Stosunki polsko-żydowskie w XX i XXI wieku.
Tematem niniejszej pracy będą stosunki polsko-żydowskie na przestrzeni XX i XXI wieku. Jednak należy przypomnieć, że ludzie narodowości Żydowskiej mieszkają na terenach Polski od początku jej istnienia, a więc od wieku X. Rzeczpospolita Obojga Narodów była znana ze swojej głębokiej tolerancji dla tego co obce, także Żydów, którzy tworzyli mniejszość narodową. Trudna historia narodu żydowskiego doprowadziła, że zmuszeni oni byli żyć w diasporze na terenie całego świata. Nawet po odzyskaniu własnej państwowości, wielu Żydów nadal mieszka poza granicami Izraela. Warto zwrócić uwagę, że wiek XX obfitował w takie wydarzenia, jakie świat wcześniej nie znał. Mowa tu oczywiście o dwóch największych wojnach w dziejach ludzkości, które swoim obszarem zajęły cały świat. Pierwsza połowa XX stulecia była czasem rodzących się systemów totalitarnych. Szczególnie jeden z nich – niemiecki nazizm zakładał całkowitą eksterminację Żydów. Lata powojenne to okres zimnej wojny, która miała znaczący wpływ na przebieg dziejów we wschodniej i zachodniej Europie. XXI wiek to już ustabilizowana sytuacja w krajach ucywilizowanych. Obok tych wszystkich wydarzeń, silnie zmieniały się stosunki polsko-żydowskie właśnie w tych czasach, choćby ze względu na to, że eksterminacja Żydów odbywała się głównie na terenach polskich. Naturalnie nasuwa się pytanie, czy relacje polsko-żydowskie można uznać za poprawne we wspomnianych ramach czasowych? Na postawioną wątpliwość postaram się odpowiedzieć w dalszej części pracy.
Pierwszym istotnym wydarzeniem, które mogło mieć wpływ na stosunki polsko-żydowskie były walki w ramach walk o granicę Rzeczpospolitej po I wojnie światowej. Część Żydów przyłączała się do wojsk polskich, które dzielnie walczyło o granice na wielu frontach. Z pewnością wpłynęło to na pozytywne relacje pomiędzy tworzącymi się polskimi władzami a najliczniejszą mniejszością narodową w postaci Żydów. Pojawiły się pogłoski, które mówiły o pogromach Żydów w niektórych częściach Polski, jednak były to nieliczne incydenty, zresztą potępiane przez rzesze Polaków.
Ważnym dokumentem podpisanym przez Polskę 28 czerwca 1919 roku był mały traktat wersalski, który zobowiązywał podpisującego dokument do poszanowania i obrony praw mniejszości narodowych zamieszkujących Polskę. Z pewnością gwarantowało to spokój mniejszości żydowskiej, która mogła być zaniepokojona ruchami o charakterze antysemickim, które zdobywały w Polsce niemałą popularność. Jednym z głosicieli tego poglądu był Roman Dmowski, przywódca Endecji, który twierdził, że mniejszości narodowe nie pozwolą odrodzić się państwu polskiemu, gdyż nie mają odpowiedniej świadomości wagi tego czynu. Jego twierdzenie da się logicznie uzasadnić, gdyż brak asymilacji mógłby doprowadzić do kompletnej decentralizacji.
Jednak potwierdzeniem małego traktatu wersalskiego były postanowienia zawarte w konstytucji marcowej z 17 marca 1921 roku. Podobnie jak międzynarodowy akt prawny gwarantowała ona swobodę zachowania praw językowych i kulturowych mniejszości narodowych. Także jeżeli chodzi o swobody polityczne, to mniejszości narodowe miały bardzo dobrą pozycję. W sejmie z 1922 roku miały 89 mandatów, w tym mniejszość Żydowska. Chociażby prezydent Narutowicz został wybrany dzięki głosom mniejszości narodowych. Niestety, mimo sprzyjających warunków Żydzi nie potrafili zjednoczyć się w jednej partii, co pozwoliłoby im na stanowienie zdecydowanie silniejszego głosu w polskim parlamencie.
