Literatura XX-lecia międzywojennego - utwory bliskie czy dalekie współczesnemu czytelnikowi? ("Przedwiośnie" i "Granica")
Uważam, iż literatura 20-lecia Międzywojennego jest literatura bliską współczesnemu czytelnikowi. Chcąc tego dowieść odwołam się do 2 utworów: „Przedwiośnia” i „Granicy”
Cezary, główny bohater utworu „Przedwiośnia” , przybywszy z rewolucyjnego Baku do nowej Polski, czuje się, jak wszyscy Polacy, odpowiedzialny za przyszłość swojej ojczyzny.
Po bolesnej konfrontacji marzeń z rzeczywistością, po szukaniu szklanych domów, o których opowiadał mu ojciec, Cezary zrozumiał, że sytuacja Polski jest tragiczna. Przekonał się o tym, widząc warunki mieszkaniowe ludzi w mieście (Lulek) oraz chłopów na wsi (Chłodek). Porównał życie biedoty z bezmyślnym wykwintem życia nawłockiego dworu i to stało się podstawą do stwierdzenia beznadziei sytuacji Polski. Baryka kochający ojczyznę swoich przodków troszczył się o jej przyszłość, dlatego też chciał się udzielić dla dobra Polski. W celu wyboru działań prowadzących do poprawy sytuacji zapoznał się z różnymi programami reform.
Jednym z nich był program Gajowca. Znajomy rodziców Cezarego, który opiekował się młodzieńcem podczas jego pobytu w Polsce zastępując mu ojca, był ważnym urzędnikiem państwowym. Był autorem programu reform, które chcieli przeprowadzić w Polsce ludzie stojący wtedy u władzy. Reformy te dotyczyły spraw polityki zewnętrznej państwa, armii, kwestii finansowych i częściowo agrarnych.
Gajowiec i jego zwolennicy uważali, że siła państwa zależy w pierwszym rzędzie od dobrych układów dyplomatycznych z innymi państwami. Aby pokazać, że Polska jest potęgą, potrzeba stworzyć olbrzymią, dobrze uzbrojoną armię. Dużą uwagę zwracał program Gajowca na kwestie finansowe. Według niego, potęga państwa to stabilny pieniądz, dlatego też trzeba dokonać reformy złotówki, mającej niewielką wartość. Program reform zakładał rozszerzenie działalności oświaty oraz reformy przemysłu i handlu. W programie Gajowca znalazło się także miejsce na reformę agraną. Niestety ta reforma miała niewielki zasięg, nie uwzględniała poprawy warunków materialnych chłopa i miała charakter raczej ekonomiczny, a nie wzięła pod uwagę spraw społecznych.
Inny program, którym spotkał się Cezary, przedstawiali komuniści. Wytykali oni wady układów społecznych, istniejących na terenie Polski, niesprawiedliwe podziały na klasy. Głosili poglądy internacjonalistyczne, stąd ich chęć likwidacji granic, stworzenia jednego narodu i państwa robotników - bezklasowego społeczeństwa ludzi pracy. Szczególne miejsce w tym programie zajmowały kwestie społeczne. Spośród nich najważniejszymi były: poprawa warunków bytowania, zajęcie się oświatą dla ludu, pomocą medyczną i poprawą warunków pracy robotników.
Program rewolucjonistów postulował zniesienie dotychczasowych niesprawiedliwości społecznych drogą ogólnej rewolucji. Był to pomysł zbyt radykalny, jak na ówczesną sytuację w Polsce. Minęło dopiero niewiele czasu od dnia, w którym Polska odzyskała niepodległość. Jeszcze nie tak dawno Polacy walczyli z Rosją Radziecką w wojnie 1920 r., w której uczestniczyli też bohaterowie powieści, Hipolit i Cezary. Podjęcie walki w takiej sytuacji równałoby się wpędzeniu Polaków znów na pole walki. Byłoby to zbyt trudne dla nich zadanie.
Cezary ponadto pamięta obraz rewolucji w Baku, ten straszny, krwawy, siejący pożogę i śmierć koszmar. On wiedział, co oznacza rewolucja i jaka jest jej cena. Wiedział, że ona nie doprowadziłaby Polski do szczęśliwej przyszłości, natomiast pozostawiłaby wiele nieszczęść i cierpienia. Idee, które miałaby wywalczyć, były słuszne. Biedna część społeczeństwa żyła w wielkim koszmarze walki o zaspokojenie najprostszych, najbardziej potrzebnych, wręcz elementarnych potrzeb. Brak pieniędzy, jedzenia, opieki medycznej, dobrych warunków życia i pracy, powodowało wegetację dużej części społeczeństwa. Ale Cezary postawił sobie pytanie o sens walki o lepsze życie za pomocą rewolucji. Bał się, że ona może zniszczyć jeszcze bardziej życie człowieka, zwłaszcza biednego.
