Bitwa Jutlandzka
1.0.0 Rys historyczny.
1.1.0 Rozwój uzbrojenia i środków obrony.
1.1.1 Artyleria.
W XX w poważne zmiany zaszły w budowie, zastosowaniu i umieszczaniu artylerii na okrętach. Jednym z głównych udoskonaleń było wprowadzenie nowoczesnych urządzeń kierujących ogniem (dal-mierze, przekaźniki hydrauliczne), oraz użycie prądu do obracania wieżami ciężkiej artylerii (a potem także średniej i lekkiej). Na początku stulecia zrezygnowano z umieszczania dział po obu burtach okrętu i zaczęto umieszczać je w osi symetrii okrętu, co umożliwiło prowadzenie ognia jednocześnie ze wszystkich dział głównego kalibru.
Większość budowanych na początku wieku okrętów posiadała tzw. kazamaty, czyli osłonięte stanowiska artylerii średniego i małego kalibru na burtach okrętu. W każdej kazamacie instalowano od jednego do dwóch dział. Dążono również do unifikacji artylerii, czyli doprowadzenia do stanu, w którym na pokładzie znajduje się jak najmniejsza różnorodność kalibrów dział.
Najlepszą metodą obrony przed pociskami artyleryjskimi było manewrowanie na pełnej szybkości, co zmuszało przeciwnika do przekalkulowywania danych i uniemożliwiało mu wstrzelanie się w okręt. W I WŚ stosowano też zasłony dymne i malowanie maskujące, którego zadaniem było zmylenie przeciwnika co do kursu, prędkości i klasy okrętu. Aby chronić okręt przed pociskami wystrzeliwanymi z odległości rzędu 20 000 m zwiększano grubość pancerza i jego rozmieszczenie. Dla zniszczenia dużego okrętu trzeba było trafić w niego dziesiątkami pocisków dużego kalibru, co wymagało wystrzelenia setek pocisków, gdyż prawdopodobieństwo trafienia wynosiło 1 - 3 %.
1.1.2 Broń torpedowa.
Torpeda, która pojawiła się stosunkowo niedawno, była jedną z najgroźniejszych broni. Jej udoskonalanie szło w kierunku zwiększenia zasięgu, prędkości, a przede wszystkim wynalezienia paliwa, które nie pozostawiałoby śladu na powierzchni wody. Pod koniec I Wojny Światowej zaczęto też pracować nad sposobami zrzucania torped z samolotów i zaczęto strzelać torpedy salwami, co znacznie zwiększyło szansy trafienia wrogiego okrętu.
Jeżeli chodzi o przeciwdziałanie torpedom, to w omawianym okresie praktycznie nie istniały środki pozwalające skutecznie zapobiec trafieniu torpedą, a jedynym wyjściem było zygzakowanie i robienie uników. Główną więc metodą obrony przeciw torpedom było „zwalcza-nie problemu w zarodku” czyli niszczenie jednostek je wystrzeliwujących. Ówczesne torpedy były na tyle niedoskonałe, że aby zatopić wrogi okręt należało w nim „umieścić” kilka torped, co przy nikłym prawdo-podobieństwie trafienia wymagało wystrzelenia dziesiątek torped, a to z kolei wymagało wprowadzenia do walki dużej ilości jednostek je prze-noszących.
1.1.3 Broń minowa.
Miny rozpowszechniły się już w drugiej połowie XIX w., lecz w okresie I WŚ ich znaczenie zwiększyło się. Państwa w niej uczestniczące postawiły w sumie ponad 310 000 min. W omawianym okresie istniały wyłącznie miny kontaktowe o głowicach bojowych ważących przeważnie około 150 kg. W okresie I WŚ nie było wyspecjalizowanej klasy trałowców, a jednostki przeznaczone do usuwania min adoptowano głównie z kutrów rybackich.
