Skomplikowana prawda o człowieku – gdzie jej szukać w oparciu o "Granicę" Nałkowskiej.

Człowiek to istota niezwykle złożona. Na podstawie pierwszego wrażenia nie można poznać jego prawdziwego oblicza. Z drugiej jednak strony, kiedy znamy wiele opinii na temat jednej osoby nie wiemy, która jest tą prawdziwą. Jak poznać tę jedyną i „prawdziwą prawdę” o człowieku? Gdzie jej szukać? Odpowiedzi na te pytania nie są jednoznaczne, co ukazała Zofia Nałkowska w swej powieści pt. „Granica”.

W podanym fragmencie tekstu przedstawione są trzy skrajnie różne poglądy na temat ojca Zenona – Waleriana Ziembiewicza – wyrażone przez narratora, samego opisywanego oraz jego syna. Już na pierwszy rzut oka można zauważyć, że zdania narratora oraz Zenona, choć nie takie same, są podobne do siebie. Wydaje mi się, że dzieje się tak dlatego, że ukazują one Waleriana z zewnątrz, bardziej obiektywnie.
Narrator przedstawia Waleriana jako uczciwego lecz niezaradnego gospodarza, który zajmuje się tylko sobą. Zamiast doglądać całego majątku, opiekować się synem i żoną – on całymi godzinami majsterkuje. Dzieje się tak również dlatego, że niektóre takie prace naprawcze w domu maja być karą za cudzołóstwa Waleriana, z których spowiada się nie tylko księdzu ale także swej żonie. Nie stroni on też od alkoholu co rzuca go w wiry coraz to nowych namiętności. Sytuacje takie nagminnie się powtarzają wprowadzając jakąś odmienność w nudną codzienność Boleborzy. Walerian popełnia błędy często nie zdając sobie z nich sprawy gdyż w swoim mniemaniu jest człowiekiem przywiązanym do ziemi, który wiele by zrobił dla swojej rodziny. Żonę bardzo kocha i szanuje, a synu byłby w stanie nieba przychylić. Potrafi godzić się z losem i korzystać z tego co ma.

Cała ta sytuacja w Boleborzy widziana jest jeszcze oczyma Zygmunta, który wraz z wiekiem i zdobywaną wiedzą zaczyna dostrzegać jej mankamenty. Jest on osobą, która najbardziej przeżywa zmianę poglądów. Zna sytuację od wewnątrz, tak jak ukazują ją ojciec i matka – ci, którzy przez całe dzieciństwo bardzo mu imponowali. Kiedy wyjeżdża do szkoły coraz bardziej obiektywnie i krytycznie patrzy na to co się dzieje w majątku. Jest rozczarowany gdyż dostrzega, że ojciec jest niewykształconym leniem, który notorycznie zdradza żonę i spycha na nią obowiązek prowadzenia gospodarstwa, który jest brutalny, bezkrytyczny wobec siebie, prostacki i gardzący maluczkimi. Ironicznie mówi, że „On jest tylko do pilnowania ludzi, żeby nie kradli pańskiego (...)”.

Jak już wspomniałam poglądy Zenona i narratora są podobne gdyż obserwują oni całą sytuację z boku i wyciągają zbieżne wnioski. W tym momencie widoczne jest, że nie ma jednej prawdy o człowieku – jest ta subiektywna, nasza wewnętrzna oraz obiektywna, czyli jak nas widzą inni. Nie należy się zdawać tylko na jedną z nich, gdyż obraz człowieka jest wtedy niepełny i mógłby być krzywdzący. W przypadku Waleriana Ziembiewicza najbardziej prawdopodobny jest opis jego syna – ten poznał ojca z obydwu stron i ocenia go bardzo krytycznie. Narrator natomiast traktuje go dość pobłażliwie i protekcjonalnie.

W kontekście całości zauważyć można powtarzające się tu schematy - nie tylko na przykładzie Zenona i jego ojca, lecz także w przypadku Elżbiety i swojej matki. Zenon bardzo jednoznacznie ocenia ojca i uważam, że byłoby to w pełni uzasadnione gdyby w przyszłości nie popełniał tych samych błędów co Walerian. Pomimo iż młody Ziembiewicz poprzysiągł sobie, że tak się nie stanie bezwiednie naśladuje nienajlepsze zachowania ojca. Inni mieli Zenona za karierowicza, on uważał się za dobrego prezydenta i dobrego człowieka. Elżbieta natomiast, tak samo jak jej matka oddaje swoje dziecko w obce ręce, a sama wyjeżdża za granicę. Oboje przekraczają granicę moralną co upodabnia ich do siebie. Ciekawostką jest, że powieść miała nosić tytuł „Schematy”, który – jak widać - także byłby dość adekwatny.

Podsumowując chciałabym zauważyć, że prawda o człowieku jest rzeczą niejednoznaczną. Nie należy jej szukać w jednym tylko źródle lecz konfrontować z innymi opiniami. „Granica” Zofii Nałkowskiej jest powieścią psychologiczną. Autorka ukazuje postacie z wielu różnych punktów widzenia, nie narzuca żadnej interpretacji zachowań bohaterów. Pisarka uważała, że należy umieć „wyjść z siebie i stanąć obok” aby móc ocenić siebie bardziej obiektywnie, dlatego też sądzę, że stworzone przez nią postaci ukazane są z tak wielu stron – aby czytelnik sam mógł wydać sąd o bohaterach. Uważam, że prawda o człowieku jest rzeczą względną lecz można ją poznać analizując całe życie danej osoby. Trzeba umieć wybierać opinie wartościowe, przemyślane i należy pamiętać, że ilu jest ludzi, tyle jest i prawd o drugim człowieku.

Dodaj swoją odpowiedź