W 1921 roku społeczność żydowska stanowiła prawie trzy miliony populacji, jednak dziesięć lat później ta liczba przekroczyła trzy miliony, co stanowiło około 10% całego społeczeństwa polskiego. Głównymi ośrodkami Żydów była Warszawa (więcej mieszkało tylko w Nowym Jorku), Łódź, Wilno, Kraków, Łódź, Białystok. Świadczy to o silnym rozroście i dobrej sytuacji Żydów w Polsce, którzy nie decydowali się emigrować z naszego kraju. Szczególnie sprzyjały temu rządy Sanacji, które nie stosowały żadnych ataków na ludność żydowską.
Warto zauważyć, jak wielki wpływ na rozwój kultury w Polsce mieli artyści pochodzenia Żydowskiego. Wielu znanych artystów tamtego okresu, jak choćby Bruno Schulz odcisnęło piętno na polskiej awangardzie, czyniąc ją niezwykle bogatą. Kunsztowne działania pisarskie spotykały się z aprobatą reszty nie-żydowskiej części społeczeństwa. Istniały też obok żydowskie teatry, wydawana była stricte prasa żydowska.
Generalnie więc Żydzi w okresie międzywojennym mogli czuć się w Polsce pełnoprawnymi obywatelami. Tym bardziej, że to oni zajmowali się handlem i drobnym kupiectwem, dzięki czemu często stanowili średnie lub wyższe klasy społeczne. Sytuacja jednak nieco zmieniła się pod koniec czasu międzywojnia. Po śmierci Józefa Piłsudskiego zaczęły wśród społeczeństwa polskiego narastać postawy wrogości wobec Żydów. Chociaż niejednokrotnie takie zachowania były prowokowane przez samych Żydów, którzy dopuszczali się ataków na ludność polską (incydenty w Przytyku i Brześciu). Warto zauważyć, że 51% wszystkich prawników to Żydzi, zaś 39% lekarzy to też ludzie narodowości żydowskiej. W związku z tym Polacy wprowadzili pewne zasady, które miały poszerzyć dostęp do zawodów właśnie dla rodowitych Polaków. W 1937 roku została wprowadzona zasada numerus clausus, które określały limity ilości miejsc na studiach dla Żydów, zaś później wprowadzono numerus nullus, co było jednoznaczne z brakiem możliwości kształcenia wyższego dla Żydów. Dostrzegamy więc, że w ostatnich latach przed II wojną światową, stosunki na linii Polacy-Żydzi stały się nieco bardziej napięte niż wcześniej.
1 września 1939 roku wybuchła II wojna światowa, najtragiczniejsza w skutkach w dziejach świata, także w stosunku do narodu żydowskiego. Wraz z rozpoczęciem wojny, Żydzi wydali oświadczenie: Organizacja Syjonistyczna i naród żydowski stoją po stronie polskiej, gotowe do walki o swą godność i niepodległość. To oświadczenie winno być drogowskazem dla światowego żydostwa. Miejsce Żydów całego świata jest po stronie polskiej. Dostrzegamy tutaj chęć współpracy militarnej wewnątrz armii polskiej. I tak rzeczywiście się stało, bo aż 120 tysięcy obywateli pochodzenia żydowskiego wzięło udział w kampanii wrześniowej. Jeżeli chodzi o okupację sowiecką to wielu Żydów postanowiło przejść na stronę komunistów, co było pożywką dla późniejszych starć na tym polu pomiędzy Żydami i Polakami. Nieco inaczej wyglądała sytuacja Żydów, którzy znaleźli się pod okupacją hitlerowską. Nazizm zakładał całkowitą eksterminację Żydów, ludność miała być całkowicie wolna od tego narodu. Działania niemieckie dobitnie pokazały, że wcielenie idei w życie nie było pustą zapowiedzią. Najbardziej przejawiało się to w tworzeniu gett w miastach oraz osadzaniem Żydów w obozach zagłady (Auschwitz-Birkenau, Treblinka, Majdanek).
