Andrzej Lubbe-"Imperium europejskie" - ekspansja Europy a powstanie gospodarki swiatowej. Moje wrażenia po lekturze

W książce „IMPERIUM EUROPEJSKIE? Ekspansja Europy a powstanie gospodarki światowej” Andrzej Lubbe stara się czytelnikowi pokazać, w jakim stopniu ekspansja Europy przyczyniła się do jej rozwoju gospodarczego oraz do ukształtowania międzynarodowego podziału pracy. Punktem wyjściowym rozważań jest koniec wieku XV.
Uwaga autora koncentruje się na uwarunkowaniach rozwoju gospodarczego Europy
i sprecyzowaniu stwierdzenia na ile Europa skorzystała z ekspansji. Problem natomiast określenia zysków lub strat regionów pozaeuropejskich, zarówno w sferze politycznej, jak i gospodarczej zdaje się autora już mniej zajmować.

Obraz światowego rynku, a zatem światowej ekonomii będący skutkiem przede wszystkim, jak już powiedziano, ekspansji Europy, został w ostatnich dziesięcioleciach „uzupełniony” – także wpływem Stanów Zjednoczonych Ameryki.
W rezultacie ekspansji cały świat podzielił się na:
- kraje produkujące i eksportujące żywność oraz ,
- kraje specjalizujące się w produkcji towarów przemysłowych.
Umocnił się tym samym podział na kraje biedne i bogate.

Rozdział pierwszy poświęcony został problemowi kształtowania się systemu gospodarki europejskiej oraz powstaniu systemu gospodarki atlantyckiej.
Podstawą kapitalistycznego rozwoju Europy nie była ekspansja kolonialna, lecz zmiany zachodzące na tym kontynencie. Kolonie, wyłączając Amerykę Północną
i częściowo Amerykę Południową (minerały i cukier z Wysp Karaibskich), nie miały dla gospodarki europejskiej specjalnego znaczenia.
Wszystko, co służyło interesom Europy, było związane przede wszystkim z rozsądnym wykorzystaniem efektów ekspansji.

W II rozdziale omówiono problem „nowego imperializmu”, datującego się w przybliżeniu od końca 19-go stulecia.
W sumie od tego momentu przeważa rozumienie imperializmu jako polityki z pozycji siły, polityki aneksji i podbojów.
W dalszym ciągu jednak, nie był to termin zupełnie jednoznaczny. Nowe pojmowanie terminu – „imperializm”, mające związek z teorią W.I.Lenina, łączy się na ogół
z pracami J.A.Hobsona, R.Hilferdinga i R.Luksemburg.
Cechą charakterystyczną nowego określenia imperializmu jest jego nieuchronność. Przyczyną sprawczą imperializmu jest sama istota kapitalizmu.

W końcu wieku XIX walka o podział świata naruszyła sztuczną równowagę sił w Europie. W pewnym sensie wiek XIX przygotował grunt pod obie wojny światowe.
Motywy podjęcia w końcu 19-go stulecia przez „ państwa centrum”, szerokiej ekspansji politycznej w stosunku do obszarów należących do peryferii ówczesnego świata – były zróżnicowane. Stosunkowo największe znaczenie miały względy strategiczne i prestiżowe, specyficzny układ stosunków wewnętrznych w państwach imperialistycznych oraz nacisk niewielkich, lecz na ogół wpływowych, grup interesów starających się wykorzystać dla własnych celów nadarzającą się koniunkturę.
Tłumaczenie rozpoczęcia ekspansji właśnie w 70- i 80-tych latach XIX stulecia względami czysto ekonomicznymi jest mało przekonywające.
Natomiast wydaje się, że właśnie od tego momentu znaczenie czynnika ekonomicznego zaczyna rosnąć.
Mimo mało zachęcających ekonomicznych rezultatów pierwszej fazy nowej ekspansji, była ona jednak dość energicznie kontynuowana.
Problem nowych kolonii zajmował coraz więcej miejsca w „wielkiej polityce”.
Okres – do pierwszych lat XX wieku określa się jako fazę włączania peryferii do rynku światowego.

W III rozdziale autor stara się przedstawić proces formowania się nowego międzynarodowego podziału pracy w XX stuleciu. Charakteryzuje się on przede wszystkim pogłębiającą się zależnością Europy od Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej oraz nowoformowanych centrów przemysłowych od importu surowców nieodzownych do dalszego ekonomicznego rozwoju.
Szacuje się, że Europa Zachodnia importowała ok. 70% zużywanych surowców, a Japonia – blisko 90%.

