Współczesna kobieta, a jej seksualność...

Coraz częściej przyglądam się wizerunkowi współczesnej kobiety. Rzekomo ma on cechować kobiety silne, niezależne, zaradne, świadome swojej inteligencji oraz atrakcyjności. Kobieta współczesna jest kobietą seksualna, wyzwolona. Poczucie seksualności wiąże się z głęboką świadomością własnych pragnień, potrzeb i predyspozycji. Nasza seksualność budzi się pod wpływem różnych biernych czynników i bodźców, aczkolwiek to doświadczenia, które zdobywamy poprzez fizyczny kontakt z mężczyzną, wypełnia ją i nadaje pełen wymiar.
Czy niezależność, o której tyle się teraz mówi, jest czymś autentycznym, czy naszym wytworem? Czy oby na pewno jesteśmy oswojone z działaniem kobiet, które znajdują sobie kochanków na jedna noc, wyłączając wszelkie głębokie emocje i oddając się jedynie przyjemności jaką daje seks? Zastanawiam się, czy o takich kobietach mówi się „współcześnie”- wyzwolone, czy może jednak- łatwe, puszczalskie. Analizując i próbując zrozumieć kobieca naturę, dochodzę do wniosku, że nadal borykamy się z wieloma stereotypami, które zostały zakorzenione bardzo głęboko w nas. Kolejnym powodem jest strach. Chcemy być paniami swojego losu, ale nie ma w nas chęci do podjęcia ryzyka, szaleństwa, zrobienia czegoś dla siebie. Jeżeli uda nam się zdecydować na taki krok, to mamy poczucie winy, czujemy załamanie pewnych wartości, egoizm. Same się poświęcamy, a następna kolejność zdarzeń powoduje z czasem frustracje, wynikająca z braku spełnienia.
O Polakach dobrego mówić można w nieskończoność, zwłaszcza mając szeroki obraz na wizerunek i zachowania kobiet z innych krajów, polki mają czym się szczycić i nie mówię tutaj o urodzie, która jak wiemy, jest pojęciem bardzo względnym. Oprócz tych wielu pozytywnych czynników, jest jeden negatywny, który nie pozwala na pełen rozwój ogólny, który często uwidacznia się na płaszczyźnie seksualnej. Jest to tak zwane „trzymacie wróbla w garści”. Ułożone, odpowiednie zachowanie, którego nauka towarzyszy nam już od najmłodszych lat za sprawa naszych matek i babek. Czynimy bezpieczne kroki, aby zostać skromnymi żonami i matkami, tracąc swoja tożsamość. Mężczyźni jeszcze nie przywykli do nowoczesności kobiet, nadal patrzą przez pryzmat – dobra i cnotliwa, bądź- lubieżna kocica, nadto pewna siebie.
Ważne, aby wiedzieć czego się oczekuje od życia, nie tłumić swojej natury oraz instynktów.
Strach bądź stereotypy nie mogą kierować naszym życiem. Życiem kobiety, które jest szaleńczo piękne i barwne.

Dodaj swoją odpowiedź