Grudzień 1970r. na Wybrzezu, jego tło i nastepstwa
Temat: „Grudzień 1970 r. na Wybrzeżu, jego tło i następstwa”
Grudzień 1970 roku był bez wątpienia jednym z najważniejszych i zarazem najtragiczniejszych momentów w całych dziejach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Mianem Grudnia 1970 określa się bunt robotniczy w Polsce w dniach 14-22 grudnia 1970 roku (strajki, wiece, demonstracje) głównie w Gdyni, Gdańsku i Szczecinie. Bezpośrednią przyczyną strajków i demonstracji była wprowadzona 12 grudnia drastyczna podwyżka cen.
Z dniem 30 października 1970 r., pop dłuższych przygotowaniach, Biuro Polityczne podjęło decyzję o wprowadzeniu podwyżki cen na większość artykułów żywnościowych. 16 listopada ta sama instancja ustaliła tryb politycznych przygotowań do podwyżki, która miała wejść w życie z dniem 13 grudnia. 8 grudnia minister obrony narodowej wydał rozkaz „ w sprawie zasad współdziałania Ministerstwa Obrony Narodowej (MON) i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (MSW) w zakresie zwalczania wrogiej działalności, ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego oraz przygotowań obronnych”.
9 grudnia przygotowania rozpoczęło MSW, powołując sztab z gen. Tadeuszem Pietrzakiem. Następnego dnia sztab ten przyjął plan akcji „Jesień”, a 11 grudnia wszystkie jednostki MSW postawiono w stan pełnej gotowości. Tegoż dnia Biuro Polityczne zaakceptowało treść listu do organizacji partyjnych, a od rana 12 grudnia rozpoczęła się koncentracja Zmechanizowanej Odwody Milicji Obywatelskiej (ZOMO), Ruchomej Odwody Milicji Obywatelskiej (ROMO), Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej (ORMO), elewów szkół,
Milicji Obywatelskiej (MO) i Służby Bezpieczeństwa (SB) oraz specjalnych grup operacyjnych MO.
13 grudnia 1970 r. ogłoszone decyzje rządu o podwyżce cen. W odróżnieniu od podwyżek z lat 60., ta przypominała ostatnią wielką „rewolucję cen” z epoki stalinowskiej., gdyż obejmowała większość artykułów spożywczych. Ceny niektórych artykułów przemysłowych obniżono, natomiast wzrosnąć miały ceny 45 grup artykułów głównie spożywczych. Ceny mięsa podniesiono przeciętnie o 18%, mąki o 17%, makaronu o 15%, ryb - 12%, węgla – 10%, a koksu o 12%. Podwyższono również ceny materiałów budowlanych, wyrobów włókienniczych i wielu innych towarów. Propaganda przedstawiła podwyżki jako niewinną „regulację”, próbując ukryć jej wpływ na obniżenie stopy życiowej społeczeństwa. Kierownictwo gomułowskie nie spodziewało się zapewne ostrzejszej reakcji społeczeństwa.
14 grudnia zebrało się w Warszawie plenum KC PZPR, by zatwierdzić informację o układzie z RFN oraz omówić sytuację ekonomiczną i zadania na rok następny. Gomułka wygłosił przemówienie, w którym w mętny sposób bronił podjętych decyzji cenowych.
W poniedziałek, 14 grudnia 1970 r., w Stoczni Gdańskiej rozpoczął się masowy ruch protestu. Około 3 tys. Robotników zebrało się przed gmachem dyrekcji. Samorzutnie wyłoniono rzeczników załogi i sformułowano pierwsze, głównie ekonomiczne postulaty. Mówiono o konieczności rekompensaty za podwyżkę oraz o fasadowości związków zawodowych, które w tej sprawie nic nie zrobiły. Wobec braku reakcji dyrekcji, demonstranci ruszyli pod gmach Komitetu Wojewódzkiego (KW) w Gdańsku. I sekretarz KW Alojzy Karkoszka był w plenum Komitetu Centralnego (KC) w Warszawie. Perswazje jego zastępcy okazały się chybione. Tłum gęstniał. Koło wiaduktu Błędnik doszło do pierwszego starcia manifestantów z MO, której mała grupa została rozproszona. Po południu tłum rozpoczął szturm gmachu KW – wybito szyby i spalono drukarnie. Do akcji ruszyły większe oddziały MO i WP, używając gazów łzawiących. Starcia w Gdańsku trwały do późnego wieczora. Padły pierwsze ofiary, było wielu rannych i aresztowanych.
Wkrótce do Gdańska przybył też I sekretarz KW A. Karkoszka, który wraz z wicepremierem Kociołkiem utworzył lokalny sztab walki z demonstrantami. W nocy przyjechał też z Warszawy Kliszko z Logą-Sowińskim i gen. Korczyńskim, delegowani przez Gomułkę. Utworzyli oni konkurencyjny sztab. Trójmiasto, a wkrótce także Szczecin objęto blokadą telekomunikacyjną.
15 grudnia od rana do strajku przystąpiła gdyńska Stocznia. Komitet strajkowy zażądał m.in. cofnięcia podwyżek, sprawiedliwego podziału premii i wyrównania dla najmniej zarabiających, a także wolności prasy i religii. Delegacja strajkujących została przyjęta przez przewodniczącego Miejskiej Rady Narodowej, który ostatecznie uznał postulaty strajkowe.
W tym samym czasie w Gdańsku strajk rozpoczęły załogi Stoczni im. Lenina, Stoczni Północnej , Gdańskiej Stoczni Remontowej, Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego i niektórych innych zakładów. Żądano cofnięcia podwyżek i poprawy warunków pracy. Rano demonstracja uformowała się pod budynkiem Komendy Wojewódzkiej MO. Tłum liczący około 10 tys. osób obległ ponownie i ostatecznie podpalił gmach KW. W całym mieście trwały starcia demonstrantów z milicja. Padły znów ofiary. Aresztowanych katowano w milicyjnych samochodach.
15 grudnia rano na posiedzeniu ścisłego kierownictwa PZPR zapadła decyzja zezwalająca na użycie broni w celu stłumienia demonstracji na Wybrzeżu.
16 grudnia rano wojsko obsadziło głównie drogi i gmachy publiczne w Trójmieście. Nie uspokoiło to jednak nastrojów. W Stoczni ¾ załogi wiecowało domagając się od dyrekcji odpowiedzi na postulaty. Gdy grupa demonstrantów wyszła za bramę, z czołgów padły strzały. Byli zabici i ranni. Wiece strajkowe organizowano też w innych zakładach. Żądano podwyżki płac i gwarancji poprawy warunków mieszkaniowych.
W Gdyni strajkowano w Stoczni im. Komuny Paryskiej i Porcie. Żądania obejmowały przede wszystkim zwolnienie aresztowanych przywódców strajku.
Ponieważ władze nie reagował na ulicach znów nasiliły się demonstracje. Próbowano podpalić komitet PZPR. W tym samym czasie zajścia uliczne objęły także Słupsk i Elbląg.
Rankiem 17 grudnia tysiące ludzi zmierzało, zgodnie z apelem Kociołka, w stronę zakładów pracy. Przy wiadukcie koło stacji Gdynia Stocznia ludziom nagle kazano się rozejść i bez strzeżenia wojsko otworzyło do nich ogień. W masakrze zginęło kilkadziesiąt osób. Widząc co się stało, ok. 5 tys. ludzi starło się z oddziałami MO i WP. Walki trwały ponad 2 godziny. Byli kolejni ranni i zabici.
W tym samym czasie w Stoczni Szczecińskiej zebrani na wiecu robotnicy wysłali przedstawicieli do I sekretarza KW – A. Walaszka, który odmówił przybycia na spotkanie i rozkazał otoczyć Stocznię kordonem MO.
Sformowano pochód, który po wyjściu ze Stoczni został zaatakowany pałkami przez MO. Nie rezygnując z dotarcia do gmachu KW, robotnicy wyszli ponownie uzbrojeni w metalowe rury. Milicja otworzyła ogień raniąc i zabijając wiele osób. Mimo to demonstranci przełamali kordony policyjne i dotarli do KW. Gmach KW został spalony, podobnie jak willa Walaszka.