Dekolonizacja wydobyła na światło dzienne problemy rozwoju gospodarczego dawnych terytoriów zależnych. Uzyskanie niepodległości przez byłe kolonie oraz wzrost samodzielności krajów poddanych nieformalnej dominacji doprowadziło w większości z nich do wytworzenia się psychozy industrializacyjnej – co odbija się niekorzystnie na rozwoju i modernizacji rolnictwa oraz prowadzenia polityki uprzemysłowiania zarówno ze środków własnych, jak i zagranicznych.
I znowu występuje swoiste powtórzenie sytuacji z XIX wieku – kapitał zagraniczny najchętniej wędruje do krajów bogatych i stabilnych politycznie. Kraje te nadal pozostają zdecydowanie największym importerem obcego kapitału.

Charakterystyczną cechą międzynarodowych stosunków
i politycznych jest to, że biorą w nich udział – suwerenne państwa. Próby stosowania siły gospodarczej z reguły wywołują kontrakcję państwa, którego interesy zostały zagrożone. Istniejące już porozumienia monopolistyczne zawsze mają poparcie państwa. Nawet znaczna przewaga gospodarcza nie musi przekształcić się w rzeczywistą dominację, ponieważ system słabszy może zastosować kontrakcję polityczną.

Dominacja to nie tylko posiadanie przewagi, lecz także praktyczne jej wykorzystywanie. W układach międzynarodowych dominacja zawsze jest kategorią gospodarczo-polityczną.
W warunkach znacznego policentryzmu gospodarczego i politycznego możliwości stosowania bezpośredniego nacisku polityczno-administracyjnego są poważnie ograniczone.

Najważniejszym i najwcześniej występującym skutkiem ekspansji centrum było wciągnięcie zdominowanych obszarów w sferę oddziaływania rynku światowego. Samo „otwarcie” miało charakter rewolucji i dlatego nie może być oceniane wyłącznie negatywnie. Była to na ogół jedyna szansa na złamanie tradycyjnych, zachowanych struktur społecznych i gospodarczych, struktur uniemożliwiających rozwój gospodarczy tych krajów we współczesnym rozumieniu.
Uruchomienie właściwych procesów absorpcji i adaptacji w każdym przypadku, tj.np.:
- podczas rewolucji społecznej w Indiach,
- podczas rewolucji burżuazyjnej w Japonii,
- podczas prób modernizacji w Chinach,
wymagało przeprowadzenia zmian tradycyjnych struktur społecznych i politycznych, a nie tylko gospodarczych.
Teoria o wyłączeniu zewnętrznych uwarunkowań zacofania gospodarczego nie bierze jednak tego pod uwagę.
Sterowanie procesami absorpcji i adaptacji nie jest sprawą prostą. Nie zawsze też jest w ogóle możliwa.

Ekspansja kapitalizmu w okresie „nowego” imperializmu w większości społeczeństw poddanych kolonialnej dominacji była prawdziwą rewolucją. Ale ta sama władza okazywała się bardzo konserwatywną, jeżeli chodziło o procesy i zmiany zachodzące bez jej inicjatywy. „Zamrożenie” części struktur z punktu widzenia interesów władzy metropolii było w tych warunkach rozwiązaniem najbezpieczniejszym. Stosowano więc metodę – tłumienia zmian „oddolnych”
i popierania zmian indukowanych przez wpływy centrum. Elita, która poddała się wpływowi tych zmian, oceniana była jako „ucywilizowana” i „postępowa”. Prowadziło to do zaniku poczucia własnej tożsamości i specyfiki potrzeb własnego rozwoju, a przez to ułatwiało utrzymanie stanu zależności.
Ekspansja centrum miała zarówno pozytywne, jak i negatywne następstwa. Pozytywnym skutkiem był sam fakt „otwarcia” większości państw i społeczeństw pozaeuropejskich. System zamknięty jest natomiast skazany na stagnację.
Krajom centrum nie należy przypisywać ani całej zasługi wyrwania innych kontynentów ze stanu stagnacji, ani obarczać ich odpowiedzialnością za wszystkie istniejące nierówności.
Ekspansja centrum narzucała szereg ograniczeń, ale także stawiała nowe możliwości.
Autor przyznaje rację A.O.Hirschmanowi twierdząc, że dla rozwoju gospodarczego niezbędne jest istnienie „ośrodków wzrostu” i że w związku z tym istnienie międzynarodowych lub międzyregionalnych różnic w poziomie rozwoju gospodarczego jest niezbędnym warunkiem rozwoju. Centrum było i w pewnym stopniu nadal pozostaje takim ośrodkiem.

Dodaj swoją odpowiedź