Okres wojny to czas oskarżeń żydowskich wobec narodu polskiego. Należy przytoczyć tu twórczość współczesnego kontrowersyjnego naukowca Jana Tomasza Grossa, który za swój cel postanowił obrać oczernianie Polaków. Szczególnie opisuje on zajście w Jedwabnem, które było niewątpliwie zawstydzającym czynem na karcie narodu polskiego. Jednak nie sposób się zgodzić ze stylem i językiem, którym posługuje się Gross do opisu tego wydarzenia. [W Jedwabnem] jeszcze dopalała się stodoła, kiedy część mieszkańców rzuciła się na mienie pożydowskie. Działanie IPN rzeczywiście potwierdziło, że zbrodnia, w której zginęło 340 Żydów miała miejsce, ale nie jak podaje Gross liczbę znacznie większą. Pisarz także w innych fragmentach tej książki negatywnie wypowiada się o Polakach. Wspomnienia Żydów, którzy przeżyli, wskazują, że wachlarz zachowań w takiej sytuacji [spotkania z przypadkowym Polakiem] najczęściej oscylował między obojętnością i agresją, a nie między obojętnością i gotowością pomocy. Doświadczenie tych, którzy nie zostawili wspomnień, bo nie przeżyli (i w związku z tym nie wiemy, co mają do powiedzenia), raczej nie odwróciłoby tej relacji. Świadczy to o ogromnych kompleksach Jana Tomasza Grossa wobec narodu polskiego, który jako jedyny na świecie za pomoc Żydom był karany natychmiastową karą śmierci. Zdecydowanie więcej przypadków odnosiło się do sytuacji, w których Polacy pomagali heroicznie Żydom, nie zważając jaka kara może ich czekać. Współczesna propaganda oczerniająca Polaków ma na celu ukazanie tylko złego oblicza Polski na arenie międzynarodowej. Należy podejmować wszelkie działania, aby dementować takie poglądy. Warto tu wspomnieć o organizacjach tworzonych przez Polaków podczas wojny w celu pomocy Żydom. Szczególnie należy powiedzieć o Tymczasowym Komitecie Pomocy Żydom z Zofią Kossak Szczucką i Wandą Krahelską na czele. Później został on przekształcony w Radę Pomocy Żydom „Żegota”. Polski Rząd na Uchodźstwie jako pierwszy mówił światu o masowej eksterminacji Żydów.
Podczas II wojny światowej zginęło ponad trzy miliony Żydów, znamienita część z nich z rąk okupanta niemieckiego. Stosunki polsko-żydowskie w tych czasach mogły być nieco nadszarpnięte z powodu opowiedzenia się wielu Żydów za komunistami i ich wyjazdem do ZSRR oraz nielicznych pogromach Żydów przez ludność Polską. Jednak generalnie Żydzi mogli liczyć na pomoc Polaków, czego doświadczali na każdym dniu okropnego okresu II wojny światowej.
Okrucieństwo najgorszej wojny w dziejach świata przeżyło tylko 100 tysięcy Żydów na terenach Polski. Z deportacji wróciło drugie tyle. Jednak lata powojenne to czas emigracji Żydów z Polski. Miało na to wpływ rosnące przekonania antysemickie wśród narodu polskiego. Szczególnie należy przytoczyć fakt pogromu kieleckiego, w którym ludność polska zabiła ponad 30 Żydów oskarżonych o porwanie polskiego dziecka. Wydarzenie to pozwoliło przedstawiać na arenie międzynarodowej Polaka jako urodzonego antysemity. W sumie po wojnie do końca lat ’40 wyjechało 170 tysięcy Żydów, którzy albo uciekali na Zachód albo próbowali odbudować swoją państwowość na Bliskim Wschodzie.
Wielu Żydów postanowiło podpiąć się pod ustrój komunistyczny, zajmując najwyższe kierownicze posady w PZPR. Wielu z nich było także członkami Urzędu Bezpieczeństwa, którzy mordowali polskich patriotów z czasów wojny. Takie działanie z pewnością nie wpływały pozytywnie na relacje polsko-żydowskie. Wielu Żydów było oskarżanych o zdecydowanie nadmierne nadużywanie siły właśnie w procesach przeciwko Polakom nie będącym w zgodzie z nowym systemem. Istotną rolę odegrał tutaj Józef Światłom, który po ucieczce na Zachód, ujawnił metody stosowane przez UB, co doprowadziło do rozwiązania tejże instytucji. Koniec lat ’50, które stanowiły niejaką odwilż systemu totalitarnego, przypadły na kolejną masową ucieczkę 50 tysięcy Żydów, co zmniejszyło liczbę Żydów w Polsce do zaledwie 30 tysięcy.
