Romantyzm – dziedzictwo błogosławione czy przeklęte?
Epoka Romantyzmu w Polsce jest powszechnie uważana za jedną z najciekawszych i najdonioślejszych ze względu na głębokie powiązanie z życiem człowieka. Te zależności miały miejsce we wszystkich okresach i epokach, ale właśnie w czasach romantyków mają one szczególną wartość, której to odzwierciedlenia możemy dopatrywać się przez całe następne wieki. Jednym z najistotniejszych elementów kultury, nad którym zapanował Romantyzm była literatura. To właśnie dzięki niej możemy najwięcej powiedzieć o tej epoce.
Jednakże nie można twierdzić, iż twórczość romantyków to tylko literatura. Romantyzm został uznany za tak istotny, gdyż jest najściślej związany z życiem, z historią, która ma tak wielkie znaczenie dla Polaków. Epoka „Pana Tadeusza” wytworzyła pewien styl życia, postrzegania piękna, obcowania z elementami metafizycznymi. Ma miejsce także ogromne podkreślenie wartości duszy człowieka, a także konkretnych osobowości, jako indywidualności posiadających cechy, które rzutowały na całość wizji świata w Romantyzmie. Świadczy to o zdolności panowania nad umysłem, a nie tylko nad poszczególnymi dziedzinami kultury. Ten fakt podsuwa nam stwierdzenie, iż Romantyzm zdołał narzucić określony typ zachowania nie tylko jednostce, ale także całemu społeczeństwu. Przy tak wielkim znaczeniu i zależności różnych dziedzin życia nie sposób zapomnieć o dziełach epoki. I właśnie tu możemy powiedzieć o wielkiej spuściźnie i narodowym testamencie, które Romantyzm pozostawił. Czas więc zastanowić się nad sensem istnienia tego dziedzictwa, czyli jego recepcji w czasach późniejszych. W tym odniesieniu należy postawić pytanie: czy Romantyzm można uważać za przeklęty czy może błogosławiony? Postaram się teraz znaleźć odpowiedź na tę hipotezę, przedstawiając wartości i znaczenie narodowego testamentu romantycznego.
Wspomniany akcent podkreślający zależność wiedzy o Romantyzmie od literatury ma bardzo istotny kontekst w odniesieniu do naszego tematu. Otóż z perspektywy czasu interesujący jest dla współczesnych znawców literatury i historyków punkt „styczności” między „piórem” a wydarzeniami historycznymi. Wiemy także, że i one były przełomowe w dziejach Polski. Tu należy podkreślić tą spójność literacko-historyczną. Na przykład w „Panu Tadeuszu” pojawia się wątek wojny Napoleona z Rosją, który wskazuje doniosłość poematu. Podobnie w „Dziadach” cz. III dopatrujemy się autentycznych epizodów z życia prześladowanych przyjaciół poety.
Także interesującym wydaje się odbiór i interpretacja twórczości romantyków przez późniejszych pisarzy i myślicieli. Jednym z pierwszych odniesień w tej kwestii była bezwzględna krytyka Pozytywizmu dla poprzedzającej epoki. W czasie rozwoju kapitalizmu nie było miejsca dla miłosnych i duchowych uniesień, patriotyzmu, a pojęcia takie jak mesjanizm czy prometeizm zostały zapomniane. Racjonalne postrzeganie tych samych problemów wywarło falę sprzeciwów wobec ideologii romantyków. Jednakże musimy pamiętać, że zależność i przeciwieństwo obu epok jest uzależnione nie tylko od potrzeb i dostrzeżeń człowieka, ale i zewnętrznej sytuacji działającej na jednostkę. Dla przykładu warto wskazać postać Wokulskiego z „Lalki” B. Prusa. Człowiek ten jakoby graniczy pomiędzy typem romantyka a pozytywisty (jako materialista zakochuje się w kobiecie rujnując swój dobytek). Jest to istotny przykład wskazujący na łączność i zależność Romantyzmu od Pozytywizmu. Niemniej jednak dziedzictwo Romantyzmu dla pozytywistów pozostało przeklęte.
Recepcja narodowej spuścizny w późniejszych okresach jest dosyć rozbieżna i nie można jej ściśle sprecyzować.
Młoda Polska (jako następny okres w literaturze) była nazywana neoromantyzmem! Znów dostrzegamy kultywowanie sztuki, egotyzm, istotne poruszanie wątków smutku i melancholii. Ciekawym jest fakt „ponownego” odkrycia twórczości Norwida, który w Romantyzmie był nieczytelny dla wielu Polaków. Podobnie Mickiewicz, tylko że jego duch i twórczość motywowała bardziej ofiarność czynu zbrojnego pierwszej wojny światowej. To w tym okresie najlepiej wypełniła się znana formuła Zygmunta Krasińskiego „my z niego wszyscy” (czyli z Mickiewicza).
Także w późniejszych epokach został zarysowany pozytywny stosunek do omawianego dziedzictwa, z wyjątkiem tylko dwudziestolecia międzywojennego. Wtedy to Skamandryci (największa i najbardziej znacząca grupa poetycka tamtego czasu) postulowali program uwolnienia literatury od służby Ojczyźnie, co było oczywistą reakcją na wolność.
Podczas II wojny światowej zaniechany wątek patriotyczny znów nabiera znaczenia. Właśnie wskutek podobieństw losów historycznych i doświadczeń zbiorowości zacierał się upływ czasu, przedłużając aktualność Romantyzmu, który stał się właściwie podstawowym kodem literackim polskiej kultury. Po wojnie sytuacja trochę się skomplikowała przez narzucanie ideologii rewolucyjnej, ale istota odniesienia do dziedzictwa ciągle mobilizowała do czynu („Solidarność”), uznając je za błogosławione.
Aspekt spuścizny literackiej jest istotny w poruszanym w pracy kontekście, lecz nie jest jedynym ważnym elementem wskazującym na wartość Romantyzmu. Ciekawym faktem jest, iż literatura oraz jej waga dla ówczesnego społeczeństwa pozwoliła wykreować pewien wzór kultury. Jak pisze prof. Maria Janion, jeden z najwybitniejszych znawców poruszanej epoki : „W Polsce przez 200 lat panowała kultura romantyczna, czyli coś, co nazywam właśnie paradygmatem kultury romantyczno-symbolicznej.” Jest to adekwatny do tematu przykład kultury wykreowanej na podstawie wartości opisanych pięknie w literaturze romantycznej. Cytuję dalej: „Paradygmat romantyczny (...) ma bardzo ścisły związek ze stwarzaniem zachowań społecznych i jednocześnie oddziaływaniem w obrębie mitu.
(...) Paradygmat generuje określone zachowania, w tym wypadku zachowania romantyczne.” Sugerując się tą wypowiedzią nie trudno dojść do wniosku, że twórczość romantyków to już nie relikt literacki, przywołany w narodowej epopei, lecz sposób życia. Miało to także odzwierciedlenie w procesie przeistaczania się zachowań dawnych w nowe, mające źródło w Romantyzmie, lecz nie takie same. Myślę o odniesieniach nie tylko literatury, ale i stylu życia w latach późniejszych, aż do teraz. Dlatego ci, którzy także dziś piszą: Bóg, honor, Ojczyzna i uważają, że postępują zgodnie z tą formułą, postępują faktycznie romantycznie. „Oni tylko wiedzą, często intuicyjnie, że w polskiej tradycji tkwi zachowanie według takich reguł.” – pisze dalej prof. Janion.
Kultura masowa czerpie z Romantyzmu rozmaite wątki i gatunki. To, co dziś dostrzegamy w książkach, kinie, teatrze jest w istocie oparte na sposobie recepcji świata, którego wizję tak pięknie rozwinęła epoka Mickiewicza. Często jesteśmy nieświadomi, iż w gruncie rzeczy sposób przedstawiania różnych elementów kultury jest zależny od naszego odbioru. I podobnie tu przejawia się paradygmat M. Janion, który został określony przez wieszczów i uwielbiony bądź pogardzony przez naród. Lecz bez względu na tą symboliczną, często stereotypową opinię, odniesienie do spuścizny romantycznej zawsze jest ponad przeciętnym zainteresowaniem, głównie osób odpowiedzialnych za kreowanie dzisiejszej kultury. Tak wielki stosunek do kwestii dziedzictwa wskazuje na szczególny rodzaj inspiracji. Szczególny – ponieważ dotyczący nie tylko twórczości piśmiennej, ale w symboliczny sposób łączący się życiem. Otóż oczywistym jest fakt, że pewne realia panujące w danym czasie wytwarzają określony styl bycia. Istotną kwestię odgrywa tu sytuacja wobec niebezpieczeństwa jakim jest wojna. Zależność między inspiracją romantyczną a określonym zachowaniem dobrze obrazuje sytuacja podczas II wojny światowej. Jej znaczenie jest o tyle wielkie, o ile już nie istotnym było stwierdzenie Mickiewicza: „trzeba zginąć za Ojczyznę”. Myślę tu o „przeżywaniu” (trwaniu przy życiu), sposobie na przetrwanie trudnej sytuacji. To też jest przykład zachowania społecznego oraz patrzenia na życie, które zostało zainspirowane właśnie przez narodową spuściznę romantyczną. Wiele interesujących przykładów znaleźć można w zbiorach twórczości pisarzy II wojny światowej, którzy często odwoływali się do problemów Mickiewicza, Słowackiego i Norwida. Jednym z takich ludzi był Krzysztof Kamil Baczyński, który w utworach nie nawiązuje bezpośrednio do wieszczów, ale zgłębia wartości, jakie oni wyznawali. Ten fakt mówi nam, że panowanie literatury nad życiem jest zależne od sytuacji i odbioru idei romantycznych.
Myślę, że epoka Romantyzmu jest szalenie ciekawa i błogosławiona ponieważ nauczyła poprzez literaturę i kulturę współżycia narodu ze sztuką. Wyodrębniła także sposób dostrzegania piękna i sensu życia człowieka. Z polonistycznego punktu widzenia epoka „Pana Tadeusza” ma szczególne znaczenie, gdyż wykształciła i udoskonaliła język poetycki, za pomocą którego poeci mogli lepiej wyrazić uczucia i nastroje, niektóre także zostały nazwane po raz pierwszy w historii literatury. Romantyczne malowanie słowami najlepiej nauczyło późniejszych twórców sztuki obrazowania. Romantyczny język świetnie też oddaje słowami muzykę. Tu wskazać należy poezje Teofila Lenartowicza. Romantyzm wykształcił też i utrwalił myślenie o narodowych wieszczach. Podświadomy „głód” autorytetu, nie zawsze fizycznie przejawianego, pociągnął ich do odpowiedzialności za społeczeństwo. Naród wymagał takiej postaci, a Romantyzm ją właśnie posiadał. Szczególnie istotny jest tu fakt bycia artystą. Pomimo rzadkości tego zjawiska zostało ono także spełnione. Jednakże najważniejszym faktem dla mnie osobiście jest utrwalenie myślenia o człowieku-artyście. Idealnym przykładem takiej osoby był Fryderyk Chopin, a świadczy o tym najlepiej jego muzyka, grana i słuchana na całym świecie.
Uważam, iż wszystkie te argumenty świadczące o wielkiej narodowej spuściźnie Romantyzmu pozwalają mi stwierdzić, że jest to epoka błogosławiona. Ponieważ rzadkością jest tak wielkie zaangażowanie człowieka w historii nie tylko literatury, ale i kultury życia sądzę, iż jest to okres, który się nie zakończył lecz ciągle trwa w sercach Polaków. Sugeruje nam to sam twórca – Cyprian Kamil Norwid:
„Wiedz, że to przez tradycję wyróżniony jest majestat człowieka od zwierząt polnych, a ten, co od sumienia historii się oderwał, dziczeje na wyspie oddalonej i powoli w zwierzę zamienia się.”