17 grudnia strajkował większość zakładów Trójmiasta i elbląski „Zamech”. Następnego dnia strajkowały największe zakłady Gdańska, Gdyni i Elbląga. Władzą w Szczecinie stał się Komitet strajkowy Stoczni. Sztab rządowy z gen. T. Tuczapskim i wiceministrem spraw wewnętrznych R. Matejewskim na czele planował złamanie strajku siła przy pomocy wojsk dywersyjno-desantowych. Robotnicy szykowali się do odparcia szturmu. Sytuacja była napięta, ale na razie do dalszych walk nie dochodziło.
W nocy z 18 na 19 grudnia 1970 r. zdecydowano, by uzgodnić kandydaturę nowego I sekretarza PZPR. Układ sił w Biurze Politycznym wskazywał na Gierka jako nowego szefa partii. Gierek objął władze.
20 grudnia Gomułka złożył rezygnacje na piśmie, odsunięto również ludzi najbliżej z nim związanych.
Zaraz po plenum Gierek wygłosił mowę telewizyjną, która skierowana została do zdezorientowanych członków partii i całego społeczeństwa. Zapowiedział rozpatrzenie możliwości poprawy położenia materialnego najniżej uposażonych oraz zmiany założeń najbliższego planu pięcioletniego.
Pochwalił robotników, którzy nie strajkowali i wybaczył tym, którzy „ dali się ponieść emocjom”.
Przemówienie Gierka zrobiło na ogół dobre wrażenie. Duża cześć społeczeństwa, zaintrygowana wydarzeniami na wybrzeżu, lecz ciągle nie znająca ich krwawego przebiegu, wydawała się być zadowolona zmiana ekipy i nowym, bardziej realistycznym stylem Gierka.
Inaczej myślano na Wybrzeżu. Strajki wygasły. Wśród robotników panował nastrój żałoby i przygnębienia. Oczekiwano, iż nowe kierownictwo naprawi choć cześć krzywd.
Dla ukrycia rozmiarów masakry na Wybrzeżu ciała ofiar, pakowano w plastikowe worki, chowano potajemnie, nocą pod nadzorem specjalnych komisji MSW w zbiorowych grobach na Cmentarzu Witomińskim i w innych miejscach.
Dokładna liczba zabitych przez milicje i wojsko demonstrantów na Wybrzeżu nie jest znana.
21 grudnia 1970 r. nowa czołówka partyjna : Gierek, Babiuch i Tejchma, spotkała się z kierownictwem ZSL oraz SD i zakomunikowała, że poza zmianami personalnymi wszystko w systemie władzy pozostaje bez zmian.
23 grudnia zebrał się Sejm, by zatwierdzić zmiany personalne. Z funkcji przewodniczącego Rady Państwa usunięto Spychalskiego. Zastąpił go Cyrankiewicz. Nowym szefem rządu został Jaroszewicz. Kociołek, w związku z powołaniem go na stanowisko sekretarza KC, zrezygnował z funkcji wicepremiera, a nowymi zastępcami szefa rządu zostali: F. Kaim i J. Mitręga.
Jaroszewicz wygłosił dość rzeczowe przemówienie, o kierunkach najbliższych prac rządu, po czym Sejm udzielił absolutorium rządowi odpowiedzialnemu za masakrę na Wybrzeżu.
Na poprawę sytuacji materialnej rodzin najuboższych przeznaczono spore sumy. Podniesiono najniższe płace i obiecano zamrozić ceny na najbliższe lata. Władzom wydawało się, iż tragedie Wybrzeża da się wyciszyć obietnicami, gestami w dziedzinie ekonomicznej oraz nowym stylem propagandy.
Biografia:
· A. Paczkowski – „Pół wieku dziejów Polski „
· H. Pieuch – „Rozstrzelany Grudzień”
· Z. Branach – „ „Grudniowe wdowy czekaja”