1.1.4 Broń przeciw okrętom podwodnym.
Jak już wspomniałem, przed torpedą nie było ucieczki. Za często więc opracowywać strategie walki z okrętami podwodnymi, których główną bronią były właśnie „śmiercionośne cygara”. Głównym problemem w walce z okrętem podwodnym jest jego wykrycie. W pierwszym okresie wojny wykrywanie okrętów ograniczało się do zaobserwowania peryskopu i ewentualnego ostrzału artyleryjskiego. Pod koniec wojny wprowadzono do użytku szumonamierniki wykrywające zanurzony okręt podwodny.
Urządzenie to nie było jednak doskonałe, gdyż podawało tylko namiar w jakim okręt się znajdował, a nie jego odległość. Z tego powodu metoda wykrywania i niszczenia okrętów podwodnych z pomocą szumonamiernika wymagała użycia co najmniej trzech okrętów. W końcowym okresie wojny wprowadzono również bomby głębinowe umożliwiające atak na zanurzony okręt podwodny.
1.2.0 Charakterystyka klas okrętów I Wojny Światowej.
1.2.1 Okręty liniowe.
Okręty liniowe to najpotężniejsze jednostki w okresie I WŚ. W owym czasie stanowiły one trzon każdej, liczącej się floty na świecie. W omawianej epoce okręty tej klasy można było podzielić na dwie mniejsze podklasy: drednoty i przeddrednoty. Te ostatnie to okręty budowane w latach 1895-1906, które w czasie I WŚ były już mocno przestarzałe na skutek gwałtownych zmian, jakie miały miejsce na początku XX wieku. Chodzi ty przede wszystkim o bitwę Cuszimską, która zrewolucjonizowała poglądy na temat budowy okrętów liniowych i nie tylko. Prymat we wprowadzaniu nowinek wiodła Wielka Brytania. W 1906 r. zwodowano tam okręt o nazwie „Dreadnought” („Nieustraszony”). Liniowiec ten różnił się w zasadniczy sposób od swoich poprzedników.
Różnica polegała przede wszystkim na wzroście wyporności od 18 000 ton Dreadnought’a do 30 000 ton tzw. Superdreadnought’ów budowanych krótko przed rozpoczęciem I WŚ.
Okręty liniowe, jako że ich głównym przeznaczeniem była walka z okrętami tej samej klasy, musiały być bardzo dobrze uzbrojone i opancerzone. I to właśnie tu widać największe różnice między drednotami a ich poprzednikami. Otóż przed-drednoty posiadały przeważnie artylerię główną składającą się 4 dział kalibru 240 – 330 mm, posiadały też nierzadko artylerię ciężką drugiego kalibru, artylerię średniego kalibru i kilka rodzajów artylerii lekkiej.
Natomiast na drednotach instalowano około 10 dział kalibru 305 mm i 16 - 18 dział 102 mm, stanowiących artylerią lekką, uniwersalną, która w późniejszym okresie mogła razić zarówno cele wodne jak i powietrz-ne. W porównaniu do przeddrednotów, drednoty miały znacznie większą siłę ognia artylerii i ciężar salwy burtowej (waga pocisków możliwych do wystrzelenia jednocześnie z jednej burty). Na drednotach działa umieszczano w wieżach podwójnych, a potem także potrójnych (w latach 30-tych Francuzi eksperymentowali z wieżami poczwórnymi). Na niektórych okrętach instalowane były również wyrzutnie torpedowe umiesz-czone w podwodnej części kadłuba. Liniowce, jako najpotężniejsze okręty floty, miały też odpowiednio gruby pancerz. Od początku XX wieku jako pancerza używano płyt stalowych utwardzanych metodą Kruppa.
U przeddrednotów grubość pancerza burtowego wynosiła około 200 - 250 mm, a na dużych drednotach sięgała 356 mm. Grubość pancerza powyżej i poniżej tego pasa, a także w kierunku rufy i dziobu, znacznie się zmniejszała. Najgrubszym pancerzem chroniono czoła wież artylerii głównej (do 457 mm) i stanowiska dowodzenia (pancerz czasami grubszy, niż płyt czołowych wież artylerii). Pancerz stanowił około 33-41% ciężaru okrętu. Niemal wszystkie drednoty wyposażone były w napęd turbinowy, co pozwalało im na osiąganie prędkości rzędu 21-22, a w nowszych jednostkach nawet 25 węzłów. Przeciętny europejski drednot miał zasięg 2800 mil morskich z prędkością 10 węzłów i około 900 z prędkością maksymalną.
1.2.2 Krążowniki
W 1914 roku niemal we wszystkich marynarkach wyróżniano trzy podstawowe klasy krążowników: krążowniki liniowe, krążowniki pancerne i krążowniki.
Krążowniki liniowe były jedną z najmłodszych klas okrętów, bo powstały dopiero w roku 1907 w wyniku przekształcania zwykłych krążowników w jednostki dobrze uzbrojone, szybkie i mogące współ-działać z okrętami liniowymi. Tę klasę okrętów posiadały tylko trzy państwa: Anglia, Niemcy i Japonia. W Anglii i Niemczech rozpowszech-niła się nazwa krążownik bojowy (battle cruiser, Schlachtkreuzer).
Krążowniki liniowe można w zasadzie uznać za odmianę okrętów liniowych, gdyż jedynymi cechami, które różniły te dwie klasy okrętów, była znacznie większa prędkość (do 31 węzłów) i znacznie cieńszy pancerz (linia wodna 200 - 270 mm). Podczas bitwy głównym zadaniem krążowników pancernych było „stawianie kreski nad T” (crossing the T), czyli ustawienie eskadry krążowników prostopadle do idącej w szyku torowym eskadry liniowej, co dawało krążownikom znaczną przewagę artyleryjską, gdyż mogły one strzelać ze wszystkich dział, a przeciwnik mógł strzelać tylko z pierwszych okrętów w szyku i tylko z dział dziobowych. Krążowniki liniowe rozwijały się równocześnie z liniowcami i w większości przypadków dorównywały im wielkością.
Krążowniki pancerne były starymi i powolnymi okrętami, używanymi głównie do obrony kolonii. Okręty tej klasy były opancerzone mniej więcej tak jak krążowniki liniowe, lecz ich szybkość i siła ognia była nie wielka. Okręty te miały wyporność od 9 000 do 16 000 ton. Ich największą zaletą był zasięg, co predestynowało je do działań w koloniach.
Krążowniki były to różnego rodzaju okręty o bardzo różnej charakterystyce, a ich jedyną cechą wspólną był brak opancerzenia burtowego. Żywotne części statku, takie jak maszyny czy komory amunicyjne, chronione były tylko przez wypukły pokład pancerny i dlatego nazwano je pancernopokładowymi (niem. Panzerdeckkreuzer, ang. protected cruiser). Krążowniki budowane krótko przed wybuchem wojny nazwano lekkimi (3 000 - 5 000 ton wyporności). Były to dość szybkie jednostki (24 - 25 węzłów) uzbrojone w lekką artylerię (maksymalnie 164 mm).
1.2.3 Torpedowce i kontrtorpedowce.
Torpedowce (torpedo boats) to niewielkie okręty o wyporności około 100 - 180 ton, uzbrojone w 2 - 3 wyrzutnie torped. Prędkość ich rzadko przekraczała 24 węzły. Do walki z torpedowcami zaprojektowano kontrtorpedowce, czyli niszczyciele torpedowców (torpedo boat destroyers). W początkowym okresie miały one 250 - 350 ton wyporności, kilka małokalibrowych działek do atakowanie torpedowców i dwie wyrzutnie torped do atakowania większych celów. Szybkości przez nie uzyskiwane nie przekraczały 28 węzłów.
Kontrtorpedowce budowane po 1910 roku miały już ponad 1 000 ton wyporności, a ich dzielność morska, uzbrojenie i nieznacznie prędkość - powiększyły się. W czasie I WŚ kontrtorpedowce stały się okrętami niemal uniwersalnymi, do ich zadań należało: osłanianie sił głównych floty, zwalczanie okrętów podwodnych, ochrona konwojów, ataki torpedowe, rozpoznanie, patrolowanie, stawianie min, ostrzeliwanie wybrzeży i wiele innych. W latach później-szych przekształciły się one w niszczyciele.
