Czy polska gospodarka dogoni świat?
Czy polska gospodarka dogoni świat?
W obecnej sytuacji gospodarczej polski wielu obywateli zadaje sobie pytanie, czy mamy szansę dogonić świat? Jak to w każdym problemie zdania są podzielone. Ja jednak podtrzymam tezę, że Polska ma szansę dorównać krajom dominującym na świecie, jednak nie nastąpi to zbyt szybko.
Jeszcze prawie dwadzieścia lat temu, za czasów komuny, nasz kraj pod względem gospodarki sięgał dna. Po zlikwidowaniu tego ustroju, sytuacja ta zaczęła się dość dynamicznie poprawiać. Dlatego nie można przekreślać szans, na dostanie się do światowej czołówki.
Polska ma sporą powierzchnię. W dużym stopniu na gospodarkę wpływa nasz umiarkowany klimat, żyzne gleby i wystarczające opady, aby mogło dobrze funkcjonować rolnictwo. Eksportujemy mięso i przetwory mięsne, płody rolne, owoce (jabłka, truskawki, porzeczki, maliny) warzywa. Za granicą jest duże zapotrzebowanie na polskie płody rolne. Dzieje się tak dlatego, iż w porównaniu do innym państw nie stosuje się tak dużo sztucznych nawozów, konserwantów. Staramy się zastąpić to naturalnymi, czyli i lepszymi.
Dzięki dostępowi do morza, mamy dobrze rozwinięte rybołóstwo. Posiadamy również stocznie, w których powstają wciąż to nowe statki.
Posiadamy różnorodne bogactwa naturalne: węgiel kamienny, brunatny, ropę naftową i gaz ziemny (choć w niewielkich ilościach), rudy miedzi, siarkę, sól kamienną. Najczęściej eksportujemy węgiel kamienny i rudy miedzi, z czego otrzymujemy niemałe zyski.
Polska ma prawie 40 mln mieszkańców, dzięki czemu posiadamy duży rynek zbytu. Jest szóstym co do wielkości rynkiem w Europie.
Obecnie w naszym kraju poziom wykształcenia jest wysoki. Młodzież chętnie się kształci, zdobywając nowe doświadczenie. Chętnie podejmuje pracę zawodową. Ludzie dorośli również na tle innych narodowości uważani są za bardzo pracowitych. O polskiego pracownika biją się zagraniczne zakłady pracy w wielu różnych zawodach. Naszą cechą narodową według mieszkańców innych państw, jest przedsiębiorczość. Umiemy zarobić, a później zagospodarować poważne sumy pieniędzy.
W naszym kraju jest względnie stabilny ustrój demokratyczny. Mamy dobre kontakty zagraniczne, co w dużym stopniu pomaga zbliżyć się do czołówki europejskiej, a potem światowej.
Coraz częściej inwestorzy zagraniczni decydują się na zbudowanie w Polsce fabryk i zatrudnianie polskich pracowników. Dzieje się tak, ponieważ jesteśmy wielkim i dobrze rozwijającym się rynkiem oraz miejscem inwestycji. Także w Wałbrzychu otworzona została kilka lat temu fabryka Toyota, w której produkuję się części samochodowe. Jest to japońska firma. Pomimo, iż wiele osób uzyskało tam prace i bezrobocie zaczęło spadać, niewielkie są dochody pracujących tam. Starający się wykonać jak najlepiej powierzoną im pracę nie są należycie docenienie, szczególnie jeśli chodzi o wypłaty pieniężne, dlatego decydują się na wyjazdy za granicę w poszukiwaniu dużo lepiej płatnej pracy.
Wiele argumentów przemawia za tym, że mamy szansę dogonić świat. Jednak w obecnej chwili nie jest to możliwe. Potrzeba dużo czasu. Mamy wiele niedociągnięć, których nieporuszenie w tej oto rozprawce byłoby niesłuszne.
Niestety mamy słaby rozwój infrastruktury. O polskich drogach jest mowa praktycznie wszędzie. Wszyscy się z nich śmieją. Powstało mnóstwo dowcipów na ten temat i przyznam, że całkiem niezłych. Osobiście przebywając trzy tygodnie we Francji tęskniłam za tymi przygodami na drogach. Jadąc tam samochodem nikt nie spodziewa się dziur. U nas bardzo często doświadczamy takich niezbyt miłych niespodzianek, ale dzięki temu jesteśmy bogatsi w przygody.
Jeszcze jednym wielkim problemem jest korupcja. Występuje ona na coraz większej skali, w wielu środowiskach. Politycy. Tutaj każdy zna wiele korupcyjnych afer, których później wstydzimy się przed całym światem. To samo dzieje się w medycynie. Nie jest to przyjemny temat, dlatego nie będę się o tym rozpisywać.
Podsumujmy. Uważam, że Polska ma szansę dogonić świat. Ale najprędzej za 20 lat. Jeżeli ktoś uważa, że nie mam racji, niech uważniej wczyta się w wymienione przeze mnie argumenty i przestanie tak pesymistycznie patrzeć na sytuację w naszym kraju.