo tajemniczą, niepogodzoną ze sobą i ze światem. Mimo tego, że był indywidualistą i charakteryzowała go częsta samotność, bohater był niezwykle wrażliwy na krzywdę ludzką i chętny do pomocy innym. Przygnębiało go zło panujące na świecie, z którym nie potrafił, nie miał siły walczyć. Jego bezsilność była przyczyną samobójczej śmierci bohatera, który nerwowo nie wytrzymał tego co się działo i postanowił „uciec”.
Już na samym początku rozmowy Korzeckiego z młodym Kalinowiczem widać, że ich zdanie na temat pojęcia dobra znacznie się różni. „-Istnieją na pewno kryteria dobra i zła” - słowa tego drugiego - „A... skoro istnieją... - z cicha mówił Korzecki”. Korzecki dobrze wiedział, że nie ma żadnych kryteriów, jednak w celu wysłuchania tego, co ma do powiedzenia Kalinowicz, nie zanegował od razu jego wypowiedzi. Następnie zaczęła się dyskusja na temat dobra społecznego. Korzecki stwierdził, że każdy dobrze wie co to jest szczęście oraz dobro społeczne, jednak nikt nigdy nie zajmuje się szczęściem jednostki, co według niego jest najważniejsze. W każdej sytuacji szczęście pojedynczego człowieka jest podporządkowane dobru ogółu, co często prowadzi do odwrotnego efektu („Ileż to ludzi święta inkwizycja spaliła na stosie dla tej zasady, dla tego kryterium”). Bohater tłumaczył, że szczęście jednostki to możliwość pomocy innym, szukanie zadowolenia w tym co się robi, dążenia do obranego przez siebie celu, możliwość mówienia i myślenia wedle własnej woli.
Według Korzeckiego praca nie była cierpieniem, lecz także dobrem. Pracując, poświęcając się i ofiarując swój czas można pomóc innym. Nie zawsze praca musi być czymś złym, zmuszającym do wysiłku i wyrzeczeń, ale nawet jeśli czasem tak się dzieje, to Korzecki uważa, że warto, warto zrobić coś co pomogłoby jednostce- to jest dla niego dobro. Bohater wspomina także, o ukrzyżowaniu Jezusa Chrystusa, który bardzo cierpiał i umarł w bólu, jednak dzięki niemu zbawiono świat, uratowano innych ludzi.
Niejeden z nas uważa, że prawda jest dobrem, a kłamstwo złem. Korzecki jednak, nie do końca się z tym zgadzał. Uważał, że większą zasługą było wyjawienie nieprawdy- („Częstokroć mówienie, a nawet wyznawanie kłamstwa jest najwyższą cnotą, zasługą i bohaterstwem”). Kłamstwo ludziom przychodzi dość łatwo i robią to też w celu dobra, ale swojego dobra, dlatego tak wielkie znaczenie ma dla bohatera przyznanie się do kłamstwa.
Korzecki nie miał wątpliwości, że złem na pewno jest krzywdzenie drugiej osoby („Złe niewątpliwie jest tylko jedno: krzywda bliźniego. Człowiek - jest to rzecz święta, której krzywdzić nikomu nie wolno.”). Dla niego szczęścia drugiej osoby było najważniejsze. Za nie odpowiada serce każdego człowieka. Uważał, że miłość między ludźmi powinna się pogłębiać i być okazywana na każdym kroku, za to zło i nienawiść powinny być zwalczane („Miłość między ludzi należy siać jak złote zboże, a kąkol nienawiści trzeba wyrywać i deptać nogami”).
Korzecki był bardzo wrogo nastawiony do świata. Według niego świat opływał złem, a dobrych ludzi było niewielu. Sam chciał szerzyć miłość i pomagać innym, o czym świadczy częstotliwość jego wyprowadzek- był zawsze tam gdzie inni potrzebowali ratunku.
Po latach, na dworcu w Warszawie spotkał dawnego przyjaciela- Tomasza Judyma, któremu też okazał serce. Zaproponował my wyjazd do Zagłębia, gdzie poszukują lekarza, kupił mu bilet, a na miejscu zapoznał ze wszystkimi znajomymi i ludźmi, którzy tam pracowali. Oprowadził go dokładnie po kopalni, by „zaprzyjaźnić” go ze środowiskiem.
Bohater od samego początku zwierzał się Tomaszowi ze swojej obsesji jaką jest śmierć. Nie potrafił sobie poradzić, z tym co dzieje się na świecie- ze złem, nienawiścią i bólem. Wolał umrzeć niż żyć w świecie, którego nie rozumie. Tak też się stało Korzecki popełnia samobójstwo. Uważam, że decyzja Korzeckiego była zła, on wierzył w dobro, ale wybrał łatwiejsze wyjście- śmierć. Myślę, że powodem jego tragicznego wyboru było poczucie bezsilności...
W powieści Żeromskiego powinniśmy wyróżnić człowieka, którego można nazwać dobrym w rozumieniu Korzeckiego. Był nim Tomasz Judym, człowiek szlachetny, bezinteresowny, bardzo wrażliwy na krzywdę ludzką. Poświęcał się, żeby walczyć ze złem świata. Próbował poprawić warunki pracy robotników, jednak nie udało mu się zrealizować jego społecznego planu. Najbardziej widać jego szlachetność i poświęcenie, kiedy to zostawił Joasię, w celu pomocy innym. Chciała ona zamieszkać na Śląsku razem z Tomaszem, żeby mu pomagać w dbaniu o ludzi, którzy tam mieszkają. On po mimo wielkiej sympatii do dziewczyny odmówił. Stwierdził, że nie mógłby mieć własnej rodziny, ponieważ zacząłby dbać tylko o nią i nie poświęcałby już życia dla wyciągania innych z dna nędzy. Nie mógłby być szczęśliwy z ukochaną, gdy obok jest cierpienie, choroby i śmierć. Uznał, że los spowodował, że został lekarzem, dlatego jest teraz zobowiązany oddać dług, pomagając społeczeństwu. W tym celu musiał być sam. Joasia odeszła.... Po odejściu Tomasz pogrążył się w smutku i cierpieniu, jednak wiedział, że zrobił to dla dobra społecznego i gdyby żył Korzecki to na pewno byłby z niego dumny.
Zarówno Korzecki jak i Judym byli bohaterami, dla których dobro społeczne było najważniejsze. Chcieli pomóc każdej jednostce społeczeństwa, by choć na chwilę mogła poczuć szczęście. Poświęcili własne życie i zdrowie, żeby innym ludziom było dobrze. Twierdzili, że człowiek jest rzeczą świętą której krzywdzić nikomu nie wolno. Wynikają z tego stwierdzenia pewne wnioski, że największym złem jest krzywda bliźniego, ale za tę krzywdę poeta nie wini Boga a porządek społeczny
„Ludzie bezdomni” to po części powieść psychologiczna, przedstawia rozważania nad wyborami przed jakimi staje człowiek. Tę problematykę oddano poprzez przedstawienie wewnętrznym rozdarciem Judyma między szczęściem osobistym, a dobrem społecznym i Korzeckiego między życiem i śmiercią.

Dodaj swoją odpowiedź