1.2.4 Okręty podwodne.
Okręty podwodne należały do wynalazków, które w znacznej mierze przyczyniły się do zmiany charakteru wojny morskiej. Okręty podwodne można podzielić na kilka rodzajów: okręty przybrzeżne (ok. 400 ton), oceaniczne (ok. 800 ton), oraz podwodne krążowniki o wyporności ok. 2 000 ton, które pojawiły się pod koniec wojny. Prędkość okrętów podwodnych wynosiła około 17 węzłów na powierzchni i 11 węzłów w zanurzeniu. W nowszych jednostkach do pływania na powierzchni służyły silniki Diesla, natomiast do poruszania się pod wodą służyły wyłącznie silniki elektryczne.
W okresie I WŚ jednostki pod-wodne mogły się zanurzać do 75 m. Nowy okręt potrzebował na zanurzenie około 90 - 180 sekund, natomiast przy zastosowaniu urządzeń do szybkiego zanurzania czas ten zredukowano do 30 - 60 sekund. Prze-ważnie okręty uzbrojone były w 4-6 wyrzutni torped z zapasem około 12 torped.
1.3.0 Doktryny wojenne mocarstw morskich.
Na początku I WŚ we wszystkich liczących się marynarkach świata panowała koncepcja stoczenia jednej lub dwóch generalnych bi-tew całymi flotami, a po pokonaniu przeciwnika blokada jego portów w celu zdobycia panowania na morzu. Na początku XX w. teorie te nie miały już praktycznie zastosowania, lecz konserwatywne admiralicje nie zdawały sobie z tego sprawy. Pojawienie się okrętu podwodnego, torpe-dowca i kontrtorpedowca uniemożliwiło rozgromienie przeciwnika w jednej generalnej bitwie.
1.3.1 Wielka Brytania.
Państwo to od wieków stanowiło pierwszą potęgę morską na świecie. Jego flota nie miała równych, gdyż musiała bronić licznych kolkolonii Korony. W admiralicji brytyjskiej panowała zasada tzw. two power standard, chodziło o to, że siła Royal Navy równa była dwóm kolejnym flotom na świecie. Na początku wojny Wielka Brytania posiadała (w nawiasach podana liczbę okrętów w budowie): 60 (12) okrętów liniowych (w tym 20 drednotów), 9 (1) krążowników liniowych, 34 krążowniki pancerne, 73 (21) krążowniki pancernopokładowe i lekkie opancerzone, 220 (30) kontrtorpedowców, 69 torpedowców i 77 (28) okrętów podwodnych.
1.3.2 Niemcy
Niemcy były młodym państwem kapitalistycznym i dopiero budowały swą pozycję na świecie. Flota tego kraju zaczęła się dynamicznie rozwijać pod koniec XIX wieku i na początku wojny była drugą po Anglii potęgą w Europie. W Niemczech flota nie współpracowała z armią lądową, istniał tylko swego rodzaju podział wrogów: armia walczyła z Francją i Rosją, a flota z Wielką Brytanią. Te założenia przyczyniły się do powstania planu rozbudowy floty, po którym flota niemiecka osiągnąć miała 2/3 stanu angielskiej. Ten wynik uznano za wystarczają-cy, gdyż Royal Navy musiała bronić nie tylko Wysp Brytyjskich, ale także kolonii, a Kriegsmarine działała prawie wyłącznie na akwenach europejskich i północnym Atlantyku.
W dniu wybuchu wojny flota niemiecka składała się z (w nawiasach podana liczbę okrętów w budowie): 35 (6) okrętów liniowych (w tym 13 drednotów), 4 (3) krążowniki liniowe, 9 krążowników pancernych, 41 (6) krążowników pancernopokłado-wych i lekkich opancerzonych, 143 (23) kontrtorpedowce, 70 torpedowców, 28 (34) okrętów podwodnych.