Baryka nie wiedział, którą z proponowanych dróg wybrać. Pozostał pomiędzy nimi dwiema, nie wybierając żadnej.
Drugim utworem jest „Granica” Zofii Nałkowskiej.
"Granica" jest uważana za nową odmianę powieści głównie dzięki swej konstrukcji i kompozycji. Zofia Nałkowska postanowiła zastosować inwersję kompozycyjną, by odwrócić uwagę odbiorcy od samej akcji. Czytelnik już na początku dowiaduje się o śmierci głównego bohatera - Zenona Ziembiewicza. Autorka chce skupić uwagę nad powodami takiego a nie innego rozwiązania akcji, a nad tym, co się dzieje. Sama treść książki jest banalna, składa się na nią historia romansu Zenona Ziembiewicza, młodego inteligenta pochodzenia ziemiańskiego, z prostą, wiejską dziewczyną, Justyną Bogutówną. Gdy Zenon żeni się z Elżbietą Biecką, panną z dobrego domu nie przerywa romansu. W końcu dochodzi do tragedii: Justyna zachodzi w ciążę, przerywa ją i popada w obłęd, w końcu mści się na Zenonie, oblewając mu twarz kwasem. Ziembiewicz popełnia samobójstwo, Elżbieta wyjeżdża i tak kończy się cała historia. To nie jest powieść obyczajowo-kryminalna, tylko psychologiczna. Ponadto Nałkowska wypowiada się o swoich bohaterach poprzez metafory, co powoduje, że odbiorca musi sam dokonywać interpretacji. Jest oczywiście w świecie przedstawionym przestrzeń konkretów, czystych faktów, ale równolegle z nimi egzystuje przestrzeń filozoficzna, w której autorka snuje rozważania o strukturach społecznych, życiu ludzkim i prawdzie o człowieku (np. rozmowa w kamienicy Kolichowskiej o biednych ludziach, którzy z braku pieniędzy i środków do życia gnieżdżą się w piwnicy jak szczury). Autorka również bardzo ciekawie ujęła problem prawdy, wykazując ostatecznie, że prawda obiektywna (absolutna) nie istnieje, bo zawsze jest zdeformowana przez poglądy wypowiadającej się osoby. Prawda jest nieosiągalna, można jedynie w nieskończoność do niej dążyć. Cała powieść zbudowana jest retrospektywnie, co również służy analizie filozoficznej. Na przykład by ukazać w pełni tragizm Zenona, autorka zmuszona była ukazać główny czynnik wpływający na psychikę człowieka, czyli dzieciństwo, wychowanie przez rodziców i okres edukacji, w którym wykształcają się poglądy. Dla potrzeb akcji "Granicy" te elementy były zupełnie zbyteczne. Nałkowska zastosowała zupełnie nowe podejście do kwestii poznania człowieka, bo twierdzi, że poznać kogoś to znaczy usłyszeć o nim wszystko od osób trzecich, bo zdanie samego obiektu zainteresowania zupełnie się nie liczy: "Jest się jak miejsce, w którym się żyje.(...) Jest się jak myślą ludzie, a nie jak się myśli o sobie samym(...)".
Człowiek jest istotą zbyt skomplikowaną, aby określić go w kilku zdaniach, ocenić jednoznacznie w kategoriach dobra i zła. Bardzo często człowiek stanowi syntezę sprzecznych cech, walczących ze sobą o dominację.
Tytuł utworu jest wieloznaczny. Odnosi się do losów bohaterów (np. Zenon przekroczył granicę wyznaczonych przez siebie dążeń i ideałów, Justyna usunęła dziecko, przez co przekroczyła granicę swojej odporności psychicznej), jak też i do całych grup społecznych (np. niemożność integracji mieszczan i proletariatu, czyli granica świadomości i materialna). Ileż dzisiaj w świecie znajduje się ludzi mających podobne problemy. Uważam więc, iż mimo bariery czasowej utwór ten jest bliski współczesnemu człowiekowi.