Przełomowy moment nastąpił w roku 1967 roku, kiedy ZSRR, którego funkcjonariusze sprawowali faktyczną władzę w Polsce, zerwało stosunki dyplomatyczne z Izraelem. Od razu przełożyło się to na grunt Polski, gdzie Żydzi zostali zrównani ze skrajnymi syjonistami. Władze odbierały to jako totalną nielojalność wobec państwa polskiego. Wydarzenia ’68 roku pozwoliły władzom komunistycznym prowadzić antyżydowską propagandę mającą na celu wyniszczenie mniejszości Żydowskiej i tak silnie zasymilowanej z Polakami. Antysemicka kampania doprowadziła do utraty wielu stanowisk zajmowanych przez Żydów, także w partii PZPR, uniwersytetach i innych ważnych placówkach. Skutkiem takich działań była emigracja kolejnych 20 tysięcy Żydów, co sprawiło, że na terenach Polski została garstka tej mniejszości narodowej, porównując z czasami jeszcze przed II wojną światową. Ci którzy postanowili zostać opowiedzieli się po stronie opozycyjnej wobec komunistów. Należy, mimo dzisiejszych kontrowersyjnych działań i poglądów, wspomnieć Adama Michnika. Więc należy docenić wkład rzeszy 5-10 tysięcznej w rozpad komunizmu w Polsce.
Ostatni już okres to lata po 1989 roku, czyli końcówka XX i początek XXI wieku. Lata ’90 to okres odradzania się żydowskich instytucji i kultury na terenach Polski. To także lata współpracy rządów kraju Izraela i Polski. Co więcej odkrywanie faktów związanych z pogromami polskimi na Żydach podczas wojny oraz sytuacją odwrotną po wojnie w ramach procesów i przesłuchań ubeckich. Warto też wspomnieć o budowie państwa III RP, do której walnie przyczynili się politycy pochodzenia żydowskiego, jak na przykład Bronisław Geremek, Stefan Meller, Marek Borowski czy Ludwik Dorn. Warta wspomnienia jest także sytuacja przeprosin Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego w imieniu całego narodu za masakrę w Jedwabnem. Późniejsza prezydentura Lecha Kaczyńskiego także stawiała na dobre relacje polsko-żydowskie, który nie raz stawał w obronie Żydów, pomagając im odbudowywać swoją kulturę na ziemiach polskich.
Odpowiadając na pytanie postawione we wstępie, nie da rady jednocześnie stwierdzić jakie były relacje polsko-żydowskie na przestrzeniu ostatniego stulecia. Jednak będąc zmuszonym wyrazić opinię, stwierdzam, że były one neutralne z lekkim negatywnym zabarwieniem. Oprócz pozytywnych aspektów, jak liczne prawa mniejszości narodowych w początkowym okresie międzywojnia, czy zaangażowanie się Żydów w obalenie komunizmu w latach ’80 i ’90 to bardziej na myśl przychodzą masakry wojenne oraz zaangażowanie Żydów w budowanie komunizmu w Polsce w pierwszym jego okresie. Zresztą badania opinii publicznej także potwierdzają tę tezę, gdyż wciąż większość nas ma neutralny stosunek wobec Żydów, a także sporo osób negatywnie się do nich odnoszących. Jednak ostatnie lata pokazują, że obydwa narody mogą w spokoju debatować nad własną, a zarazem wspólną historią. Oczywiście nie ma zgody na oczernianie Polaków przez Żydów na Zachodzie oraz na postawy antysemickie wśród Polaków. Jeszcze w XIX wieku często mówiło się, że to Polska będzie nowym państwem Żydów, które pozwoli osiedlić się im na tych terenach. Wiadomo jednak, jak tragiczna w skutkach była II wojna światowa, która odrzuciła takie plany. Warto zwrócić uwagę, że stosunki polsko-żydowskie jednak poprawiają się. Świadczy o tym chociażby minimalnie powiększanie się ludności o pochodzeniu żydowskim w Polsce, która może kultywować swoje tradycje chociażby poprzez liczne festiwale. Mam nadzieję, że w przyszłości stosunki jeszcze bardziej się zacieśnią, co pozwoli na silną pozycję Polski w Europie i na świecie.