2.0.0 Bitwa.
2.1.0 Przygotowania.
Na początku maja 1916 Niemcy zaplanowali ofensywna akcje przeciw wybrzeżom angielskim. Miały one polegać na zaatakowaniu Sunderlandu, co zmusiłoby przeciwnika do wysłania części sił, które zo-stałyby zniszczone przez Hochseeflotte (główne ugrupowanie floty nie-mieckiej). W tym samym czasie Anglicy zaplanowali podobną operację polegającą na wysłaniu eskadry krążowników liniowych, które miałyby wywabić okręty Hochseeflotte, które zostałyby zaatakowane przez Grand Fleet (główne siły Royal Navy) w bardzo małym akwenie Horns Riff. Tak więc obie admiralicje planowały na koniec maja operacje ofensyw-ne.
W dniu 30 maja dowództwo niemieckie nadało sygnał „31 Gg 2490”, co oznaczało wyjście w morze wszystkich okrętów Hochseeflotte. Anglicy przechwycili ten sygnał i Admirał Jellicoe (głównodowodzący Grand Fleet) oraz wiceadmirał Beatty (dowódca zespołu krążowników liniowych) otrzymali rozkaz wyjścia w morze ze wszystkimi swoimi si-łami.
Grand Fleet uformowała się w 6 kolumn dywizjonowych, każ- da para tworzyła eskadrę, której towarzyszyła flotylla kontrtorpedowców i 1-2 lekkie krążowniki. W straży przedniej szły szeroko rozciągnięte 2 eskadry lekkich krążowników. Jeszcze bardziej wysunięta do przodu by- ła eskadra krążowników liniowych kontradmirała Hooda. Przed siłami głównymi podążało ugrupowanie wiceadmirała Beatty’ego w składzie: 3 eskadry krążowników lekkich, 2 eskadry krążowników liniowych i eska-dra okrętów liniowych. Asystowały im 5 flotylli kontrtorpedowców. Ogółem siły brytyjskie liczyły więc: 28 okrętów liniowych, 9 krążowni-ków liniowych, 8 krążowników pancernych, 26 krążowników lekkich, 79
kontrtorpedowców i transportowiec wodnosamolotów Engadine. W su-mie 151 okrętów o wyporności 1 130 000 ton.
Okręty niemieckie podążały w nieco innym szyku. Około 50 mil przed siłami głównymi adm. Scheera szło 5 krążowników liniowych, 4 krążowniki lekkie i kilka kontrtorpedowców pod dowództwem kontr-adm. von Hippera. Była to pierwsza grupa rozpoznawcza. Trzon Hochseeflotte płynął w szyku torowym składającym się z 3 eskadry okrętów liniowych, okrętu flagowego Friedrich der Grosse, 1 i 2 eskadry okrętów liniowych. Eskortę liniowców stanowiły lekkie krążowniki. Pod banderą niemiecką podążało więc 99 okrętów: 16 dużych i 6 mniejszych starych okrętów liniowych, 5 krążowników liniowych, 11 krążowników lekkich, 61 kontrtorpedowców.
Stosunek sił wrogich flot wyrażał się następująco: drednoty i krążowniki liniowe – 37:21, stare okręty liniowe i krążowniki pancerne – 8:6, krążowniki lekkie i kontrtorpedowce – 105:72 - na korzyść floty brytyjskiej. Liczba ciężkich dział decydujących o wyniku starcia to u Anglików 344 działa kalibrów 305 – 381 mm, a u Niemców 244 kalibru 280 – 305 mm.
2.2.0 Pierwszy kontakt.
31 maja 1916r. o godzinie 15 odległość między czołowymi okrętami zespołów Beatty’ego i Hippera wynosiła około 45 mil. Żadna ze stron nie spodziewała się obecności głównych sił przeciwnika. Anglicy sądzili, że spotkają siły rozpoznawcze floty niemieckiej, a adm. Scheer sądził, że spotka odosobniony zespół angielski. O godzinie 15 lekki krążownik niemiecki Elbing dostrzegł na horyzoncie statek parowy i wysłał dwa kontrtorpedowce w celu przeszukania jednostki. Kiedy niemieckie kontrtorpedowce podeszły do parowca dostrzegł je angielski krążownik Galatea i wysłał meldunek „widzę nieprzyjaciela”.
