..Po długim wyczekiwaniu na ukochanego zrezygnowana Tyzbe wstaje z kamienia na którym siedziała i powłócząc nogami zaczęła przedzierać się przez gaj oliwny.Idąc zaczęła rozmyślać o Pyramie.,,Czy on mnie kocha, dlaczego nie przyszedł,może moja matka miała racje?"-myślała. Nagła myśl o matce skłoniła dziewczynę do dotknięcia medalionu który jej podarowała. W miejscu gdzie powinien być naszyjnik wyczuła pustkę.,,Pewnie upadł mi po drodze'-pomyślała.Odwróciła się na pięcie i zaczęła iść własnymi śladami. Pyram uradowany myślą spotkania z ukochaną biegł co sił w nogach na miejsce spotkania.wiedział że się spóźnił ale nie mógł przyjść wcześniej. Gdy dobiegł na miejsce widok który nastał przeraził go. Na wielkim kamieniu leżał lew , a pod jego łapą leżał srebrny naszyjnik z rubinem w środku .Wtedy zrozumiał co się stało. Opętała go nieokiełznana złość .wyciągnął szable i jednym płynnym ruchem wbił ostrze w ciało zwierzęcia. Upadł na kolana i zaczął płakać. wyciągnął z buta nuż. Chciał wbić go sobie w serce ale w tedy usłyszał wołanie: -Pyram , nie!Odwrócił się i ujrzał Tysbe wpatrzoną w niego z przestrachem.wypuścił nóż , podbiegł do dziewczyny i zaczął ją całować. Daj naj ::D
Historia Pyrama i Tyzbe kończy się tragicznie. Napisz szczęśliwe zakończenie tej opowieści.
NIE KOPIOWAĆ Z NETA!
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź