Rozpacz, nadzieja, gorycz… - Stefan Żeromski o Polsce i Polakach.
„(…) Rozkazuję przed śmiercią, i to jest moja niewzruszona ostatnia wola, żeby mój mały, sześcioletni syn, Piotr, był wychowany jako Polak, taki sam jak ja. Rozkazuję, żeby go uczyć, choćby to było przeciwne sumieniu wychowawcy, jak jego ojciec zrobił wszystko, aż do samego końca. Rozkazuję mu głosem głuchym, żeby pracował dla swej ojczyzny i żeby, jeśli zajdzie potrzeba, umierał dla niej bez jednego drgnienia strachu, bez jednego westchnienia żalu, tak samo jak ja (…)”
(„Echa leśne” str. 116, wybór opowiadań S. Żeromskiego)
Stefan Żeromski był jednym z najwybitniejszych twórców doby Młodej Polski. Urodził się w 1864 r. Jako młody chłopiec uczęszczał do gimnazjum w Kielcach, następnie rozpoczął studia, których nie ukończył. Był w Paryżu, Szwajcarii i we Włoszech.
Swoją twórczość rozpoczął od nowel i szkiców powieściowych, ukazujących krzywdę społeczną, zacofanie, wyzysk ekonomiczny ludu wiejskiego. Zaczął również walkę w swoich utworach o sprawiedliwość społeczną. Przykładem tego są utwory „Siłaczka” i „Doktor Piotr”. Następnym dziełem jego pisarskiej pracy stała się powieść „Ludzie bezdomni” ukazująca losy samotnika-inteligenta. W swojej twórczości podjął także próby ukazania tematyki narodowej. Ostatnią powieścią Żeromskiego, utworem, który wzbudził długotrwałe dyskusje było „Przedwiośnie”. Pisarz dokonał tu surowego osądu pierwszych lat niepodległości państwa i wskazał na konieczność reform, które zapewniłyby robotnikom i bezrolnemu chłopstwu pracę i sprawiedliwość. Twórczość Żeromskiego była kontynuacją tradycji społecznego i ideowego zaangażowania literatury polskiej w całokształt spraw, którymi żył naród polski. Autor pisał o sprawach najważniejszych, najaktualniejszych dla swego kraju.
W utworze pt.: „Doktor Piotr” ukazana jest sytuacja społeczna lat pozytywizmu. Życie poszczególnych warstw społecznych zmienił, rozwijający się na ziemiach Królestwa, kapitalizm oraz upadek powstania styczniowego.
Bohater utworu, Dominik Cedzyna, reprezentuje los zdeklasowanej szlachty, która na skutek carskich represji popowstaniowych straciła swoje majątki, a co za tym idzie – pozycję społeczną. Dominik zmuszony jest zatrudnić się u dawnego parweniusza, a teraz kapitalisty, aby móc zarobić na życie. Mimo upokarzającego losu w dalszym ciągu ma poczucie własnej godności, wynikające ze szlacheckiego rodowodu. Dominik jednak nie umie odnaleźć się w nowej sytuacji i, aby zrealizować swoje zamiary, ucieka się do pospolitej kradzieży.
Przedstawiciel inteligencji, Piotr Cedzyna, to młody, wykształcony człowiek, stojący u progu kariery naukowej. Jednak jego zdolności i umiejętności doceniane są jedynie za granicą. We własnym kraju nie potrafi on znaleźć satysfakcjonującej posady.
Jednym z kapitalistów jest, pochodzący z ubogiej rodziny, Teodor Bijakowski. Zdobył on wykształcenie dzięki bogatej kobiecie, która chciała realizować pozytywistyczne hasła „pracy u podstaw”. Bohater wykorzystuje zdobyte wykształcenie i pozycję dla pomnażania własnego majątku.
Robotnicy i chłopi nic nie zyskali na przemianach. Ludzie, których nadzoruje Dominik, pracują w ciężkich warunkach za minimalną płacę. Nie mają żadnej możliwości obrony własnych interesów.
Głównym zagadnieniem poruszonym w utworze „Siłaczka” jest problem postaw ludzkich związany z postaciami bohaterów. Twórca wyraźnie afirmuje postawę Stanisławy Bozowskiej (tytułowej Siłaczki) walczącej ze złem społecznym, dokonującej świadomego wyboru aktywności życiowej, zaangażowanej w działanie dla dobra społeczeństwa.
W postawie doktora Pawła natomiast potępia bierność, konsumpcyjny stosunek do życia i uleganie konserwatywnemu środowisku. Tak sformułowany problem nabiera wymowy uniwersalnej. Realistyczny utwór jest jednak osadzony w konkretnej rzeczywistości historycznej. Z nią jest związany problem konfrontacji pozytywistycznych ideałów z rzeczywistością społeczną. Stasia i Paweł w realizacji swych szlachetnych celów napotykają przeszkody ze strony społeczeństwa, dla dobra którego pracują. Nędza, ciemnota i zacofanie niweczą ich wysiłki, minimalizują rezultaty oraz skazują na klęskę. Kto wyda napisaną przez Siłaczkę „Fizykę dla ludu”? Kto pożyczy następną książkę parobkowi? Kto będzie uczył wiejskie dzieci? Można przypuszczać, że wysiłki Bozowskiej były daremne. Paweł przegrał z samym sobą, nie starczyło mu sił do walki. Największą jednak klęskę poniosło społeczeństwo, w którym tak wartościowe jednostki nie mają szansy na realizacje własnych idei.
„Siłaczka” to kolejny głos Żeromskiego na temat haseł pozytywizmu w zderzeniu z realiami. Okazuje się, że hasło pracy organicznej jest w rzeczywistości niemożliwe do realizacji. Zarówno Bozowska, która konsekwentnie poświęca się jego wprowadzeniu w życie, jak i Obarecki, który w końcu rezygnuje, ponoszą klęskę. Praca wśród ludu, która miała dawać widoczne efekty i satysfakcję, okazała się dla tytułowej Siłaczki niszcząca. Bozowskiej nie udało się zmienić sytuacji chłopów – jej jednostkowy wysiłek był całkowicie bezskuteczny, co doskonale obrazują słowa Pawła: „(…) Niemądra byłaś! Tak żyć nie tylko nie można, ale i nie warto. Z życia nie zrobisz jakiegoś jednego spełnienia obowiązku: zjedzą cię idioci, odprowadzą na powrozie do stada, a jeśli się im oprzesz w imię swych głupich złudzeń, to cię śmierć zabije (…)”.
We wplecionych w tekst „Zmierzchu” fragmentach narracji autor poszerza tło i komentuje sytuację społeczno-ekonomiczną wsi polskiej po powstaniu styczniowym i po wprowadzeniu ustawy uwłaszczeniowej. Zaznaczone w ten skrótowy sposób problemy są tożsame z poruszanymi w innych opowiadaniach pisarza. Również tutaj twórca posługuje się rzeczową, realistyczną narracją z elementami ironii. W taki właśnie sposób prezentuje „dawnego, młodego dziedzica”, który „wyleciawszy nagle z dziedzictwa nie oparł się aż w Warszawie, gdzie teraz wodę sodową w budce sprzedaje”. Potem nastaje „nowy, mądry dziedzic”, który modernizuje gospodarkę, każe z bagien wywozić szlam, kopać stawy, układać groble itd.
Na przykładzie postaci obu dziedziców pisarz ilustruje problem deklasacji ziemiaństwa po 1864 roku. Losy pierwszego z nich są typowe dla większości szlachty, która po utracie majątków nie umiała dostosować się do nowej sytuacji i najczęściej trafiała do miasta, gdzie prowadziła bardzo skromne życie „wysadzonych z siodła” lub zasilała szeregi nowej warstwy społecznej – inteligencji.
Nowy dziedzic charakteryzuje się wyjątkową w swojej warstwie umiejętnością akomodacji. Jest to już typ człowieka nowych czasów, który potrafi przewidywać, obliczać, posiada umysł przedsiębiorcy i wykazuje inicjatywę w działaniu.
Zmiana dziedzica wpłynęła na losy bezrolnych komorników – Gibałów. Dawniej Walek był fornalem i jakoś żył, a podkradając koniom owies miał i na tytoń, i na gorzałkę. Przyłapany na gorącym uczynku przez nowego rządcę, stracił pracę i uzyskał takie świadectwo, że już żadnej nie mógł znaleźć. Trudno aprobować postępowanie chłopa, ale bezkompromisowość nowego dziedzica i nieumiejętność postępowania z mieszkańcami wsi są nie do przyjęcia. Żeromski ukazuje więc rezultaty tak zachwalanych przez organiczników zmian na przykładzie jednej chłopskiej rodziny. Z tej perspektywy widać, że były one może korzystne dla jednych, ale pogorszyły sytuację innych, pogłębiły niesprawiedliwość i krzywdę najuboższych. W taki sposób autor poruszył problem rozczarowania dla haseł pozytywistycznych, których praktyczna realizacja odbiegła daleko od nakreślonego ideału. I wreszcie ukazał najważniejszy w tym utworze problem krzywdy ludzkiej, niesprawiedliwości społecznej i bezlitosnego wyzysku na przykładzie małżeństwa Gibałów.
Zagadnieniem poruszonym w noweli „Rozdziobią nas kruki, wrony…” jest sprawa powiązania walki narodowo wyzwoleńczej z zagadnieniami społecznymi, zwłaszcza z kwestią chłopską.
Narrator i Winrych rozpatrują sprawę przyczyn klęski powstania oraz ostrzegają przed skutkami kryzysu duchowego i moralnego, będącego następstwem klęski i przedłużającej się niewoli narodu.
Wszystkie użyte w utworze środki: impresjonistyczny opis przyrody, naturalistyczne zestawianie ludzi i zwierząt, ekspresja i emocjonalizm opisów służą podkreśleniu i wzmocnieniu oskarżenia zawartego w utworze. Oskarżenie skierowane jest przeciwko tym, którzy ponoszą odpowiedzialność za nędzę i ciemnotę ludu oraz za jego polityczną nieświadomość: „(…) Tak bez wiedzy i woli, zemściwszy się za tylowieczne niewolnictwo, za szerzenie ciemnoty, za wyzysk, za hańbę i za cierpienie ludu, szedł ku domowi z odkrytą głową i z modlitwą na ustach (…)”.
Pisarz oskarża również przeciwników walki o niepodległość, skazujących samotnych bohaterów na beznadziejną działalność bez pomocy i wsparcia. Oskarżenia przechodzi w ostrzeżenie. Taki stan rzeczy nie może trwać, bo grozi narodowi zagładą. Nic dziwnego, że twórca kończy utwór słowami: „(…) Zza świata szła noc, rozpacz i śmierć…”.
Opowiadanie „O żołnierzu tułaczu”, jak i inne dzieła Żeromskiego, zawiera problematykę narodową i społeczną. Niektóre omówione w nim sprawy mają też wymowę uniwersalną. Takim jest problem okrucieństwa wojny, koszmaru, jaki przynosi ona ludziom: „…rabują szwajcarskie wsie i mieściny. Przyszli z jednej i niepodzielnej Rzeczypospolitej, mieli przynieść na ostrzu bagnetów braterstwo i inne przysmaki, tymczasem wznieśli tu przemoc i gwałt, a zostawiają jako ślad swego pochodu – ruiny i popioły.”.
Autor porusza również problem roli, jaką odegrały wojny napoleońskie w budzeniu poczucia narodowego i społecznego polskich chłopów. W kontekście z nim pozostaje problem konserwatyzmu szlachty, która nie chce stracić władzy nad chłopami, woli raczej zrezygnować z ich udziału w walce narodowowyzwoleńczej, by nie ograniczyć w niczym swych przywilejów i przewagi ekonomicznej. Ciemnota i krzywda chłopska w połączeniu z konserwatyzmem nieustępliwej szlachty wpłynęły na niepowodzenia polskich wysiłków w walce o wolność w XIX w. Temat ten poruszał pisarz w wielu swoich utworach.
W krótkim i zwartym dziele „Echa leśne” twórca poruszył bardzo ważne problemy moralne i etyczne. Opowiadanie powstało w 1905 r., gdy Rosją i Polską wstrząsały wydarzenia kolejnej rewolucji, dlatego problemy współpracy z zaborcami, granic lojalności stawały się znowu aktualne. Podobnie jak Konrad Wallenrod na początku zaborów, kolejne pokolenia Polaków musiały stawać przed dylematem: czy można pracować w administracji rządowej, w armiach państw zaborczych, być posłusznym złożonym przyrzeczeniom, zobowiązaniom służbowym, przysięgom i jednocześnie dochować wierności Ojczyźnie. Są to poważne problemy zniewolonego narodu, który aby istnieć, musi bić się o przetrwanie biologiczne, ale nie może przecież zapominać o obowiązku walki o wolność.
Trzeba było żyć na co dzień, pracować, często w instytucjach kierowanych przez wrogów. W związku z tą rzeczywistością, powstawały pytania: jak w takiej sytuacji nie zatracić tożsamości? Jak pozostać wiernym sobie, sumieniu, Ojczyźnie i nie sprzeniewierzyć się przyrzeczeniom, obowiązkom? Generał Rozłucki prezentuje postawę wierności przysiędze wojskowej złożonej carowi. Jest lojalny i służy swemu mocodawcy. Czy jest w stanie zachować swoją tożsamość narodową – nie. Fakt, że ostentacyjnie używa języka polskiego o niczym nie świadczy, Rozłucki dowiódł własnego kosmopolityzmu, wychowując syna Rymwida na Rosjanina i nic już nie zmieni tego stanu rzeczy.
Rymwid jest nieugiętym, bezkompromisowym bojownikiem o niepodległość, szlachetnym bohaterem, godnym czci i szacunku, ale ginie, jak inni podobni bohaterowie. Taką daninę z najlepszych synów składał naród polski przez dwa wieki. Naród musi jednak przetrwać. Nie mogą wszyscy zginąć lub wyemigrować. Są w noweli również zwyczajni ludzie jak Gała i Guńkiewicz. Pracują oni w administracji rządowej, ale pomagają powstańcom, przechowują pamięć o nich.
Są to bardzo trudne problemy i nie można ich jednoznacznie rozstrzygnąć. Każdy musi znaleźć ich rozwiązanie we własnym sumieniu. Dobrze, że Żeromski nie komentuje, nie narzuca swego stanowiska, nie potępia stanowczo generała, nie sugeruje, że postawa Rymwida, choć godna szacunku, jest jedynie słuszną. Tragedia narodu polega na tym, że jego członkowie staja przed takimi problemami i nie zawsze są w stanie je rozwiązać, udźwignąć ciężar życia w państwie, którego nie ma na mapie.
Z problemem narodowym łączy się też rodzinny. Generał nie wywiązał się z przyrzeczenia danego bratu, bratanek poszedł inną drogą; nie spełnił także, prawdopodobnie ostatniej woli Rymwida (patrz motto). W sprawy rodzinne wmieszała się historia. Tragedię przeżywa również generał, skazując na śmierć bratanka. Sytuacja narodu pozbawionego niepodległości wpływa na losy wszystkich jego członków, komplikuje je w sposób dramatyczny.
Żeromski bardzo ostro pokazywał krach idei pozytywistycznych w zetknięciu z rzeczywistością. Twórczość pisarza jest gorzka i bardzo realistyczna, przepełniona troską o sprawy społeczne i jak żadne inne pisarstwo zmusza do głębokiej i ponadczasowej refleksji nad życiem i targającymi ludzkość rozterkami i problemami.