Po krótkim starciu Galatei z okrętami niemieckimi wycofała się ona w kierunku krążowników liniowych, a adm. Hipper otrzymał meldunek z Elbinga mówiący o wykryciu 24-26 okrętów liniowych. Kontradmirał domyślił się błędu w przekazie, gdyż trudno było przypuszczać, że lekki krążownik ściga 26 drednotów! Gdy adm. Beatty odebrał meldunek skierował swoje krążowniki w kierunku nieprzyjaciela, jednak w skutek braku zgrania w zespole, 5 eskadra okrętów liniowych nie zmieniła kursu i przez długi czas podążała starym kursem.
Obecność transportowca wodnosamolotów w zespole angielskim stwarzała możliwość dobrego rozpoznania sił przeciwnika, jednak samolot wystartował dopiero pół godziny później i to w złym kierunku. Wiceadmirał Beatty chciał odciąć przeciwnika od własnych baz, lecz manewr ten nie powiódł się. W tym czasie rozwój sytuacji przypominał trójkąt: lekkie krążowniki walczyły ze sobą w jego górnej części, a w jego pozostałych rogach zbliżały się siły Beatty’ego i Hippera.
2.3.0 Walki krążowników liniowych (pierwsza faza bitwy).
O godzinie 1620 w odległości 17 mil grupa Hippera dostrzegła dwie kolumny dużych okrętów. Były to krążowniki liniowe adm. Beatty’ego. W chwilę później zespół niemiecki został odkryty przez Angli-ków. Po dostrzeżeniu Anglików Hipper zaczął się lekko oddalać, lecz jego kurs nadal kierował go na spotkanie z przeciwnikiem.
Hipper nie bał się starcia z krążownikami liniowymi przeciwnika, wiedział bowiem, że za nim postępuje Hochseeflotte. Gdy przeciwnicy zbliżyli się, dowódcy przydzielili cele swym okrętom, lecz w zespole brytyjskim nie zrozumiano polecenia i przez kilkanaście minut KL Derfflinger bezkarnie ostrzeliwał okręty angielskie. Przez pierwsze kilkanaście minut starcia Niemcy strzelali dużo celniej niż Anglicy i uzyskali około 10 trafień w porównaniu do 3 celnych strzałów okrętów brytyjskich. O godz. 1703KL von der Tann trafił w komory amunicyjne KL Indefatigable, czego skutkiem była eksplozja i zatonięcie Brytyjczyka. Z okrętu uratowano 4 ludzi.
W tym czasie okręty liniowe Betty’ego spieszyły na plac boju. W chwilę po zatonięciu Indefatigable liniowce zaczęły ostrzeliwać von der Tanna. W międzyczasie toczyły się potyczki kontrtorpedowców obu stron, w którym zatonęły 2 okręty niemieckie, a jeden angielski został ciężko uszkodzony. O 1726 potężny wybuch rozerwał KL Queen Mary, uratowało się tylko 2 ludzi. Na tym zdarzeniu zakończyła się pierwsza faza bitwy, pod której koniec Niemcy znów byli górą.
2.4.0 Nadejście sił głównych (druga faza bitwy).
O 1738 lekkie krążowniki angielskie dostrzegły dym na hory-zoncie. Była to Hochseeflotte. Przybycie głównych sił radykalnie zmieniło sytuację. Okręty Beatty’ego znalazły się w wielkim niebezpieczeństwie. Zawiadomił on adm. Jellicoe’a i zarządził odwrót w kierunku Grand Fleet. Podczas odwrotu okręty Beatty’ego dostały się pod silny ostrzał i zostały poważnie uszkodzone. Jako pierwszy na miejsce akcji przybył kontradm. Hood z trzema krążownikami liniowymi. Lecz zanim Hood dotarł do okrętów Beatty’ego nastąpiła krótka potyczka z lekkimi krążownikami nieprzyjaciela. Mniej więcej w tej fazie bitwy na hory-zoncie zaczęły się pojawiać okręty straży przedniej Grand Fleet. Admirał Scheer doszedłszy do wniosku, że okręty Hooda to przednia straż Jellicoe’a, rozwinął Hochseeflotte w szyk torowy i obrał kurs na zbliżenie.
W tym momencie siły Hippera znalazły się w niebezpieczeństwie. Okręty miały „za plecami” słońce, co praktycznie uniemożliwiało skuteczny ogień niemiecki, skutkiem tego była znacznie większa celność i skuteczność artylerii brytyjskiej. W międzyczasie wywiązała się zażarta walka między kontrtorpedowcami angielskimi a krążownikami i kontrtorpedowcami niemieckimi. W skutek tych działań zatonął lekki krążownik Defence. W tym samym czasie inny krążownik pancerny Warrior dostał się pod krzyżowy ogień liniowców niemieckich i został tak poważ-nie uszkodzony, że musiał wycofać się z walki. Angielskie ataki torpedowe na krążowniki niemieckie nie przyniosły żadnego rezultatu. Na chwilę przed włączeniem się do akcji sił głównych krążowniki kontradm. Hooda zajęły pozycję w szyku za okrętami Beatty’ego.
2.5.0 Starcie tytanów (trzecia faza bitwy).
Admirał Jellicoe, po otrzymaniu dokładnych informacji na temat położenia sił głównych przeciwnika, rozwinął Grand Fleet w długą linię, na której czele płynął OL King George V. Anglicy zamierzali oskrzydlić Niemców. O godzinie 1930 otworzyły ogień okręty Grand Fle-et, ich celem stały się mocno już uszkodzone krążowniki adm. Hippera. Po pewnym czasie KL Ltzow, który był flagowym okrętem Hippera, był tak ciężko uszkodzony, że admirał musiał przenieść flagę na jeden z kontrtorpedowców.
W ferworze walki okręty kontradm. Hooda (a wła-ściwie jego okręt flagowy) dostały się w zasięg ognia liniowców nie-mieckich. Invincible (Niepokonany), z Hoodem na pokładzie, został ob-ramowany dwoma pełnymi salwami, co spowodowało natychmiastową eksplozję i zatonięcie okrętu. Z całej załogi uratowało się tylko 6 osób, cała reszta łącznie z dzielnym admirałem zginęła. W międzyczasie Grand Fleet „postawiła kreskę nad T” (patrz str. 6). Hochseeflotte znala-zła się w położeniu niezwykle groźnym – owa kreska nad „T” ziała nie-prawdopodobnym ogniem. O 1935 Scheer nakazał zwrot o 180º i zaczął się oddalać od przeciwnika.
Na skutek braku informacji Jellicoe zarea-gował dopiero po 5 minutach i zmienił kurs w kierunku uchodzącego przeciwnika. Hochseeflotte płynęła teraz w kierunku przeciwnym do własnych baz, więc Scheer nakaz kolejny zwrot o 180º w kierunku nie-przyjaciela. Dowódca niemiecki miał nadzieje na przebicie się przez szyk angielski, uderzając na jego tylną część, jednak w dymie i mgle Niemcy zaatakowali nie ten koniec konwoju i w rezultacie dostali się pod krzyżowy ogień całej Grand Fleet, gdyż adm. Jellicoe po raz drugi wyprowadził swą flotę na pozycje „T”. Admirał Scheer chcąc uratować okręty zdecydował się na krok niemal rozpaczliwy, nazwany potem przez Niemców „ein Ttodesritt” (śmiertelna szarża). Otóż wydał on rozkaz: „Krążowniki liniowe – atakować i taranować okręty nieprzyjaciela. Flotylle kontrtorpedowców atakują czołowe okręty nieprzyjaciela. Cała flota w prawo zwrot o 180º.” W ten sposób – poświęcając krążowniki liniowe – Scheer chciał związać przeciwnika i odzyskać swobodę ru-chów.
Na atakujące krążowniki posypała się lawina pocisków wszystkich liniowców Grand Fleet, tylko okręty liniowe adm. Bettye’go wciąż ostrzeliwały Hochseeflotte. Pomimo silnego ognia i licznych uszkodzeń, krążowniki niemieckie zdołały oderwać się od nieprzyjaciela. W mię-dzyczasie kontrtorpedowce zaatakowały torpedami, co zmusiło Jellicoe’a do wykonania zwrotu. Jednak dowódca angielski wykonał zwrot w złą stronę. Nowy kurs oddalał flotę od Niemców, zamiast ją przybliżać, wskutek czego kontakt z Hochseeflotte został zerwany. Do zmierzchu nie spotkały się już ze sobą trzony flot, a starcia prowadziły tylko lekkie krążowniki i kontrtorpedowce. Po zapadnięciu zmierzchu oba zespoły skierowały się na południe, w kierunku baz niemieckich.
2.6.0 Nocne potyczki.
W nocy z 31 maja na 1 czerwca oba zespoły szły na południe omal równoległymi kursami. Niemcy zmierzali w kierunku przejścia Horns Riff, prowadzącego do ich baz. Anglicy w tym czasie płynęli za-blokować dwa pozostałe przejścia do portów niemieckich, pozostawiając Horns Riff pod opieką 3 okrętów podwodnych i świeżo postawionego po pola minowego. Admiralicja brytyjska podała pozycję i kurs Hochseeflotte admirałowi Jellicoe’owi, ale ten na skutek wcześniejszych błędnych wiadomości nie wziął jej poważnie. W ciągu całej nocy kontrtorpedowce angielskie toczyły walki z lekkimi siłami niemieckimi.
O godzinie 245 jeden z kontrtorpedowców angielskich dostrzegł eskadrę okrętów liniowych przeciwnika i natychmiast o tym zameldował, ale jego sygnał nie dotarł do adm. Jellicoe’a, prawdopodobnie z powodu zagłuszania transmisji przez okręty niemieckie. Brak meldunków upewnił go, że flota przeciwnika porusza się dalej kursem, którym przewidywał. W końcu o 515 admiralicja brytyjska przechwyciła telegram, w którym podany był właściwy kurs Hochseeflotte, lecz wtedy Grand Fleet nie miała już żadnych szans na złapanie przeciwnika. Tak zakończyła się największa bi-twa liniowców w historii.
3.0.0 Podsumowanie.
Po bitwie jutlandzkiej obie strony konfliktu przypisywały sobie zwycięstwo, Niemcy - bo zniszczyli więcej okrętów przeciwnika, a Anglicy - bo zmusili Niemców do odwrotu. Prawda leżała jednak po środku. Straty angielskie rzeczywiście były większe: 3 krążowniki li-niowe, 3 krążowniki pancerne, 8 kontrtorpedowców, co daje łącznie 113 000 ton. Niemcy stracili 1 stary liniowiec, krążownik liniowy, 4 lekkie krążowniki i 5 kontrtorpedowców o łącznej wyporności ok. 60 000 ton. Anglicy stracili 6097 zabitych, 510 rannych i 177 jeńców (wyłowionych przez Niemców rozbitków), Niemcy natomiast 2551 zabitych i 505 ran-nych. Bitwa Jutlandzka dostarczyła materiałów dla analityków na długie lata.
Udowodniła ona, że teoria jednej wielkiej bitwy nie może się sprawdzić w realiach „nowoczesnej techniki”. Obie strony konfliktu wyciągnęły z niej wnioski: Anglicy udoskonalili przede wszystkim łączność, urządzenia celownicze i metody wstrzeliwania się w cel, a Niemcy upewnili się, że ich okręty mogą wytrzymać znacznie więcej pocisków niż odpowiedniki we flocie brytyjskiej.
W bitwie tej po raz pierwszy zostało użyte lotnictwo do rozpoznania sił przeciwnika, zadebiutowało wprawdzie niezbyt szczęśliwie, lecz fakt, że nigdy wcześniej tego nie zrobiono, nie ulega zmianie. Można więc powiedzieć, że bitwa jutlandzka była przełomem w działaniach na morzu, nie przyniosła ona wprawdzie znacznych sukcesów militarnych żadnej ze stron, ale dała za to wiele do myślenia.
Literatura:
„Pierwsza Wojna Światowa na morzu” Gozdawa-Gołębiowski, Wywerka
„Bitwy Morskie” E. Kosiarz
„Historia pancernika” T. Klimczyk
„Wojna samotnych krążowników” A. Perepeczko